$ 41.55 € 47.45 zł 11.09
+15° Kijów +18° Warszawa +25° Waszyngton
Odpowiedź Zachodu na grę putina: czy będą miażdżące sankcje?

Odpowiedź Zachodu na grę putina: czy będą miażdżące sankcje?

03 czerwca 2025 08:00

Nowe sankcje przeciwko rosji mają zostać wprowadzone przed szczytem państw Grupy Siedmiu (G7), który odbędzie się w dniach 15–17 czerwca. Taką nadzieję wyraża senator republikański Lindsey Graham. Wraz ze współautorem projektu ustawy o nowych sankcjach antyrosyjskich, demokratą Richardem Blumenthalem, odwiedził Kijów, a następnie udał się do innych europejskich stolic.

Sam fakt omawiania „niszczących” sankcji wobec rosji nie oznacza jeszcze ich wprowadzenia. Istnieją jednak pewne przesłanki, że zachodni sojusznicy mogą ostatecznie jeszcze bardziej zwiększyć presję na kraj-agresora.

UA.News wyjaśnia, dlaczego wprowadzenie sankcji sprawia ból głowy państwom UE, które kupują rosyjskie surowce energetyczne, oraz w jaki sposób wewnętrzna walka polityczna w USA zwiększa szanse na przyjęcie sankcji — nawet jeśli nie poprze ich były prezydent Donald Trump.

image

 

 

USA i UE uzgadniają sankcje przeciwko rosji

 

Oświadczenia w Kijowie.Dość gadania, czas działać” — oświadczył senator republikański Lindsey Graham podczas wizyty w Kijowie 30 maja. Odwiedził Ukrainę razem ze współautorem projektu ustawy, demokratą Richardem Blumenthalem. Graham zapewnił, że w najbliższych dniach Senat USA zacznie forsować dokument dotyczący sankcyjnej presji na rosję oraz na kraje, które kupują rosyjską ropę, gaz, uran i inne surowce.

Graham podkreślił, że Ukraina zrobiła wszystko, czego wymagał od niej prezydent USA, dodając, że jest rozczarowany postawą rosjan, którzy trzymają wszystkich uczestników negocjacji w niepewności co do swojego stanowiska. „Dla praktycznie każdego jest jasne — putin nie jest w najmniejszym stopniu zainteresowany czymkolwiek, co mogłoby doprowadzić do pokoju” — powiedział amerykański senator.

Jest również przekonany, że Kongres nie będzie zwlekał z przyjęciem projektu ustawy o sankcjach i że podpisze go Donald Trump. „Nigdy nie byłem większym optymistą niż dziś” — podkreślił Graham.

Senator republikański wezwał również europejskich partnerów do zaostrzenia sankcji: „Oni (rosyjskie władze — red.) są przekonani, że Zachód się zmęczy, wycofa i po prostu się podda. To wielki błąd”.

image

Oświadczenia w Paryżu. Aby „zsynchronizować zegary sankcyjne” Unii Europejskiej i USA, obaj senatorowie zaplanowali spotkania z wysokimi urzędnikami we Francji i Niemczech. Graham i Blumenthal udzielili wywiadów zachodnim mediom w Paryżu. Zapewnili, że wladimir putin zwleka z rozmowami pokojowymi, przygotowując nową ofensywę wojenną w Ukrainie. Ich zdaniem kolejne dwa tygodnie mogą zadecydować o przyszłości tej wojny.

Nadszedł decydujący moment dla putina i dla całego świata” – oświadczył senator Richard Blumenthal.

Amerykańscy politycy podkreślili, że obszerny projekt ustawy o sankcjach USA może być ostatnią szansą Zachodu, by zatrzymać machinę wojenną Kremla. Blumenthal nazwał proponowane w ustawie sankcje „miażdżącymi” i stwierdził, że postawią rosyjską gospodarkę na „handlowej wyspie”.

