Pani premier Estonii uważa, że obecne plany obronne NATO dla krajów bałtyckich są niewystarczające
Pani premier Estonii Kaja Kallas skrytykowała niewystarczające obecne plany NATO dotyczące obrony krajów bałtyckich w przypadku potencjalnego ataku Rosji.
Jej słowa w wywiadzie dla Financial Times cytuje ERR.
Kaja Kallas zauważyła, że według obecnych planów państwa bałtyckie mogą być okupowane przez około 180 dni, a wydarzenia z ponad 100 dni wojny Rosji z Ukrainą pozwalają przewidzieć, co to może oznaczać.
«Jeśli porównać rozmiar Ukrainy i krajów bałtyckich, to dla nas oznaczałoby to całkowite zniszczenie naszych krajów i kultury. Ktokolwiek był w Tallinie i widział nasze Stare Miasto - cała ta stuletnia historia zostałaby wymazana z mapy razem z naszymi ludźmi» - zauważyła Pani, przypominając działania rosyjskich oddziałów w Buczy.
Pani premier dodała, że rozmawiała z żołnierzami sił sojuszniczych znajdujących się w Estonii i że nie są oni zachwyceni faktem, że obecne plany mogą doprowadzić do śmierci próby powstrzymania postępów armii rosyjskiej.
Kaja Kallas podkreśla, że aby być odpowiednio przygotowanym, kontyngent NATO w każdym z krajów bałtyckich powinien liczyć 20-25 tys. sojuszników, choć niekoniecznie na stałe.
Według Pani premier najważniejsze jest, aby Estonia od samego początku była w stanie utrzymać swoją obronę. «Najważniejsze jest to, aby te plany działały i abyśmy mogli się bronić od pierwszego dnia» - dodała Kaja Kallas.
Wzmocnienie obronności krajów bałtyckich będzie jednym z tematów omawianych na szczycie NATO w Madrycie w dniach 29-30 czerwca.