$ 41.46 € 47.12 zł 11.02
+10° Kijów +11° Warszawa +22° Waszyngton
Śmierć Hollywood czy odwracanie uwagi? Trump wprowadzi 100% cła na zagraniczne filmy

Śmierć Hollywood czy odwracanie uwagi? Trump wprowadzi 100% cła na zagraniczne filmy

06 maja 2025 14:00

Prezydent Donald Trump może powtórzyć „Dzień Wyzwolenia Ameryki”, kiedy to USA nałożyły cła niemal na wszystkie towary importowane. Tym razem zapowiedział wprowadzenie 100% ceł na wszystkie zagraniczne filmy nakręcone poza Stanami Zjednoczonymi. Według Trumpa bariery celne mają wyprowadzić amerykański przemysł filmowy z kryzysu, w którym ten traci zyski z powodu „skoordynowanych działań innych państw”.

Z kolei przeciwnicy polityczni Trumpa uważają, że w ten sposób odwraca on uwagę od innych, poważniejszych problemów, które ostatnio pojawiły się w gospodarce.

Portal UA.News przygląda się, czy rzeczywiście prezydent USA troszczy się o „ratowanie” Hollywood, czy raczej realizuje inne cele — i dlaczego amerykańska branża filmowa może ostatecznie przegrać na zapowiedzianych cłach?

Trump grozi cłami w imię Hollywood


Donald Trump od początku swojej drugiej kadencji zapowiadał odrodzenie Hollywood. W styczniu 2025 roku mianował aktorów Sylvestra Stallone’a, Mela Gibsona i Jona Voighta „specjalnymi ambasadorami”. Ich zadaniem jest pomóc w przywróceniu czołowej pozycji amerykańskiego przemysłu filmowego, którą Hollywood utracił na rzecz innych krajów. Wtedy też Trump oświadczył, że aktorzy będą jego „oczami i uszami”, gdy rozpocznie budowę „Złotej Ery Hollywood”.



I oto w maju prezydent USA przeszedł do kolejnych kroków: ogłosił „szybką śmierć” amerykańskiego przemysłu filmowego oraz spisek innych państw, które próbują przyciągnąć amerykańskich producentów filmowych.

«Przemysł filmowy w Ameryce umiera bardzo szybką śmiercią. Inne kraje oferują różnego rodzaju zachęty, aby przyciągnąć naszych filmowców i studia ze Stanów Zjednoczonych. Hollywood i wiele innych sektorów w USA jest wyniszczanych. To skoordynowane działania innych państw, a zatem zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. To, oprócz wszystkiego innego, jest formą przekazu i propagandy! Dlatego upoważniam Departament Handlu oraz Przedstawiciela Handlowego USA do natychmiastowego rozpoczęcia procesu wprowadzenia 100% ceł na wszystkie filmy produkowane za granicą, które trafiają do naszego kraju. Chcemy, by filmy znów były kręcone w Ameryce!” — napisał Trump w serwisie społecznościowym Truth Social.



Odpowiadając na pytanie o cła w wywiadzie dla C-SPAN, Trump krótko skomentował swój wpis, obarczając częściowo winą gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma oraz rządy innych państw.

„Oni zrobili tak, że inne kraje kradną filmy i możliwości produkcji filmowej Stanom Zjednoczonym” — powiedział Trump. Dodał również, że w ostatnim tygodniu „przeprowadził bardzo poważne badanie”.

„Obecnie kręcimy bardzo mało filmów. Hollywood się rozpada. Mamy teraz… skrajnie niekompetentnego gubernatora, który na to pozwolił… inne kraje ukradły nasz przemysł filmowy. Jeśli nie chcą kręcić filmów w USA, powinniśmy nałożyć cła na importowane filmy. I nie tylko to — rządy tych państw naprawdę dają im wielkie pieniądze. Wspierają je finansowo. To w pewnym sensie zagrożenie dla naszego kraju”cytuje Trumpa magazyn Hollywood Reporter.

Na prośbę o komentarz przedstawiciel biura Newsoma odpowiedział:

Wygląda na to, że w Waszyngtonie, Dystrykcie Kolumbii, znów nadszedł dzień odwracania uwagi



Tymczasem najwyżsi menedżerowie branży rozrywkowej twierdzą, że cła będą katastrofalne nie tylko dla kina, ale i dla telewizji. „Vancouver się skończył” — powiedziało inne źródło cytowane przez redakcję.

Warto zauważyć, że koszty produkcji filmowej w Vancouver (Kanada) są znacznie niższe niż w Nowym Jorku czy Los Angeles, dlatego amerykańscy filmowcy chętnie tam pracują.


Kryzys w Hollywood


Hollywood przeżywa trudne czasy dla branży filmowej w związku ze skutkami pandemii COVID-19 oraz strajkiem aktorów i scenarzystów w 2023 roku. Według danych Gower Street Analytics, w ubiegłym roku hollywoodzkie studia zarobiły na całym świecie około 30 miliardów dolarów — to o około 7% mniej niż w 2023 roku. Ogólnie rzecz biorąc, ich dochody pozostają o 20% niższe niż średnia sprzed pandemii.

Spadek produkcji filmowej w Los Angeles w ciągu ostatniej dekady szacuje się jeszcze wyżej — na prawie 40% (dane FilmLA).

Przemysł filmowy, który odgrywa kluczową rolę budżetową w stanie Kalifornia, stracił część rynku z powodu rosnącej konkurencji z innych krajów, w tym z Wielkiej Brytanii. Przegrał również z innymi stanami USA — Ontariem, Nowym Jorkiem, Georgią — które oferują producentom filmowym korzystniejsze warunki i ulgi.

