$ 41.71 € 43.46 zł 10.35
-1° Kijów +1° Warszawa +4° Waszyngton
Jak Ukraina opodatkuje kryptowaluty: wywiad z Maksymem Libanovem, członkiem Krajowej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd

Jak Ukraina opodatkuje kryptowaluty: wywiad z Maksymem Libanovem, członkiem Krajowej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd

04 września 2023 18:30

Jesienią tego roku Ukraina planuje przyjąć ustawę o opodatkowaniu kryptowalut, ale nadal potrzebne są pewne zmiany legislacyjne, aby odblokować rynek wirtualnych aktywów. W wywiadzie dla UA.NEWS na iForum Maksym Libanov, członek Krajowej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, opowiedział UA.NEWS o proponowanym opodatkowaniu kryptowalut, o tym, czy będą korzyści dla długoterminowych posiadaczy i jakie są przeszkody w regulacji tego rynku. Maksym odniósł się również do rynku akcji w Ukrainie i wyjaśnił, co jest potrzebne do zbudowania cywilizowanego rynku kapitałowego.

Krajowa Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zaproponowała stawki podatku od kryptowalut w wysokości 18% od dochodu z inwestycji plus 1,5% cła wojskowego, jeśli podatnik posiada aktywa krócej niż rok. Dlaczego wybrano właśnie takie stawki?

Maksym Libanov: Opodatkowanie jest sprawą Ministerstwa Finansów. Ministerstwo Finansów uważa, że nie powinno być żadnych ulg podatkowych. Obecnie staramy się jednak przekonać ministerstwo do pewnych ustępstw. Na przykład, jeśli są to transakcje spekulacyjne, to niech będzie maksymalna stawka podatkowa. Jeśli jednak są to inwestycje i hedging, sensowne jest stymulowanie tego rynku, tak jak każdego rynku klasycznych instrumentów finansowych.

W projekcie ustawy proponujemy zapis, że jeśli podmiot wchodzi w aktywa inwestycyjne (do których chcemy zrównać aktywa wirtualne) na co najmniej kilka lat, to będzie opodatkowany stawką 5% zysku netto, jaki uzyskał z tych transakcji. A jeśli podmiot wchodzi i wychodzi z inwestycji na krótki okres czasu, to są to ewidentnie transakcje spekulacyjne, które powinny być opodatkowane pełną stawką.

W ten sposób z jednej strony będziemy stymulować transakcje długoterminowe. Z drugiej strony, nie będziemy zaprzeczać zobowiązaniom, które Ukraina podjęła w ramach współpracy z międzynarodowymi darczyńcami. Bardzo nas wspierali podczas wojny, ale mówią, że nie może być żadnych ulg podatkowych, dopóki wojna się nie skończy. Musimy więc znaleźć równowagę, aby móc uruchomić ten rynek.

NBU zakazał bankom przeprowadzania transakcji z kryptowalutami jako ryzykownych. W rezultacie wiele ukraińskich firm kryptowalutowych odnotowało gwałtowny spadek zysków i jest zmuszonych opuścić Ukrainę na inne rynki. Co o tym Pan sądzi?

Maksym Libanov: Narodowy Bank rzeczywiście zajął bardzo kategoryczne stanowisko, co doprowadziło do tego, że banki muszą działać w tej kwestii całkowicie na własne ryzyko. A jeśli coś pójdzie nie tak, może to prowadzić do bardzo surowych sankcji.

W rzeczywistości NBU ostrzegł wszystkich: "Jeśli chcesz przeprowadzać transakcje z kryptowalutami, to jest to twoje 100% ryzyko. Ale jeśli coś pójdzie nie tak, kara będzie bardzo znacząca". Doprowadziło to do sytuacji, w której zdecydowana większość instytucji bankowych uważa to ryzyko za wyższe niż akceptowalne. Dlatego też obecnie odmawiają one przeprowadzania takich operacji.

Dopóki przepisy nie zostaną zmienione, NBU raczej nie zmieni swojego stanowiska w tej sprawie. Innymi słowy, musimy wprowadzić regulacje, wprowadzić ustawę, stworzyć odpowiednią bazę podatkową i wprowadzić do Ordynacji podatkowej przepisy, które opodatkują takie transakcje. Po tym jestem pewien, że NBU ponownie rozważy swoje stanowisko. W końcu będzie to instrument prawny, który znajdzie się w przestrzeni prawnej Ukrainy. W związku z tym ryzyko pracy z takimi aktywami jest znacznie niższe niż w przypadku, gdy aktywa te znajdują się poza ramami prawnymi Ukrainy.



Kiedy ustawa o opodatkowaniu może zostać przyjęta? O ile dobrze rozumiem, jest to jedyna możliwość, aby ten rynek zaczął działać legalnie?

Maksym Libanov: Tak, formalnie brakuje nam części podatkowej. Jednak po rozmowach z Ministerstwem Finansów, posłami i Komisją Podatkową zidentyfikowaliśmy pewien problem.

Obecna ustawa "O aktywach wirtualnych", która została opracowana i przyjęta dwa lata temu, nie może być wykorzystana do budowy systemu podatkowego. Ponieważ przedstawiona tam klasyfikacja wirtualnych aktywów nie pozwala nam właściwie rozróżnić aktywów i odpowiednio zbudować różne opodatkowanie. Albo tworzymy opodatkowanie skrajne, a wtedy staje się ono restrykcyjne i zupełnie nieopłacalne. Albo tworzy bardzo poważne problemy dla opodatkowania transakcji w sektorze realnym. W końcu rozumiemy, że różne aktywa mogą być tokenizowane i w ten sposób unikać opodatkowania. I to jest problem, który staramy się rozwiązać, proponując nie tylko zmiany w Ordynacji podatkowej, ale także zmiany w ustawie zasadniczej.

