Ceny gazu w Europie gwałtownie wzrosły po atakach Izraela na Iran w związku z obawami przed regionalną wojną

Ceny gazu w Europie znacząco wzrosły po izraelskich nalotach na obiekty jądrowe w Iranie, co wywołało obawy o wybuch szerszej wojny w kluczowym dla światowych dostaw energii regionie.
Poinformował o tym Bloomberg.
W piątek kontrakty terminowe na gaz ziemny skoczyły o 5,7% — to najwyższy wzrost od pięciu tygodni.
Izraelskie ataki były wymierzone w obiekty jądrowe w rejonie Natanz, a eksplozje były słyszalne w Teheranie i innych miastach Iranu. W odpowiedzi Iran zapowiedział, że Izrael „zapłaci bardzo wysoką cenę”. Pojawiło się zagrożenie zakłócenia dostaw energii przez cieśninę Ormuz — kluczowy szlak morski dla transportu skroplonego gazu ziemnego i ropy naftowej.
Chociaż Iran wielokrotnie groził zamknięciem cieśniny Ormuz podczas wcześniejszych konfliktów, faktycznych działań w tym kierunku dotąd nie podjął. Obecna eskalacja nie wpłynęła jeszcze bezpośrednio na dostawy skroplonego gazu, jednak możliwe są opóźnienia związane ze zmianą tras transportu.
Ekspertka ds. energii z Rabobanku, Florence Schmit, ostrzega przed ryzykiem szerokiej eskalacji regionalnej z udziałem kluczowych dostawców — Kataru, Omanu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich — które łącznie odpowiadają za 18% światowych dostaw LNG.
Katar, jeden z największych eksporterów skroplonego gazu, może stać się czynnikiem gwałtownego wzrostu cen w przypadku zakłóceń w eksporcie — według prognoz analityków, w najgorszym scenariuszu ceny gazu mogą wzrosnąć nawet do 100 euro za megawatogodzinę (czyli około 1000 euro za 1000 metrów sześciennych).
W ramach operacji Izrael mógł zlikwidować dowódcę armii Iranu Mohammada Bagheriego. Możliwe również, że zginęli wysoko postawieni naukowcy zajmujący się programem jądrowym.
Stany Zjednoczone (USA) oświadczyły, że nie mają związku z operacją przeprowadzoną przez Tel Awiw.
