$ 41.68 € 48.6 zł 11.44
+20° Kijów +16° Warszawa +30° Waszyngton

Wojna Izraela z Iranem zmusiła Chiny do powrotu do pomysłu budowy gazociągu z rosją

UA NEWS 25 czerwca 2025 14:44
Wojna Izraela z Iranem zmusiła Chiny do powrotu do pomysłu budowy gazociągu z rosją

Zbrojne starcia między Izraelem a Iranem zmusiły Chiny do zmiany swoich priorytetów energetycznych i odnowienia zainteresowania projektem gazociągu „Siła Syberii-2”.

Informuje o tym The Wall Street Journal.

Projekt, który ma połączyć rosję i Chiny lądową trasą dostaw gazu, wcześniej był blokowany z powodu sporów cenowych, dyskusji o własności oraz obaw Pekinu dotyczących nadmiernej zależności od rosyjskich surowców energetycznych.

Ryzyka związane z bezpieczeństwem dostaw z Zatoki Perskiej, w szczególności możliwe zablokowanie Cieśniny Ormuz przez Iran, skłaniają chińskie władze do poszukiwania alternatywnych źródeł.

Według szacunków Rystad Energy około 30% importu skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Chin odbywa się właśnie trasą przez Cieśninę Ormuz — głównie z Kataru i ZEA.

Chiny dążą również do zwiększenia zakupów rosyjskiej ropy, aby wzmocnić strategiczne partnerstwo z Moskwą w obliczu rosnącej presji ze strony USA. Administracja obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa, według źródeł, stara się podważyć chińsko-rosyjski sojusz.

Dla Kremla projekt „Siła Syberii-2” jest kluczowy — ma kompensować straty po załamaniu eksportu Gazpromu do Europy. Plan przewiduje, że rurociąg zapewni eksport do 50 mld m³ gazu rocznie, co pozwoli Chinom zmniejszyć zależność od drogiego importu LNG.

Jednocześnie negocjacje nad realizacją projektu trwają od lat. Pekin wciąż nie podpisał nawet wstępnej umowy, mimo wielokrotnych głośnych deklaracji Moskwy o „szybkim” uzgodnieniu projektu.

Wcześniej pisaliśmy, że ponad 600 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów w prowincji Guizhou w Chinach z powodu powodzi, które podniosły poziom rzek o 11 metrów.

Lider Chin Xi Jinping nie weźmie udziału w szczycie BRICS, który odbędzie się w Rio de Janeiro 6-7 lipca. To pierwszy raz, gdy przywódca kraju nie weźmie udziału w corocznym spotkaniu tego ugrupowania.