Termin przyjęcia tej ustawy zależy od procesu integracji europejskiej Ukrainy. Jeden z 7 wymogów, które UE postawiła Ukrainie w momencie przyznawania statusu kandydata, dotyczy AML - przeciwdziałania praniu pieniędzy. Obejmuje to pełne wprowadzenie przepisów dotyczących aktywów wirtualnych. Komisja Europejska ma przedstawić swój kolejny raport w tej sprawie w październiku. Oczekujemy, że będzie on pozytywny, abyśmy mogli przejść do następnego kroku - procesu naprawczego. W rzeczywistości oznacza to termin podjęcia przez Parlament decyzji w sprawie opodatkowania wirtualnych aktywów. Obecnie zakładamy więc, że wrzesień-październik to ostateczny termin.

Dlaczego giełda nie działa w Ukrainie? Czy możliwe jest ożywienie jej w cywilizowany sposób po naszym zwycięstwie?

Maksym Libanov: Pierwsza teza jest błędna, w Ukrainie istnieje giełda. Po prostu instrumenty, które na nim działają, są w rzeczywistości ograniczone do instrumentów państwowych lub quasi-państwowych. Na tym polega problem.

Aby pojawiły się instrumenty niepaństwowe, parlament musi podjąć szereg decyzji związanych z funkcjonowaniem rynku. Co najważniejsze, potrzebna jest pewna transformacja w samej komisji, dla której parlament musi uchwalić odpowiedni projekt ustawy o komisji. I oczekujemy, że tak się stanie.

Jednym z problemów, które doprowadziły do tego, że nadal mamy rządowe papiery wartościowe jako instrumenty giełdowe, było to, że regulator nie był w stanie odpowiednio reagować na problemy przez znaczny okres czasu. Przypomnijmy sobie kryzys z lat 2014-2015, kiedy mieliśmy run na banki. Jedną z przyczyn upadku banków było wyprowadzanie z nich aktywów poprzez oszukańcze transakcje z wykorzystaniem prywatnych papierów wartościowych. NBU przyjrzało się temu i zdało sobie sprawę, że regulator nie jest w stanie samodzielnie zamknąć tej kwestii. Dlatego NBU nałożył restrykcyjne ograniczenia na banki, co doprowadziło do opuszczenia rynku przez płynność. A jeśli nie ma płynności, nie ma transakcji.

Przede wszystkim musimy odbudować zaufanie uczestników rynku, inwestorów i emitentów. Kluczowym warunkiem zbudowania takiego zaufania jest przekonanie uczestników rynku, że regulator jest naprawdę zdolny do ochrony zarówno inwestorów, jak i emitentów przed pewnymi nadużyciami za pomocą siły prawa. Dopóki tak się nie stanie, pozostaniemy na poziomie republiki bananowej dla wszystkich inwestorów zagranicznych. Niestety, inwestorzy krajowi również nie będą skłonni wchodzić na nasz rynek.



Co dzieje się obecnie na giełdzie? Czy możliwe jest dziś przywrócenie zaufania inwestorów i emitentów?

Maksym Libanov: Dziś mamy dopiero początki takiego zaufania. Przykładem może być emitent Nova Poshta Group, który w tym roku po raz pierwszy przeprowadził ofertę publiczną własnych obligacji. I to jest dobra wiadomość. Mamy nadzieję, że w ślad za Nova Poshta pójdzie kilku innych emitentów.

Rozumiemy, że w rzeczywistości inwestor krajowy, obywatele, mają zasoby do inwestowania. Kwestią jest przywrócenie tego zaufania. Obecnie budujemy zaufanie do poszczególnych emitentów, takich jak Nova Poshta.

Ale naszym globalnym zadaniem jest przywrócenie zaufania do wszystkich instrumentów rynkowych. Każdy inwestor musi mieć pewność, że jeśli zostanie źle potraktowany, jeśli jego aktywa lub prawa zostaną nadużyte, państwo, w postaci regulatora, w postaci komisji, będzie w stanie ochronić go przed takimi nadużyciami.

Czy narzędzie ubezpieczenia od ryzyka będzie tu pomocne?

Maksym Libanov: Takie narzędzie jest potrzebne przede wszystkim producentom. Aby zrozumieli, że mogą otrzymać odszkodowanie, jeśli ich własność zostanie uszkodzona w wyniku działań wojennych.  Na przykład, pewnej nocy odrzutowiec Shahed wleciał do magazynu ropy naftowej - co powinien zrobić właściciel paliwa i ropy przechowywanej w tym magazynie?  Oczywiście potrzebne jest ubezpieczenie.

Problem polega na tym, że ubezpieczenie od ryzyka wojskowego jest bardzo złożoną strukturą. Wymaga bardzo poważnych i aktualnych obliczeń. Za to odpowiada NBU i słyszę pozytywne sygnały od regulatora w tej sprawie. Planują uruchomienie tego typu ubezpieczeń w niedalekiej przyszłości. Oczywiście będzie to wymagało pewnych zmian legislacyjnych. Ale wiem, że nad tym pracują i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Pojawienie się przedsiębiorstw i osób prawnych, które są pewne swojej działalności produkcyjnej, jest jednym z warunków wstępnych pojawienia się tych przedsiębiorstw jako emitentów papierów wartościowych na giełdzie. Dlatego bezwarunkowo wspieramy wszystkie kroki podjęte przez NBU w celu zbudowania systemu ubezpieczeń od ryzyka wojennego.