Polska zaostrzy procedurę przyznawania obywatelstwa: test z języka, Konstytucji oraz «asimilacji»

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) Polski ogłosiło rozpoczęcie publicznych debat dotyczących zaostrzenia zasad przyznawania obywatelstwa polskiego oraz repatriacji.

Informuje o tym serwis inPoland.

Według ministra spraw wewnętrznych Marcina Kerwińskiego, nowy system ma zapewnić „należytą, rzetelną i dogłębną ocenę” każdego wnioskodawcy.

Celem zmian jest, aby uzyskanie polskiego paszportu nie było traktowane jako formalność, lecz jako przywilej i odpowiedzialność wobec wspólnoty narodowej.

Proponowana przez MSWiA „dogłębna ocena” kandydatów może obejmować kilka aspektów:

• Znajomość języka polskiego — sprawdzenie poziomu biegłości językowej.
   
• Znajomość Konstytucji RP — test zrozumienia podstawowych zapisów Ustawy Zasadniczej.
   
• Motywacja i wartości — ocena gotowości do integracji ze społeczeństwem polskim i podzielania jego wartości (tzw. „asimilacja”).
   

Marcin Kerwiński zaproponował również przeprowadzanie testu na obywatelstwo dwa razy w roku, aby oceniać poziom asymilacji i kompetencji językowych cudzoziemców.

Oddzielnie prezydent Polski Karol Nawrocki zgłosił inicjatywę zwiększenia minimalnego okresu zamieszkania w kraju wymaganego do ubiegania się o obywatelstwo — z 3 do 10 lat.

Jego zdaniem pozwoli to lepiej weryfikować intencje kandydatów i zapewnić realną integrację ze społeczeństwem polskim.

Według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców w Polsce, obecnie w kraju mieszka ponad 600 tysięcy cudzoziemców z pozwoleniami stałego lub tymczasowego pobytu.

Najliczniejsze grupy to Ukraińcy, Białorusini, Gruzini i Hindusi.

Premier Polski Donald Tusk oświadczył, że w listopadzie kraj będzie gotowy otworzyć dwa przejścia graniczne z Białorusią: w Bobrownikach i Kuźnicy.

Przypomnijmy, że w nocy z 26 października strona litewska zamknęła punkty kontrolne na granicy z Białorusią z powodu kul nadlatujących z Białorusi.

Wcześniej minister spraw zagranicznych Litwy, Giedrius Budrys, ogłosił, że w związku z rosnącymi zagrożeniami Wilno może oprócz zamknięcia granicy z Białorusią wstrzymać tranzyt do i z obwodu kaliningradzkiego.