Na przykład niedawno ujawniono, że Universal Studios otrzymało 89 milionów funtów od brytyjskich podatników po tym, jak zgodziło się nakręcić „Jurassic World: Odrodzenie” w Elstree w hrabstwie Hertfordshire.



Reakcja międzynarodowego przemysłu filmowego


Cła Trumpa na zagraniczne filmy są wymierzone w zniszczenie międzynarodowego przemysłu filmowego — uważa analityk The Guardian, Andrew Pulver. Jego zdaniem, choć wypowiedzi prezydenta USA mogą wydawać się niejasne i pokazowe, niosą ze sobą poważne konsekwencje, które mogą zniszczyć znaczną część branży.

„Trump prawdopodobnie częściowo kieruje się decyzją Chin o ograniczeniu importu hollywoodzkich filmów w ramach wojny handlowej z USA — na zasadzie «oko za oko». Ale system kwot w Ameryce Północnej wydaje się na pierwszy rzut oka niewykonalny.”

„Filmy nie są już fizycznymi produktami, które muszą przejść przez port celny w USA, a ich narodowość jest niejednoznaczna. Większość produkcji filmowej — i oczywiście seriali — to skomplikowana mozaika inwestycji korporacyjnych, globalnej siły roboczej i wielonarodowych dochodów. Niektóre z nich to drobne operacje, inne zaś to giganty, których obroty przewyższają PKB małych państw wyspiarskich”pisze Pulver.

Dzięki cyfrowej transformacji przemysł filmowy stał się całkowicie zglobalizowaną branżą, która rozwija się zbyt szybko, by móc skutecznie nałożyć spójne opłaty fiskalne — uważa analityk.

W tych warunkach najbardziej realistyczną opcją dla Trumpa może być wprowadzenie ceł na wszystkie pakiety finansowe (dotacje i ulgi podatkowe), jakie film otrzymuje od zagranicznych rządów — zamiast podatku od biletów czy subskrypcji platform streamingowych.

Jednak efekt jakiegokolwiek cła może być dramatyczny. Na przykład w Australii przemysł filmowy może stracić nawet 767 milionów dolarów australijskich. Inwestorzy mogą wstrzymać budowę nowych studiów filmowych w Wielkiej Brytanii. Jednocześnie wpływ na rodzimy przemysł filmowy w USA także będzie negatywny — ponieważ wzrosną koszty produkcji bez zagranicznych ulg podatkowych, projekty średniej wielkości mogą zostać całkowicie zamknięte.

Takie działania jeszcze bardziej zaostrzą napięcia w relacjach Waszyngtonu z innymi krajami. Australijski minister ds. sztuki Anthony Burke oświadczył, że uważnie obserwuje rozwój sytuacji.

„Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że stanowczo będziemy bronić praw australijskiego przemysłu audiowizualnego” — powiedział Burke w wywiadzie dla australijskiego nadawcy publicznego ABC.


Co stanie się z blockbusterami


W najbliższych miesiącach oczekiwane są premiery kilku kosztownych filmów kasowych, nakręconych poza granicami Stanów Zjednoczonych. Amerykańscy filmowcy są zaniepokojeni: czy cła zostaną zawieszone, czy też te produkcje rzeczywiście ucierpią na skutek nowej polityki celnej? I jak dokładnie będzie wyglądać ten taryfowy mechanizm?

Na przykład szpiegowski thriller „Mission: Impossible – Dead Reckoning”, którego premiera zaplanowana jest na maj, był kręcony na całym świecie. To jedna z kluczowych cech tej serii, której zagraniczne zdjęcia służą raczej uzyskaniu egzotycznych lokalizacji niż korzyściom podatkowym.

Spin-off filmu „John Wick” zatytułowany „Ballerina”, którego pokaz rozpocznie się w czerwcu, został nakręcony przez studio Lionsgate w Czechach.

Produkcja Disneya i 20th Century Studios „Avatar: The Last Airbender” (premiera 19 grudnia) była realizowana w Nowej Zelandii — kraju, który w ciągu ostatnich 20 lat stał się centrum produkcji filmowej po tym, jak został „odkryty” przez reżysera „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona.

Pod cła może też podpaść Marvel Studios, spółka zależna Disneya. Niedawno rozpoczęła ona zdjęcia do filmu „Avengers: Secret Wars” (premiera 1 maja 2026) w Londynie, a w tym samym roku planuje realizację wspólnego projektu z Sony – „Spider-Man: Brand New Day” (premiera 31 lipca 2026), również w stolicy Wielkiej Brytanii. Kraj ten oferuje hojne ulgi podatkowe, które wcześniej skłoniły do przeniesienia produkcji z Atlanty — miejsca zdjęć do „Avengers: Infinity War” i „Avengers: Endgame”.

Oczekuje się także, że w tym roku należąca do Disneya firma Lucasfilm będzie kręcić w Wielkiej Brytanii film „Star Wars: Rogue Squadron” (premiera 28 maja 2027).

Dodatkowo, zapowiedziane przez Donalda Trumpa cła zagrażają wręcz istnieniu całej branży niskobudżetowych filmów, które realizuje się w krajach Europy Wschodniej, takich jak Rumunia i Bułgaria, z uwagi na niskie koszty pracy i korzystne systemy podatkowe.

Zobacz także:

Co warto obejrzeć w tym miesiącu: 10 najważniejszych premier serialowych maja 2025