rosja rozwija schematy omijania sankcji UE i pozostaje dochodowa — Reuters

Unia Europejska wprowadziła zakaz importu produktów naftowych z rosji oraz obniżyła pułap cenowy do 47,60 dolara za baryłkę. Mimo to kraj-agresor rozwija schematy omijania sankcji i nadal przynosi zyski.
Poinformowało o tym wydawnictwo Reuters.
Nowe sankcje UE pokazują poważne zaostrzenie stanowiska, jednak nie oznaczają końca wojny naftowej z rosją. Bardziej niebezpieczny dla Moskwy pozostaje scenariusz wprowadzenia amerykańskich „sankcji wtórnych”, choć wiąże się on z ryzykiem dla globalnej gospodarki.
Cieniowane schematy rosji oraz reakcja Chin i Indii nadal osłabiają presję na Kreml, a import paliw z ominięciem ograniczeń do tych krajów wzrósł — zwłaszcza w przypadku oleju napędowego i nafty lotniczej. UE zamierza zamknąć tę lukę, wprowadzając zakaz na produkty naftowe już w przyszłym roku.
Głównym poszkodowanym w wyniku nowych sankcji będzie Indie, które w ubiegłym roku odpowiadały za około 16% europejskiego importu oleju napędowego i nafty. Tymczasem dostawcy z Zatoki Perskiej — Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt — prawdopodobnie zajmą opuszczoną niszę.
Pomimo ograniczeń, dochody rosji z eksportu ropy naftowej w 2024 roku osiągnęły 192 miliardy dolarów, co przewyższa jej wydatki wojskowe wynoszące 110 miliardów. Dla porównania, w 2019 roku przychody z eksportu ropy wyniosły 225 miliardów dolarów.
Eksport nadal przynosi wysokie dochody mimo spadku wolumenów, dzięki wzrostowi światowych cen. rosja zdążyła również stworzyć sieć cieniowanych tankowców, ubezpieczycieli i schematów płatności pozwalających omijać sankcje.
Unia Europejska nałożyła już ograniczenia na 105 tankowców, wcześniej — na 342, ale Moskwa znajdzie sposoby na utrzymanie dostaw za pośrednictwem „cieniowej floty” i zakupów ropy na środku oceanu.
Chiny i Indie prawdopodobnie utrzymają zakupy po obniżonej cenie, a pozyskane paliwa będą kierowane na nowe rynki, co osłabia efekt sankcji i pozwala Moskwie utrzymać znaczne dochody — pisze Reuters.
Prezydent USA Donald Trump zagroził „sankcjami wtórnymi”: 100% cła dla importerów rosyjskiej ropy, jeśli Moskwa nie zakończy wojny przeciwko Ukrainie w ciągu 50 dni. Taki krok mógłby mieć większy wpływ na Moskwę niż środki europejskie.
Jednocześnie posunięcie to grozi gwałtownym wzrostem światowych cen energii i przyspieszeniem inflacji, co zaszkodzi również Stanom Zjednoczonym. Prawdopodobnie dlatego, mimo gróźb, globalny rynek reaguje na razie spokojnie — wynika z publikacji Reutersa.
Część nowego pakietu sankcji wobec rosji, która ma ograniczyć przepływ paliw produkowanych z rosyjskiej ropy, zacznie obowiązywać dopiero w styczniu 2026 roku.
Wielka Brytania 21 lipca wprowadziła sankcje wobec 135 rosyjskich statków z cieniowej floty oraz dwóch firm obsługujących je.
MSZ rosji 22 lipca ogłosiło rozszerzenie listy osób z krajów europejskich i instytucji objętych zakazem wjazdu na terytorium federacji rosyjskiej.
