$ 41.71 € 43.4 zł 10.33
-1° Kijów +1° Warszawa +4° Waszyngton
Odrzucenie NATO, koncesje terytorialne i negocjacje: co Lavrov powiedział w wywiadzie z Tuckerem Carlsonem i dlaczego

Odrzucenie NATO, koncesje terytorialne i negocjacje: co Lavrov powiedział w wywiadzie z Tuckerem Carlsonem i dlaczego

06 grudnia 2024 18:06

Tucker Carlson, były popularny gospodarz Fox News, a obecnie znany bloger i zwolennik Donalda Trumpa, przyjechał do Moskwy po raz drugi w ciągu roku. W lutym 2014 roku stał się pierwszym amerykańskim dziennikarzem, który przeprowadził wywiad z prezydentem Rosji Vladimirem Putinem od czasu rozpoczęcia inwazji na pełną skalę. A dziś konto Carlsona na platformie mediów społecznościowych X opublikowało 1,5-godzinną rozmowę z wieloletnim ministrem spraw zagranicznych kraju agresora, Sergeyem Lavrovem.

Co dokładnie powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych w swoim wywiadzie? Dlaczego można go uznać za programowego? A co najważniejsze, co to ma wspólnego z Trumpem i potencjalnymi rozmowami pokojowymi? UA.News przyjrzało się tej sprawie.

Co powiedział Sergey Lavrov: podsumowanie wypowiedzi

Ogólnie rzecz biorąc, rosyjski minister spraw zagranicznych mówił te same propagandowe narracje, co wcześniej. Jako jeden z "filarów" systemu politycznego Putina, byłoby dziwne oczekiwać od niego czegoś innego. Lavrov to typowy urzędnik sowieckiej szkoły, który przez 1,5 godziny spokojnie opowiadał o oficjalnym stanowisku Rosji w sprawie wojny w Ukrainie i geopolitycznego konfliktu z Zachodem.

Jednak po pierwsze, Lavrov udzielił wywiadu zachodniemu dziennikarzowi i mówił po angielsku, co jest co najmniej nietypowe. A po drugie, Tucker Carlson jest radykalnie prawicowym, pro-Trumpowskim dziennikarzem. I to jest bardziej interesujące. Dla ogólnego zrozumienia kontekstu zebraliśmy główne stwierdzenia i tezy z rozmowy Lavrov z Carlsonem.


  • Według Lavrova, wszystkie wydarzenia w Ukrainie są częścią szerszej konfrontacji geopolitycznej. Rosja i USA są zaangażowane w "hybrydową konfrontację". Jednak minister zauważył również, że Rosja nie jest w stanie wojny z Ameryką - przynajmniej oficjalnie, kraje nie są w stanie wojny, więc nie wszystko jest złe.

  • Waszyngton zezwolił Kijowowi na użycie amerykańskich rakiet balistycznych do uderzenia w terytorium Rosji. Jest to "niebezpieczna eskalacja". W rzeczywistości, według Lavrova, administracja prezydenta USA Joe Bidena aktywnie eskaluje wojnę. Według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, robi się to "aby pozostawić administracji Trumpa najgorsze możliwe dziedzictwo".

  • Lavrov przypomniał, jak kilka tygodni temu Rosja wystrzeliła nad Dnieprem nowy pocisk hipersoniczny - Rosja twierdzi, że był to Oresznik. Rosyjski minister spraw zagranicznych ma nadzieję, że partnerzy Ukrainy "potraktują to poważnie". Zauważył, że pół godziny przed wystrzeleniem strona rosyjska powiadomiła stronę amerykańską za pośrednictwem automatycznego systemu komunikacji. Sam kraj-agresor jest "gotowy do obrony w jakikolwiek sposób". Ławrow nie sprecyzował, od kogo dokładnie i kto w ogóle mu zagraża. Podkreślił jednak, że "Federacja Rosyjska użyje wszelkich środków, aby uniemożliwić swoim wrogom osiągnięcie tego, co nazywają strategiczną porażką Rosji".

  • Jednocześnie przedstawiciel kraju-agresora dodał niemal w następnym zdaniu, że Moskwa "nienawidzi samej myśli" o wojnie z Ameryką, która miałaby gwarantowany charakter nuklearny. Według Lavrova każda potencjalna wymiana uderzeń nuklearnych między Rosją a Stanami Zjednoczonymi lub sojusznikami NATO w Europie z konieczności przerodziłaby się w konflikt nuklearny na dużą skalę. Nie można do tego dopuścić.

  • Lavrov nie mówił o hipotetycznych atakach nuklearnych na Ukrainę, ale złożył oświadczenie, które można interpretować jako uspokajające. Według niego nie można mówić o "ograniczonej wymianie uderzeń nuklearnych". Byłoby to "zaproszenie do katastrofy", której Moskwa nie chce. Jednocześnie mówcy publiczni, tacy jak bliski Kremlowi politolog Siergiej Karaganow, wielokrotnie wzywali do "prewencyjnych uderzeń nuklearnych".

  • Cały blok pytań poświęcony był stosunkom ze Stanami Zjednoczonymi. Federacja Rosyjska "nie chce eskalować sytuacji" i chciałaby "uniknąć nieporozumień" z Ameryką. Jednocześnie Lavrov ostrzegł, że jeśli Waszyngton nie zrozumie "sygnałów" Rosji, to "wyśle dodatkowe sygnały". Ogólnie rzecz biorąc, Ameryka i Rosja powinny współpracować "dla dobra wszechświata", cokolwiek to oznacza. Najprawdopodobniej Lavrov miał na myśli "dla dobra pokoju" lub "dla dobra planety", w tym sensie, że oba kraje mogą zniszczyć tę planetę doszczętnie. Jednak pomylił się lub po prostu został źle zrozumiany.

