W Polsce prowadzone jest śledztwo w sprawie nieznanych przedmiotów na torach w pobliżu Korytarza Suwalskiego
W Polsce organy ścigania rozpoczęły śledztwo po tym, jak maszynista pociągu musiał zatrzymać się z powodu przeszkód na torach kolejowych w pobliżu Korytarza Suwalskiego — strategicznego odcinka na granicy polsko-litewskiej.
Do incydentu doszło 13 listopada, jako pierwsza o zdarzeniu poinformowała Gazeta Wyborcza, a później o śledztwie doniósł kanał telewizyjny TVP World.
Maszynista, który prowadził dwa sprzężone lokomotywy bez wagonów, zatrzymał się i, według różnych relacji, albo usunął, albo zgłosił gałęzie, kamienie i deskę blokujące tor. Incydent miał miejsce w pobliżu wsi Raczki w północno-wschodnim regionie kraju — Podlasiu.
Zdarzenie przyciągnęło szczególną uwagę ze względu na bliskość Korytarza Suwalskiego, wąskiego przejścia między Białorusią a rosyjskim eksklawem Obwodu Kaliningradzkiego.
Korytarz ten jest jedynym lądowym połączeniem krajów bałtyckich z ich partnerami z NATO na południu i ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa regionu.
W związku z niedawnymi sabotażami infrastruktury kolejowej w innych regionach Polski, władze zwiększyły czujność i obniżyły próg traktowania niezrozumiałych przeszkód jako potencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa.
Jednak według mediów, początkowo policja traktowała ten przypadek jako drobne wykroczenie, uznając go potencjalnie za „żart”.
Później Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego Polski rozpoczęła monitorowanie sprawy po zgłoszeniu od policji.
Na tym etapie śledczy zbierają zeznania świadków oraz dowody fizyczne. Według Gazety Wyborczej, urzędnicy poinformowali jedynie, że śledztwo trwa i nie przedstawiono zarzutów w sprawie sabotażu.
Niedawno w Polsce miały miejsce sabotaże na linii kolejowej Warszawa – Lublin, która ma strategiczne znaczenie dla wsparcia Ukrainy.
Polska otrzyma od UE 44 miliardy euro na wzmocnienie obronności.
Przypomnijmy, że Polska zwiększa import amerykańskiego gazu: jego część planuje przekazać Ukrainie.
Czytaj nas na Telegram i Sends