Na Kremlu wciąż nie wierzą w konsekwencje ostrej retoryki Trumpa

Ostre wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa pod adresem rosji w Moskwie uznawane są jedynie za jego „grę” wobec zagranicznych przywódców.
Tak stwierdził doradca rosyjskiego dyktatora, Jurij Uszakow, cytowany przez rosyjskie media propagandowe.
Według Uszakowa na Kremlu biorą pod uwagę wszystkie sygnały ze Stanów Zjednoczonych dotyczące sytuacji w Ukrainie, zarówno te przekazywane publicznie, jak i kanałami zamkniętymi.
„Są publiczne wypowiedzi, ale są też kontakty poprzez kanały zamknięte. Uwzględniamy sygnały przekazywane i publicznie, i niejawnie. Wszystko to znajduje odzwierciedlenie w naszym stanowisku” — powiedział doradca putina.
Wyjaśnił on ostrą retorykę amerykańskiego prezydenta wobec państwa-agresora jako swego rodzaju „granie pod publiczkę” wobec zagranicznych liderów.
„Na Zgromadzeniu Ogólnym Trump rozmawia z różnymi przywódcami, w pewnym sensie może im wtóruje, nie wiem” — zaznaczył Uszakow.
Przypomnijmy, że amerykański prezydent Donald Trump, dążąc do zakończenia wojny w Ukrainie, posunął się ostatnio do tego, iż zaczął żądać od rosyjskiego dyktatora wstrzymania działań wojennych.
Trump wcześniej oświadczył, że rosja jest „papierowym tygrysem”, powołując się na nowe dane wywiadowcze USA.
Trump uważa zwycięstwo Ukrainy w wojnie oraz odzyskanie przez nią całego terytorium za jak najbardziej realne.
