$ 42.18 € 43.49 zł 10.18
+1° Kijów -1° Warszawa -2° Waszyngton
Jak ukraińskie firmy mogą wyjechać za granicę: wskazówki od najlepszych eksporterów w kraju

Jak ukraińskie firmy mogą wyjechać za granicę: wskazówki od najlepszych eksporterów w kraju

21 maja 2024 18:33

Jak z powodzeniem rozpocząć działalność za granicą i podbić nowe rynki, dyskutowano podczas wydarzenia Exporters: Talk & Network, zorganizowanym przez Europejską Asocjację Biznesu we współpracy z OTP Bankiem, najlepsi menedżerowie trzech znanych ukraińskich firm podzielili się swoimi radami: Serhii Shakalov, współzałożyciel KNESS, dyrektor generalny grupy KNESS; Ihor Blystiv, dyrektor ds. marketingu i innowacji w firmie Kormotech; oraz Dmytro Kazavchynskyy, dyrektor generalny grupy CLIXAR/GST.

Podczas wydarzenia EBA najlepsi ukraińscy eksporterzy szczerze podzielili się swoimi doświadczeniami związanymi z wejściem na rynki zagraniczne, rozmawiali o różnicach w kulturze biznesowej i interakcjach biznesowych w różnych krajach, a także ujawnili główne trudności w ekspansji zagranicznej i metody ich rozwiązywania.



Strategie wyjścia za granicę: wyzwania i spostrzeżenia

Serhii Shakalov, współzałożyciel KNESS i dyrektor generalny Grupy KNESS, zauważył, że firma rozpoczęła swoją podróż za granicę jeszcze przed wojną na pełną skalę w 2021 roku. Firma jako pierwsza otworzyła się w Polsce, a w 2023 r. w Łotwie.  Weszliśmy na te rynki przy użyciu różnych modeli biznesowych. W Polsce otworzyliśmy się sami, podczas gdy w Łotwie skorzystaliśmy ze wsparcia partnerów.



Chęć zamknięcia polskiego kierunku pojawiła się trzykrotnie - mówi współzałożyciel KNESS. Etapy, które firma planowała zrealizować w sześć miesięcy, zajęły dwa lata. Obecnie w Polsce KNESS współpracuje z niemieckimi partnerami, zwiększa zespół Polaków, nie zmienił produktu, ale przekształcił procesy biznesowe - pozytywny efekt tych działań spodziewany jest do końca roku. Generalnie dynamika wzrostu na polskim rynku pozwala nam na ostrożny optymizm w tym obszarze.

Wejście na rynek łotewski było znacznie łatwiejsze, ponieważ KNESS stał się tam największą firmą budującą elektrownie słoneczne. Było to możliwe między innymi dlatego, że początkowo rynek był pusty i nisza ta nie była zajęta.

Podczas wydarzenia EBA Dmytro Kazavchynskyy, dyrektor generalny grupy CLIXAR/GST, podkreślił, że dziś większość ukraińskich firm rozumie, że mogą przetrwać tylko wtedy, gdy są zorientowane na eksport. W końcu rynek ukraiński jest bardzo napięty od początku wojny na pełną skalę.

Prezes CLIXAR/GST podkreślił, że wielu zagranicznych partnerów uważa ukraiński rynek i ukraińskich kontrahentów za ryzykownych.



„Jeśli mówisz im o przyjazdach, jesteś postrzegany za granicą jako partner z niuansami”, wyjaśnia Dmytro Kazavchinskyy.

Niemniej jednak CLIXAR/GST nie planuje przenosić się z Odesy i chce przyczynić się do rozwoju regionu. Poza tym, przeniesienie produkcji jest czasem trudniejsze i droższe niż budowa nowego zakładu, wyjaśnia Dmytro.

Ihor Blystiv, dyrektor ds. marketingu i innowacji w Kormotech, powiedział, że wejście na rynki zagraniczne ułatwiło firmie budowę zakładu zgodnie z europejskimi standardami, mimo że Ukraina nie miała jeszcze żadnych wymagań dotyczących żywienia zwierząt.



Pierwszymi krajami, do których weszła firma Kormotech, były Mołdawia, rosja i Białoruś. Jednak w 2014 r. firma opuściła rosję, a w 2024 r. wycofała się z Białorusi, koncentrując się na rynku europejskim i krajach postsowieckich. Kormotech był również zainteresowany rynkiem amerykańskim, ponieważ to właśnie tam powstała karma dla zwierząt domowych, a ten rynek pozwala nam przewidzieć trendy, które pojawią się w Ukrainie i w Europie.

