Atak USA w pobliżu Wenezueli: czterech zabitych i nowe spory o legalność

Amerykańscy wojskowi zabili czterech mężczyzn na łodzi na wodach międzynarodowych w pobliżu Wenezueli – poinformował minister obrony Pete Hegseth. Oświadczył, że ofiary były powiązane z narkotrafikiem, jednak nie przedstawił dowodów. To już czwarty podobny atak USA na Karaibach od początku września, a administracja Trumpa twierdzi, że celem byli członkowie karteli narkotykowych, które uznaje za grupy terrorystyczne.
Źródło: The New York Times
Legalność tych uderzeń budzi ostre spory, ponieważ prawo międzynarodowe zakazuje zabijania cywilów lub podejrzanych, którzy bezpośrednio nie uczestniczą w działaniach zbrojnych. Przedstawiciele administracji Trumpa utrzymują, że Stany Zjednoczone znajdują się w stanie „zbrojnego konfliktu” z kartelami narkotykowymi, co miałoby uzasadniać działania o charakterze śmiercionośnym. Jednak wielu ekspertów się z tym nie zgadza. Krytycy ostrzegają, że tego typu operacje rozszerzają uprawnienia prezydenta do użycia siły bez zgody Kongresu.
Ataki podkreślają agresywną strategię administracji Trumpa w zakresie użycia siły militarnej przeciwko latynoamerykańskim grupom narkotykowym i już rozważa się możliwe operacje na terytorium samej Wenezueli. Łącznie cztery ataki pochłonęły życie 21 osób. Kampania toczy się na tle zaostrzenia relacji między USA a Wenezuelą, gdy Waszyngton uznaje prezydenturę Nicolása Maduro za nielegalną i podwaja nagrodę za jego pojmanie.
