$ 41.78 € 49.16 zł 11.58
+15° Kijów +20° Warszawa +34° Waszyngton

Podczas zamkniętej kolacji NATO Trumpa wezwano do zaostrzenia sankcji wobec rosji

Ольга Коваль 30 czerwca 2025 11:54
Podczas zamkniętej kolacji NATO Trumpa wezwano do zaostrzenia sankcji wobec rosji

W ubiegłym tygodniu, podczas zamkniętej kolacji NATO, europejscy przywódcy wywierali presję na prezydenta USA Donalda Trumpa, aby zaostrzył politykę wobec rosji, jednak amerykański przywódca pozostawał niezdecydowany.

Poinformował o tym prezydent Czech Petr Pavel w wywiadzie dla CNN Prima NEWS.

— Rozmawialiśmy z nim bardzo konsekwentnie i wspólnie, przekonując go, że nadszedł czas, aby znacząco zwiększyć presję gospodarczą na rosję — powiedział Pavel.

W kolacji uczestniczyli również król Niderlandów Willem-Alexander oraz sekretarz generalny NATO Mark Rutte.

— Nie po to, by doprowadzić do całkowitego załamania rosyjskiej gospodarki — to nie leży w naszym interesie — ale by rosja zrozumiała, że nie ma innej alternatywy niż podjęcie negocjacji — dodał.

Jak zaznaczył prezydent Czech, Trump „pozostaje powściągliwy, ale jest świadomy, że sankcje to bardzo skuteczne narzędzie”.

Gdy podczas kolacji Trump przywołał swoje wcześniejsze sukcesy w relacjach z Chinami, twierdząc, że wysokie cła zmusiły Pekin do zmiany stanowiska, Pavel wykorzystał ten przykład, by wzmocnić swoją argumentację dotyczącą presji na rosję.

— Powiedziałem: „Widzicie, właśnie takiego zdecydowanego podejścia potrzebujemy teraz wobec rosji. Skoro Chiny odczuły to w ciągu miesiąca, to rosja, z jej znacznie słabszą gospodarką, może to odczuć w ciągu tygodnia lub dwóch” — podkreślił.

Wcześniej informowano, że Trump poprosił Lindsey'ego Grahama, by nie przedstawiał projektu ustawy o sankcjach w Senacie, by nie drażnić Moskwy podczas negocjacji w Stambule. Media donosiły także, że administracja Trumpa prowadzi rozmowy z Grahamem, aby złagodzić projekt ustawy sankcyjnej, tak by prezydent USA mógł elastycznie zarządzać zapisanymi w niej restrykcjami.

Nowe sankcje wobec rosji miały zostać wprowadzone jeszcze przed szczytem państw G7, zaplanowanym na 15-17 czerwca. Na taki rozwój wydarzeń liczył republikański senator Lindsey Graham.