Kiedy rozpoczęła się wojna na pełną skalę, ukraińscy eksporterzy byli postrzegani jako ryzykowni, zamówienia spadły, a europejscy partnerzy nie wysyłali surowców bez przedpłaty lub z opóźnieniem. Utworzenie centrum dystrybucyjnego w Polsce z zapasami towarów, zakładów produkcyjnych w Łotwie i produkcji w innych zakładach pomogło rozwiać obawy naszych partnerów. Ponadto, od pierwszych dni rosyjskiej inwazji, dział eksportu firmy aktywnie pracował nad udziałem Kormotech w wystawach przemysłowych i gospodarczych, co również przyniosło pozytywny efekt i uznanie.

Interakcje międzykulturowe na nowych rynkach

Wchodząc do Polski, wiele ukraińskich firm wpada w pułapkę stereotypu, że polski rynek jest bardzo podobny do ukraińskiego, mówi Serhii Shakalov, współzałożyciel KNESS i szef grupy KNESS. Ale „Polska to wcale nie Ukraina”, mówi Sergey. „Jest tam mniej osób mówiących po angielsku, trudno jest znaleźć ludzi, z którymi można się komunikować i istnieje różnica w interakcjach biznesowych.

Ponadto nowy kraj ma zarówno oficjalne wymagania, jak i niepisane zasady, których nie zna się od razu”. „Tam też jest ojciec chrzestny, który »podejmuje decyzje«, ale w Polsce nie jest twoim ojcem chrzestnym” - komentuje Serhiy Shakalov, współzałożyciel KNESS i CEO Grupy KNESS.

Shakalov podkreślił, że Ukraińcy bardzo lubią duże projekty biznesowe, mają skłonność do szybkiego podejmowania decyzji i pracują poza zwykłym harmonogramem. Z kolei w Europie klimat biznesowy jest bardziej wyważony. Pracownicy bardzo dbają o zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym i nie przepracowują się. I trzeba dostosować się do tych osobliwości

Dmytro Kazavchynskyy, CEO grupy CLIXAR/GST, zauważył również, że należy wziąć pod uwagę specyfikę rynku, na którym działamy. W końcu nie wszystkie kraje akceptują „ukraińskie” metody prowadzenia działalności i kulturę biznesową. Czasami jednak może to działać w obie strony.

„80 krajów, w których działamy, to duże wyzwanie międzykulturowe. Wszyscy myślą, że Ukraińcy są szaleni. Ponieważ potrzebujemy wszystkiego. Rozwinięte kraje europejskie się nie spieszą. Robią wszystko w 2 tygodnie, a potem może”

Dmytro Kazavchynskyy

Dyrektor generalny grupy CLIXAR/GST


Na początku XXI wieku grupa CLIXAR/GST stała się zakładnikiem stereotypów na temat Ukrainy. W tamtym czasie nikt na świecie nie wierzył, że firma z Ukrainy może opracowywać rozwiązania techniczne i innowacje. „Świat nie kojarzył Ukrainy z bezpieczeństwem, niezawodnością i kontrolą” - wyjaśnia Kazavchynskyy. „To właśnie wtedy kierownictwo CLIXAR zdecydowało się działać pod szwajcarską flagą przez ponad 5 lat, co znacznie ułatwiło wejście na rynki zagraniczne. A kiedy świat już znał firmę, wróciła ona do ukraińskiej lokalizacji.

Po otwarciu produkcji w Litwie zespół Kormotech został przeszkolony w zakresie komunikacji międzykulturowej. W końcu ukraińskiemu zespołowi trudno było zrozumieć, dlaczego ich litewscy koledzy nie słuchają ich życzeń. Okazało się, że Litwini wolą pracować głównie zgodnie z instrukcjami i nie są skłonni brać odpowiedzialności za podejmowanie decyzji wykraczających poza instrukcje.

„Bardzo ważne jest, aby zrozumieć kulturę, w której żyją ludzie i jak się z nimi komunikować, aby osiągnąć wyniki. Przeprowadziliśmy szkolenie na temat tego, które kraje skłaniają się ku czemu. A potem zrozumieliśmy, dlaczego na różnych rynkach pojawiły się różne wyzwania”

Ihor Blystiv

Dyrektor ds. marketingu i innowacji w firmie Kormotech


Ihor Blystiv z Kormotech zauważył, że ukraińskie firmy są przyzwyczajone do kryzysów i mogą rosnąć i rozwijać się pomimo nich. Podczas gdy dla Europejczyków, którzy żyją w stabilności, każdy kryzys jest poważnym wyzwaniem. Z drugiej strony, wchodząc na rynki zagraniczne, ukraińskie firmy chcą zrobić wszystko, stają się nieskoncentrowane i tracą przewagę konkurencyjną, którą miały na początku.

Klimat biznesowy

Kiedy wchodzisz do nowego kraju, nikt cię jeszcze nie zna i są trudności z przyciągnięciem wysoko wykwalifikowanych pracowników i finansowania, wyjaśnia Serhii Shakalov, współzałożyciel KNESS i CEO Grupy KNESS. Aby pozyskać dobrego specjalistę z kontaktami, trzeba zapłacić mu więcej pieniędzy, ale wyższa cena nie zawsze jest gwarancją przyciągnięcia świetnego specjalisty. Musisz również upewnić się, że specjalista widzi możliwości osiągnięcia niektórych swoich celów w Twojej firmie.

