$ 41.59 € 47 zł 10.99
+10° Kijów +15° Warszawa +30° Waszyngton

USA wpisały na listę sankcyjną wobec Chin salony piękności i ruiny – Reuters

UA.NEWS 02 maja 2025 10:12
USA wpisały na listę sankcyjną wobec Chin salony piękności i ruiny – Reuters

Ponad jedna czwarta (26 przypadków) decyzji sankcyjnych rządu USA zawiera błędy i tym samym jest mało skuteczna. Tak wynika z analizy prawie 100 chińskich i hongkońskich firm, które zostały wpisane na „czarną listę” USA w latach 2023 i 2024.

Poinformowała o tym agencja Reuters.

Dziennikarze Reuters odwiedzili co najmniej jeden adres wskazany na liście dla każdej firmy. Niektóre z nich okazały się salonami piękności, centrami edukacyjnymi, salonami masażu lub gabinetami psychologicznymi.

Na jednej z posesji w Shenzhen znajdowały się porośnięte chwastami ruiny fabryki, którą lokalni mieszkańcy opisali jako zburzoną kilka lat temu.

Reuters odkrył jednak również przypadki handlu towarami objętymi zakazem przez niektórych figurantów listy – przy wykorzystaniu luk prawnych, firm-słupów oraz pośredników wysyłkowych. Podkreśla to trudność w kontrolowaniu rozprzestrzeniania się wrażliwych technologii.


Lista podmiotów objętych sankcjami, stworzona w 1997 roku, stała się ważnym narzędziem USA do ograniczania transferu technologii do rosji i Chin – w szczególności półprzewodników – które mogą zagrażać bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Listę prowadzi Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa (BIS) przy Departamencie Handlu USA.

Pięciu byłych urzędników amerykańskich przyznało, że weryfikacja potencjalnych błędów i aktualizacja danych na liście to trudne zadanie, częściowo z powodu braków kadrowych. Jeden z nich powiedział, że BIS jest „krytycznie niedoborowo obsadzone”.

Wiele firm z listy to tzw. firmy-słupy – wyjaśnił Matthew Borman, który do marca był wysokim urzędnikiem BIS odpowiedzialnym za kontrolę eksportu, w tym wobec Chin i rosji.

„Problem polega na tym, że mogą zmienić adres i nazwę” – powiedział.

Zgodnie z przepisami, firmy i adresy znajdujące się na czarnej liście nie mają prawa otrzymywać zakazanych towarów z USA. Nie wszystko jest bezpośrednio zakazane, ale BIS zaleca traktować takie kontakty jako „czerwone flagi” i przeprowadzać dokładną weryfikację.

Matthew Borman wyjaśnił, że firmy trafiają na listę na podstawie analizy źródeł jawnych i tajnych. W procesie uczestniczą także Departament Stanu, Pentagon i Departament Energii USA.

Około połowy adresów z czarnej listy USA, które odwiedzili dziennikarze Reuters, okazało się biurami firm świadczących usługi rejestracyjne – tzw. COMSEC-firm. Zapewniają one adresy prawne dla firm zakładanych przez osoby z Chin i innych krajów w rejestrze firm w Hongkongu.

Niektóre z takich firm miały przepełnione skrzynki pocztowe, inne mieściły się w ciasnych biurach w zaniedbanych budynkach przemysłowych.

Pracownicy dziewięciu COMSEC-firm, których adresy USA zidentyfikowały jako należące do czarnej listy, powiedzieli Reuters, że firmy te od dawna nie widnieją w ich rejestrach. Jednak w firmie Inter Group jeden z menedżerów nazwiskiem Yan przyznał, że nadal obsługują setki firm powiązanych z obywatelami rosji.

Banki obsługujące firmy, które wysyłają do rosji lub Chin towary objęte ograniczeniami, ryzykują wysokie grzywny ze strony władz USA. Dlatego, jak ustalił Reuters, niektóre banki dokładnie sprawdzają klientów pod kątem powiązań z czarną listą.

Przypomnijmy, że Unia Europejska przygotowuje 17. pakiet sankcji przeciwko rosji na wypadek, gdyby Moskwa odmówiła zaprzestania ognia w Ukrainie. Środki te mają być uzgadniane we współpracy z USA.

Unia Europejska dąży do przygotowania i przyjęcia kolejnego pakietu sankcji wobec rosji w koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Przypomnijmy, że jeden z czołowych sojuszników Trumpa w Senacie, republikanin Lindsey Graham, oświadczył, że ponad 70 jego kolegów jest gotowych zagłosować za nowymi „miażdżącymi” sankcjami wobec rosji oraz ogromnymi cłami wobec krajów wspierających Moskwę.