Po godzinnej rozmowie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, Graham i Blumenthal oznajmili, że wyszli przekonani, iż Europa jest gotowa wzmocnić swoje stanowisko.

Ta wizyta była przełomowym momentem, ponieważ prezydent Macron wykazał się moralną jasnością w rozmowach z nami. Dziś w 100% zgadza się z przesłaniem, które niesiemy do Waszyngtonu” – powiedział Blumenthal.

Oświadczenia w Berlinie. Amerykańscy senatorowie mają także zaplanowane spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Johannem Wadephulem. Szef MSZ poinformował, że liczy na ostrzejsze podejście USA do sankcji, aby zmusić rosję do prawdziwych negocjacji z Ukrainą w celu zawarcia zawieszenia broni.

Po moich rozmowach z (sekretarzem stanu USA — red.) Marco Rubio zakładam, że ten pakiet będzie również omawiany w Senacie USA w przyszłym tygodniu i że zostaną podjęte pierwsze kroki w kierunku jego wdrożenia” – stwierdził minister.

 

Jakie sankcje proponują senatorowie

 

Senatorowie USA Richard Blumenthal (demokrata z Connecticut) i Lindsey Graham (republikanin z Karoliny Południowej) 21 maja ogłosili wspólne stanowisko w sprawie wprowadzenia pierwotnych i wtórnych sankcji przeciwko rosji oraz krajom wspierającym rosyjską agresję w Ukrainie.

Sankcje te zostaną wprowadzone, jeśli eosja odmówi prowadzenia uczciwych negocjacji pokojowych z Ukrainą lub podejmie inne działania, w tym inwazję wojskową, które naruszą suwerenność Ukrainy po zawarciu pokoju. Ustawa przewiduje również 500% taryfę celną na importowane towary z krajów kupujących rosyjską ropę, gaz, uran i inne produkty”czytamy w oświadczeniu autorów projektu.

W przypadku przyjęcia ustawy, 500-procentowe cła zostaną nałożone m.in. na Chiny i Indie, które odpowiadają za około 70% handlu surowcami energetycznymi z rosją, co finansuje większość wojennych potrzeb Kremla.

image

Dwupartyjny projekt ustawy o zaostrzeniu sankcji został poparty przez niemal cały Senat. Co najmniej ponad 80 senatorów jest gotowych zagłosować za jego przyjęciem. Jak zapewnił Lindsey Graham, projekt został opracowany w konsultacji z doradcami prezydenta USA Donalda Trumpa. Mimo to szanse tej ustawy nadal pozostają niepewne.

Trump jeszcze nie zatwierdził projektu Grahama i Blumenthala. W piątek, 30 maja, powiedział dziennikarzom: „Nie wiem. Będę musiał go zobaczyć.”

Jak blisko są USA i UE do zaostrzenia sankcji — oceny ekspertów


Kraje europejskie nadal czekają na decyzję Białego Domu, czy zdecyduje się on zwiększyć presję na Kreml — uważa Wołodymyr Dubovyk, dyrektor Centrum Badań Międzynarodowych.

image „Mam nadzieję, że Unia Europejska jednak zdecyduje się na nowy, silniejszy pakiet sankcji. Bo mówiło się o tym wiele. Ale ewidentnie Europejczycy czekają, czy prezydent USA Donald Trump zdecyduje się na nowe sankcje wobec rosji. I dlatego na razie odkładają własną decyzję.

Jeśli chodzi o Trumpa, to nadal nie wygląda na to, że jest gotów wywierać presję na rosję. A bez jego zgody projekt ustawy Grahama–Blumenthala nie przejdzie przez Senat. Nie tylko Graham zależy od Trumpa, ale również inni republikańscy senatorowie” — stwierdza Wołodymyr Dubowykiw.