  • Wreszcie, jeśli chodzi o Ukrainę, Moskwa, według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, jest gotowa na każdy rozwój sytuacji. Jednocześnie jednak Rosja rzekomo opowiada się "za pokojowym rozwiązaniem" i negocjacjami, ale tylko na podstawie "poszanowania interesów bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej".

  • Warunki Kremla dla porozumienia pokojowego są takie, że Ukraina wycofa swoje wojska z czterech regionów, które Rosja ogłosiła, że zaanektuje we wrześniu 2022 r., że Kijów zrezygnuje z planów przystąpienia do NATO i że zagwarantuje prawa ludności rosyjskojęzycznej. Innymi słowy, w zasadzie wszystko, co Putin wielokrotnie powtarzał.




Dlaczego ten wywiad jest ważny

Ten wywiad z Lavrovem można słusznie uznać za wywiad programowy. I faktycznie tak jest.

Po pierwsze, rosyjscy urzędnicy najwyższego szczebla rzadko udzielają wywiadów. Po drugie, jeszcze rzadziej komunikują się z amerykańskimi dziennikarzami, którzy są również blisko prezydenta elekta Donalda Trumpa. Wreszcie, półtorej godziny to dokładnie te ramy czasowe, w których można konsekwentnie i w pełni przedstawić całe swoje stanowisko polityczne bez wdawania się w pseudo-historyczne rozważania, jak zrobił to Putin w lutym.



Ogólnie rzecz biorąc, wywiad Lavrova został przeprowadzony w typowym stylu kremlowskiej "szkoły negocjacji", charakteryzującej się dużą liczbą gróźb i ogólną surowością retoryki. Rosyjski minister spraw zagranicznych zmienił jednak nieco swój styl, nieustannie "rozcieńczając" groźby komplementami.

W tym kontekście należy zauważyć, że przez całe półtorej godziny 74-letni Lavrov mówił po angielsku, języku, który jest mu obcy, co już jest dość znaczące. A ciągłe groźby zostały natychmiast zastąpione słowami o potrzebie współpracy, o tym, że Rosja jest zainteresowana normalnymi stosunkami ze Stanami Zjednoczonymi i generalnie dąży do pokoju na świecie, że Biden i jego administracja są zaangażowani w eskalację, podczas gdy Trump jest silnym i mądrym człowiekiem i tak dalej. I to jest w rzeczywistości najciekawszy punkt.

Jaki był cel tej rozmowy?

Zarówno dziennikarz, z którym rozmowa została nagrana, jak i element narracyjny nie są przypadkowe. Tucker Carlson to osoba z bezpośrednim dostępem do Trumpa. Sam Trump go czyta, ogląda i słucha. Innymi słowy, są oni kluczowymi sojusznikami politycznymi, zasadniczo członkami tego samego zespołu. Ponadto Carlson rozmawiał wcześniej z Putinem: w rzeczywistości jest prawie "naszym człowiekiem" w rosyjskim sensie.

Nie bez powodu Lavrov regularnie chwalił Trumpa w dialogu. Krytykował też Bidena i jego administrację.

"Myślę, że on (Trump - red.) jest bardzo silnym człowiekiem. Jest mężczyzną. To człowiek, który chce wyników i który nie lubi odkładać rzeczy na później" - słowa Lavrova brzmią bardzo, bardzo komplementarnie.

Mówiąc technologicznie, Lavrov daje jasno do zrozumienia, że Rosja ma problemy nie z Ameryką jako taką, ale konkretnie z administracją prezydenta Bidena. To oni, zdaniem Rosji, prowokują dalszą eskalację geopolitycznej konfrontacji, uniemożliwiając Ukrainie i Rosji osiągnięcie porozumienia i tak dalej. Ale z nową administracją wszystko powinno być w porządku, w formacie roboczym - tak bezpośrednio sugeruje Lavrov.

Ogólnie rzecz biorąc, zespół Trumpa, sądząc po tym, co już wiadomo, rozważa kilka opcji pokojowego rozwiązania. A te hipotetyczne plany prawie zawsze obejmują, po pierwsze, faktyczne (nie prawne!) przydzielenie części terytoriów Ukrainy Rosji i usunięcie integracji Ukrainy z NATO z porządku obrad.

W rzeczywistości Moskwa domaga się tego samego, ale w inny sposób. A publikacja tego wywiadu może wskazywać, że Trump po inauguracji może działać zgodnie z tym scenariuszem.

Głównym punktem wypowiedzi Lavrova jest to, że Rosja jest gotowa do rozmów z Trumpem. Zarówno w kwestii Ukrainy, jak i poprawy stosunków między Moskwą a Waszyngtonem. Trzeba to zrobić "dla dobra wszechświata", jak niefortunnie ujął to minister. Alternatywą, jeśli nie zostanie to zrobione, jest groźba globalnej apokalipsy nuklearnej. Rosyjski najwyższy urzędnik również nieustannie nam o tym przypominał.

Ogólnie rzecz biorąc, wywiad ten jest wskazówką, że napięcia między USA a Rosją mogą zostać złagodzone po dojściu Trumpa do władzy. Ale tylko wtedy, gdy strony zdołają uzgodnić warunki kompromisu, co jest dalekie od pewności.

Dla Ukrainy jak dotąd nic się w tej kwestii nie zmieniło, a Ukraińcy nie dowiedzieli się niczego nowego z wywiadu Lavrova. Najważniejsze dla Kijowa jest teraz zbudowanie własnej skutecznej komunikacji z Donaldem Trumpem i jego zespołem.

Mykyta Trachuk