„Jeśli jesteś nową marką, ludzie nie przyjdą do ciebie pracować. Trzeba dużo zapłacić za możliwość zaistnienia na rynku. Wierzyliśmy, że skoro jesteśmy silną marką w Ukrainie, będziemy w stanie szybko i mocno rozwijać się w Polsce. Ale ukraińskie tło tam nie działa (może dlatego, że jest ukraińskie). Wszyscy postrzegali nas jako start-up”

Serhii Shakalov

Współzałożyciel KNESS, CEO Grupy KNESS


Ponadto KNESS miał trudności z pozyskaniem funduszy bankowych, ponieważ dobra sprawozdawczość jest warunkiem wstępnym uzyskania przynajmniej krótkoterminowego finansowania za granicą. Co więcej, w Europie sprawozdawczość nie jest taka sama jak w Ukrainie, istnieje wiele niuansów regulacyjnych.

Ciekawym spostrzeżeniem z pracy KNESS w Polsce było to, że lokalne agencje rządowe i organy regulacyjne często działają bardzo wolno i w wielu przypadkach nie można przyspieszyć tych procedur. Jednak partnerzy i klienci mogą być lojalni wobec opóźnionych terminów i nie inicjować kar za to, nawet jeśli jest to przewidziane w umowie.

Grupa CLIXAR/GST eksportuje swoje produkty do 80 krajów. Według dyrektora generalnego firmy Dmytra Kazavchynskyy’ego, przetestowali oni swoją strategię na każdym rynku i zmienili ją w razie potrzeby. Powinieneś wejść na nowy rynek z produktem, który będzie tam działał, nie ma uniwersalnego produktu, który stanie się popularny w każdym kraju, podkreśla Dmytro.

„Na przykład, w Rumunii wystartowaliśmy trzy razy. Jeśli chodzi o Polskę, to nie jest to dobre miejsce do zarabiania pieniędzy, ale jest to dobra lokalizacja na szkolenia. UE jest głównym rynkiem, ale nie jest w zbyt dobrej kondycji. Naszą strategią jest ciągła transformacja i testowanie różnych opcji. Kiedy wchodzimy na dany rynek, testujemy różne opcje: Internet, konferencje, networking i tradycyjną reklamę. Każdy rynek ma swój własny sposób działania. Teraz, kiedy wchodzimy na rynek, najpierw planujemy kraj, a dopiero potem zestaw rzeczy do zrobienia”

Dmytro Kazavchynskyy

Dyrektor generalny grupy CLIXAR/GST


Dmytro Kazavchynskyy, dyrektor generalny grupy CLIXAR/GST, zauważył również, że skuteczność agencji i różnych międzynarodowych konsultantów, którzy pomagają wejść na nowy rynek, jest bardzo niska. Ich usługi są dość drogie, ale nie dają żadnych gwarancji.

Wchodząc na rynki UE, Kormotech miał pewne trudności w Polsce - firma nie mogła wejść na rynek za pośrednictwem dystrybutorów przez kilka lat. Dlatego zdecydowano się zacząć od dołu - wzięliśmy produkt i przynieśliśmy go do polskich sklepów zoologicznych, dając im go do przetestowania. Sklepy polubiły ukraiński produkt i aktywnie go zamawiały. A kiedy dystrybutorzy zobaczyli produkty Kormotech na półkach sklepowych, skontaktowali się z nami i zaproponowali współpracę.

„Polska wydawała się być dla nas oczywistym rynkiem, ale nie udało nam się na nim zaistnieć. To bardzo konkurencyjny rynek. Firmy z Europy Zachodniej postrzegają Polskę jako okno na Europę Wschodnią, a my postrzegamy ją jako okno na Europę Zachodnią. Na polskim rynku jest mało pieniędzy, a rabaty odgrywają dużą rolę. Oznacza to, że rynek jest bogaty, ale ludzie nie są gotowi kupować bez rabatu. Rozumiemy, że musimy być w Polsce, ale nie rozwijamy tego obszaru. Podobnie uważają nasi konkurenci z Niemiec i Czech”

Ihor Blystiv

Dyrektor ds. marketingu i innowacji w Kormotech


Ważnymi elementami strategii wejścia Kormotech na rynki zachodnie był udział w różnych targach branżowych, networking i nawiązywanie kontaktów. Elementy te przyniosły Kormotech nowe kontrakty, a także uznanie i zaufanie na rynku UE. Ponadto Kormotech dogłębnie zbadał lokalnych konsumentów i ich motywacje, przeprowadzając pogłębione wywiady. Firma nauczyła się również, jak budować udane relacje B2B i zaczęła wchodzić do dużych supermarketów. W ubiegłym roku produkty Kormotech pojawiły się w Kauflandzie, a w 2024 roku - w Lidlu.