Chociaż projekt ustawy sankcyjnej został opracowany wspólnie przez Demokratów i Republikanów, czyli jest to projekt dwupartyjny, to jak na razie wygląda raczej jak „straszak” na rosję — uważa Ivan Us, główny konsultant Centrum Badań Polityki Zagranicznej Narodowego Instytutu Badań Strategicznych.

imageMoim zdaniem projekt ustawy pojawił się po to, by potwierdzić: Stany Zjednoczone mają argumenty, by wywierać presję na rosję, w odpowiedzi na twierdzenia, że nie mają już czym naciskać. Ale obecnie sytuacja wygląda tak, że USA nakładają cła na inne kraje i od razu je znoszą. A ten projekt przewiduje 500-procentowe taryfy celne. I wszyscy zwracają uwagę, że te cła mają dotyczyć Chin i Indii. A ja zadaję sobie pytanie: a czy przypadkiem nie obejmą również UE?

Bo w projekcie ustawy napisane jest, że wtórne sankcje będą dotyczyć tych, którzy kupują od rosji ropę, gaz i inne surowce. A Unia Europejska nadal kupuje sporo ropy i gazu z rosji. Tak, ograniczają zakupy, ale jednak kupują. I wychodzi na to, że cła będą obowiązywać również wobec UE. Zatem jak to zostanie rozwiązane?

Ale wychodząc z założenia, że UE swoją retoryką popiera ten projekt, rozumiem, że równolegle toczą się rozmowy, by cła nie objęły UE. Albo — i to będzie interesujące — zostaną zapisane specjalne wyjątki” – przypuszcza Iwan Us.

Według niego sam fakt prowadzenia rozmów między USA a UE o sankcjach wobec krajów, które kupują rosyjskie surowce, sprawi, że te państwa zaczną się zastanawiać, czy warto dalej handlować z rosją.

Kolejną ważną kwestią, na którą zwraca uwagę ekspert Centrum Badań Polityki Zagranicznej, jest uznanie rosji za państwo sponsorujące terroryzm – co również zapisano w projekcie ustawy Lindsey’ego Grahama.

Dla Ukrainy niezwykle ważne jest, aby rosja otrzymała status państwa-sponsora terroryzmu. Jak tłumaczyli amerykańscy prawnicy, umożliwi to składanie pozwów przeciwko federacji rosyjskiej w amerykańskich sądach… Ogólnie rzecz biorąc, teraz czuć, że rzeczywiście coś się dzieje” – uważa ekspert.

Według niego o pewnej dynamice świadczy wizyta senatorów w Kijowie, a także równoległa presja na administrację Trumpa. Będą mu wyraźnie sugerować: jeśli nie poprze projektu ustawy, to będzie wyglądać, jakby Senat musiał robić jego robotę za niego.

Zasadniczo senatorowie widzą, że społeczne oczekiwanie jest takie, by USA zajęły bardziej stanowczą postawę wobec rosji. Przy tym Trump nie musi już ubiegać się o reelekcję (oczywiście jeśli nie złamie prawa). Natomiast republikańscy senatorowie chcą dalej ubiegać się o mandaty. Będą więc nieustannie zmierzać do tego celu i szukać sposobów na zwiększenie swojej popularności. A można to osiągnąć między innymi poprzez nałożenie sankcji na rosję. I pójdą w tym kierunku, jeśli przyniesie im to polityczne punkty.

Czyli senatorowie mają własne interesy — i ponieważ one nieco różnią się od interesów Trumpa, nie wykluczam, że zostaną podjęte konkretne kroki w kierunku przyjęcia tego projektu ustawy. Choćby po to, by pokazać determinację Partii Republikańskiej… Bo Trump wcześniej czy później odejdzie, a Partia Republikańska planuje jeszcze długo pozostać na politycznym szczycie w USA” – wyjaśnia Ivan Us.

Przeczytaj również:


Zachód grozi kremlowi nowymi sankcjami: jak bardzo mogą być miażdżące dla rosji