W Iranie stracono mężczyznę, który napisał list do prezydenta Zełenskiego

Iran stracił mężczyznę oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Izraela. Kraj kontynuuje walkę z tymi, którzy – jak twierdzi – współpracowali z Izraelem podczas niedawnego 12-dniowego konfliktu z państwem oraz Stanami Zjednoczonymi.
Tak podaje agencja Al Jazeera.
Państwowa agencja sądowa „Mizan” poinformowała, że mężczyzną straconym 7 września był Babak Shahbazi.
Według władz pracował on jako podwykonawca w firmach obsługujących obiekty telekomunikacyjne, wojskowe i ochronne, zbierając poufne informacje o irańskich centrach przetwarzania danych. Sąd twierdził, że Shahbazi przekazywał te dane izraelskiemu wywiadowi „Mosad”.
Aktywiści zaprzeczają temu stwierdzeniu, wskazując, że mężczyzna był torturowany, aby wymusić fałszywe zeznania. Według nich Szachbazi został aresztowany za napisanie listu do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z propozycją wstąpienia do ukraińskiej armii.
„Przesłanie Babaka do prezydenta Zełenskiego z propozycją pomocy w wojnie przeciwko rosji zostało wykorzystane jako przykład szpiegostwa na rzecz Izraela, który, według nich, nauczył Babaka korzystania z Microsoft Word” – oświadczyła grupa.
Państwowe media podały, że Szachbazi współpracował z Esmailem Fekrim, kolejnym skazanym, który został stracony w czerwcu za szpiegostwo na rzecz Izraela, od początku 2022 roku.
Obrońca oskarżonego złożył apelację do Sądu Najwyższego, ale wniosek został odrzucony. Jak Szachbazi został stracony, w Iranie nie podano, zwykle skazańców powiesza się.
Przypomnijmy, że Iran oficjalnie przekazał Ukrainie notę protestacyjną w związku z stanowiskiem Kijowa wobec konfliktu na Bliskim Wschodzie. Tymczasowego chargé d’affaires Ukrainy Kyryła Pozdniakowa wezwano do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iranu, gdzie wręczono mu dokument z „stanowczym protestem” przeciwko wypowiedziom ukraińskich urzędników na temat wojny między Izraelem a Iranem.
Przypomnijmy, że stały przedstawiciel Iranu przy ONZ Amir-Saeed Iravani oświadczył, że Teheran nie podejmie rozmów z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa, dopóki Waszyngton „dyktuje” warunki.
Informowaliśmy również, że w Teheranie zapowiedziano, iż nie będą już tolerować obelg i w przypadku eskalacji „pokażą, na co ich stać”.
