$ 41.49 € 46.4 zł 10.93
+12° Kijów +5° Warszawa +27° Waszyngton

Zełenski wskazał czerwone linie Ukrainy w negocjacjach z rosją w Stambule

Олег Бесараб 15 maja 2025 19:49
Zełenski wskazał czerwone linie Ukrainy w negocjacjach z rosją w Stambule

Jakiekolwiek dyskusje na temat statusu tymczasowo okupowanych terytoriów, w tym Krymu, są wykluczone. Dlatego ukraińska delegacja nie będzie poruszać tych kwestii w rozmowach z przedstawicielami rosji.

Oświadczył to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej w Ankarze po rozmowach z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem.


– Krym to część naszego państwa. I Turcja – dzięki Bogu – podziela to stanowisko, rozumie je, przestrzega Karty Narodów Zjednoczonych i uznaje: Krym to Ukraina, to ukraiński półwysep. Prezydent Erdoğan zawsze zaczyna nasze rozmowy właśnie od tej kwestii. Kiedy mówimy o integralności terytorialnej Ukrainy, on powtarza: „Jeszcze raz potwierdzam – wspieramy integralność terytorialną Ukrainy. Nie uznajemy tymczasowo okupowanych terytoriów za rosyjskie. Krym jest ukraiński”. Zawsze to podkreśla i jestem mu za to wdzięczny. To moje stanowisko. To jego stanowisko. I tak samo uważa większość świata – zaznaczył Zełenski.

Podkreślił, że omawianie kwestii terytorialnych jest niemożliwe, ponieważ byłoby to sprzeczne z Konstytucją Ukrainy.

– Jeśli chodzi o to, co dzieje się na tymczasowo okupowanych terytoriach – jak przywrócić naszą integralność terytorialną, jakie panują tam kryzysy humanitarne – to są tematy, które jesteśmy gotowi omawiać. Chcemy tego, potrzebujemy tego. Jest wiele szczegółów. Ale w każdych negocjacjach zawsze powtarzam: prawnie nie uznajemy żadnych tymczasowo okupowanych terytoriów za rosyjskie. To ukraińska ziemia – dodał prezydent.


Sam prezydent Zełenski oraz inni wysocy rangą ukraińscy urzędnicy, którzy przylecieli z nim do Turcji, nie wezmą udziału w negocjacjach z rosją. Ukraina ograniczyła swój udział do minimum z powodu nieobecności rosyjskiego dyktatora władimira putina oraz niskiego szczebla rosyjskiej delegacji, którą prezydent Zełenski określił jako „podróbka”.