Konflikty między handlarzami ropą uderzyły w «Rosnieft» i budżet Kremla — Bloomberg
Poważny konflikt między kluczowymi postaciami rosyjskiego biznesu naftowego zagraża systemowi eksportu, od którego Kreml jest uzależniony w finansowaniu wojny przeciwko Ukrainie.
Poinformował o tym Bloomberg.
Według źródeł, handlarze kontrolujący większość dostaw ropy dla Rosniefti zaczęli ujawniać powiązania swoich konkurentów z Rosją, próbując doprowadzić do objęcia ich zachodnimi sankcjami.
Jak podaje agencja, konflikt między handlarzem ropą Murtazą Lakhani a dwoma azerskimi biznesmenami — Etibarem Ejubowem i Tachirem Garajewem — kosztował już „Rosnieft” i rosyjskie państwo miliardy dolarów. Z powodu rabatów i rosnących kosztów sytuacja zaczyna zagrażać dyrektorowi generalnemu firmy, Igorowi Sieczinowi.
Po tym, jak USA po raz pierwszy nałożyły sankcje bezpośrednio na „Rosnieft”, a rosyjska gospodarka nadal słabnie, Putin znalazł się w trudnej sytuacji. Dochód „Rosniefti” w pierwszym półroczu spadł o 68%, a cena ropy obniżyła się o prawie 20% w porównaniu ze styczniowymi maksimami.
Nowy konflikt wewnątrz sieci eksportowej grozi jeszcze większymi stratami finansowymi.
Według Bloomberga, sojusznicy Ejubowa i Garajewa próbowali publikować materiały w rosyjskich mediach, by zwrócić uwagę Zachodu na powiązania Lakhani z „Rosnieftią”, lecz ten w odpowiedzi rozpoczął własną kampanię, starając się skierować uwagę zachodnich regulatorów na swoich rywali.
Firma Coral Energy, założona przez Garajewa w 2010 roku (później przemianowana na 2Rivers), zatrudniła nawet lobbystów w Waszyngtonie, by przekazać amerykańskim i europejskim urzędnikom informacje o działalności konkurentów.
Takie metody były już wcześniej stosowane w szarej strefie handlu ropą, a ujawnianie danych o konkurentach prowadziło do sankcji i utraty partnerów.
Po tym, jak w 2024 roku Wielka Brytania i UE wprowadziły sankcje wobec sieci azerskich handlarzy, ich działalność została poważnie ograniczona — banki, firmy ubezpieczeniowe i brokerzy zaczęli unikać transakcji z nimi, przez co każdy kontrakt stawał się droższy.
W efekcie „Rosnieft” została zmuszona oferować dodatkowe zniżki i szukać alternatywnych tras dostaw, co doprowadziło do dalszych strat. Łączne szkody dla firmy i rosyjskiego budżetu liczone są w miliardach dolarów.
„Te spory pokazują, jak bardzo wrażliwy jest system omijania sankcji w rosji” — powiedziała Tatiana Mitrowa z Centrum Globalnej Polityki Energetycznej Uniwersytetu Columbia.
Kreml, jak dodała, polega na ograniczonej grupie nieprzejrzystych pośredników, by eksportować ropę i zdobywać walutę. „Kiedy zaczynają walczyć między sobą, to zagraża miliardom przychodów z eksportu i pokazuje, jak niewielką kontrolę Moskwa ma nad tymi strukturami offshore” — stwierdziła Mitrowa.
Lakhani, Ejubow i Garajew to nazwiska mało znane opinii publicznej, lecz od początku inwazji rosji w Ukrainę to oni odpowiadali za przepływ setek milionów baryłek rosyjskiej ropy.
Lakhani, który wcześniej określał się jako „człowiek Glencore w Bagdadzie”, stał się kluczowym partnerem Sieczina po 2022 roku, omijając sankcje przez sieć firm w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W 2024 roku jego pozycja osłabła, gdy Ejubow i Garajew przejęli rolę głównych handlarzy „Rosniefti”. Ich struktura, działająca przez spółki offshore i wspierana przez powiązania w rządzie Azerbejdżanu, zepchnęła Lakhani z rynku. Jednak w 2025 roku powrócił, wzmacniając swoje pozycje w Dubaju i ponownie stając się pośrednikiem między Moskwą a azjatyckimi partnerami.
Aktywność Lakhani wzbudziła irytację wśród azerskich handlarzy objętych sankcjami, którzy zintensyfikowali kampanię informacyjną przeciwko niemu. Dla Sieczina stało się to kolejnym problemem na tle spadku zysków i presji sankcyjnej.
„To symptom narastającego napięcia wewnątrz rosyjskiej gospodarki wojennej” — podsumowała Mitrowa.
Uzależnienie od wąskiej grupy pośredników czyni rosyjski system eksportu ropy niezwykle niestabilnym — dodała ekspertka.
Czysty zysk państwowego koncernu naftowo-gazowego Rosnieft w 2022 roku spadł o 7,9% w wyniku zachodnich sankcji.
Wcześniej informowano, że rosyjska spółka pozwała rząd Niemiec po przejęciu jej niemieckich spółek zależnych, jednak sąd odrzucił pozew, potwierdzając legalność decyzji Berlina o wprowadzeniu zewnętrznego zarządu nad rafinerią należącą do Rosniefti.