Policja zbliżyła się do rozwiązania rabunku w Luwrze — Le Parisien
W Paryżu trwa śledztwo w sprawie niedawnego rabunku w Luwrze, który wywołał szerokie zainteresowanie.
Informuje o tym Le Parisien.
Śledczy ujawnili nowe dowody rzeczowe, które mogą pomóc w identyfikacji przestępców. Wśród znalezionych przedmiotów znajduje się kask motocyklowy, rękawice, drugi kask oraz klucze do podnośnika samochodowego.
Te przedmioty zostały pozostawione na miejscu przestępstwa, co może sugerować, że rabusie pośpiesznie uciekli.
Zgodnie z wypowiedzią ministra spraw wewnętrznych Francji, Laurenta Nuneza, operacja była starannie zaplanowana. Przestępcy ukradli podnośnik samochodowy, którym wspięli się do okna muzeum, szybko rozbili szybę „szlifierką kątową” i weszli do środka.
Rabunek trwał mniej niż cztery minuty, po czym przestępcy zniknęli na skuterach, zostawiając podnośnik pod ścianami Luwru.
Z muzeum skradziono osiem unikalnych klejnotów z „Galerii Apollona”, które należały do francuskich królowych i cesarzowych. Eksperci oceniają wartość skradzionych przedmiotów na kilka milionów euro, choć ich wartość historyczna i kulturowa jest znacznie wyższa.
Jednak jeden z klejnotów – korona cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III, inkrustowana 1354 diamentami – rabusie pozostawili podczas ucieczki.
Śledztwo nie wyklucza, że do przestępstwa mogli być zaangażowani obcokrajowcy-profesjonaliści z doświadczeniem w podobnych operacjach. Wykryte dowody przechodzą badania w celu ustalenia odcisków palców i DNA.
Znane są szczegóły, że rabunek był planowany i przeprowadzony przez grupę czterech osób: dwie osoby dostały się do muzeum, a dwie zapewniały osłonę na zewnątrz.
Przypomnijmy, że w niedzielę 19 października grupa przestępców dokonała zuchwałego rabunku w paryskim Luwrze, kradnąc osiem bezcennych klejnotów z kolekcji francuskich klejnotów koronnych.
Również pojawiło się nagranie z tego zuchwałego rabunku Luwru.