Wojna na pełną skalę miała znaczący wpływ na rynek pracy w Ukrainie - miliony ludzi opuszczających kraj i mobilizacja do Sił Obronnych doprowadziły do niedoboru wykwalifikowanego personelu i konieczności przeznaczenia dodatkowych środków na szkolenia pracowników. Ponadto nasi weterani powracają dziś na rynek pracy i potrzebują wsparcia w ponownym przystosowaniu się do miejsca pracy. Ukraińskie firmy stoją dziś przed wszystkimi tymi wyzwaniami. A przyszłość - nie tylko samej firmy, ale także naszego kraju - zależy od tego, jak sobie z nimi poradzi.
W ekskluzywnym wywiadzie dla UA.NEWS podczas HR Wisdom Summit, Oleksandr Kucherenko, członek rady nadzorczej DTEK Academy, dyrektor DTEK Group B.V., spółki dominującej DTEK Group, opowiedział, w jaki sposób ukraiński operator energetyczny DTEK radzi sobie z tymi wyzwaniami rynku pracy, jakie programy dla weteranów ma grupa, w jaki sposób firma pomaga swoim pracownikom rozwijać się i przetrwać stres wojenny oraz jakie innowacje wykorzystuje.
Jak zmieniła się sytuacja rekrutacyjna podczas wojny na pełną skalę?
Oleksandr Kucherenko: Sytuacja stała się bardziej skomplikowana, jest to absolutnie obiektywne. Wiele osób opuściło kraj. Dlatego dziś problemem jest nie tylko liczba pracowników dostępnych na ukraińskim rynku, ale także ich jakość. A teraz pracodawcy konkurują nie tylko o pracowników, ale także o ich jakość.
I jeśli wcześniej szkolenie i rozwój ludzi były bardziej modą, trendem. Dziś jest to kwestia przetrwania. Albo zatrudniasz istniejących pracowników z rynku i podnosisz ich do wymaganego poziomu, albo przegrywasz z konkurencją.
Czy DTEK ma jakieś programy rehabilitacyjne dla weteranów?
Oleksandr Kucherenko: Mamy szeroko zakrojony program dla weteranów, nie tylko w DTEK, ale w całej SCM Group. Zdemobilizowani obrońcy już wracają do firmy. I przychodzą z bardzo różnymi osobistymi historiami, na przykład dotyczącymi ich zdrowia.
Obecnie DTEK Academy opracowuje i wdraża kurs zarówno dla menedżerów, jak i współpracowników naszego personelu obronnego. Jest to kurs na temat tego, jak komunikować się z weteranami, co można powiedzieć, co nie jest pożądane i dlaczego nie należy tego robić.
Chcemy jak najszybciej przyspieszyć integrację naszych weteranów. Ale musimy szkolić ludzi. Ludzie nie są na to gotowi. Zwłaszcza gdy pojawia się sytuacja: «Ja przeżyłem wojnę, a ty nie. Co możesz mi powiedzieć?». Będzie tego więcej. Myślę, że będziemy w stanie zaprezentować te kursy szerokiej publiczności na następnej konferencji.
Jakimi innymi kwestiami zajmuje się firma w celu adaptacji osób zdemobilizowanych? Obecnie wielu cywilów, zwłaszcza tych przesiedlonych z aktywnej strefy wojennej, cierpi na PTSD. Jak DTEK pracuje z tymi osobami?
Oleksandr Kucherenko: Po pierwsze, musimy zrozumieć, że nie możemy traktować takiej osoby jako zwykłego pracownika - to przede wszystkim człowiek. Jest to historia związana z osobą, która może mieć problemy, na przykład, z codziennym życiem, opuszczeniem domu itp. I zawsze istnieje równowaga między zewnętrznymi i wewnętrznymi zasobami firmy.
W takich przypadkach należy skorzystać z pomocy profesjonalnych psychologów, szczególnie tych specjalizujących się w psychologii wojskowej. Przeszliśmy przez to i zdaliśmy sobie sprawę, że psycholog nie wystarczy. Musi być psycholog wojskowy, który rozumie, jak pracować z tymi ludźmi.
Po drugie, musimy opracować (nad czym obecnie pracujemy) program adaptacji tych osób do różnych firm.
Po trzecie, osoba, która wróciła z wojny, nie zawsze chce kontynuować swoją karierę. Chcą się przekwalifikować lub mają zupełnie inne potrzeby.
DTEK jest gotowy na te wyzwania. Nasza Akademia DTEK ponownie nabiera rozpędu i staje się szkołą, która pomaga przyspieszyć proces ponownej adaptacji.
W wielu krajach zachodnich, zwłaszcza w UE, istnieje stały trend w kierunku równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Dlaczego w Ukrainie nie jest to tak istotne i czy wszyscy są pracoholikami?
Oleksandr Kucherenko: Ponieważ tamtejsze społeczeństwo jest stabilne. Nie ma takich wstrząsów jak wojna. A zapotrzebowanie na równowagę między życiem zawodowym a prywatnym jest organiczną częścią życia w stabilnym społeczeństwie.
Mam nadzieję, że po zakończeniu wojny i odbudowie naszego kraju, co również zajmie trochę czasu, wrócimy do tematu równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. W obecnej sytuacji w Ukrainie jest to bardziej myślenie życzeniowe niż rzeczywistość.
Jednak, czy nam się to podoba, czy nie, Ukraina nie żyje w próżni, ale w środowisku europejskim. Dlatego trend ten z czasem będzie się umacniał.
Należy jednak zrozumieć, że dziś w społeczeństwie europejskim ludzie nie tylko chcą równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Są również skłonni zapłacić za to pewną cenę, tj. otrzymywać mniej. Nie konkurują tak aktywnie o wynagrodzenie, ale bardzo ważne jest dla nich zachowanie równowagi między życiem a pracą. Ale system również zapewnia im tę równowagę.
Dziś, gdy w kraju trwa wojna, musimy na chwilę odłożyć tę historię na bok, ponieważ potrzebuje ona większego fundamentu. W przeciwnym razie będzie to tylko hasło, za którym nic się nie kryje.
Rynek pracy ochłodził się, a piłka jest po stronie pracownika - czy to konsekwencja wyjazdów za granicę i mobilizacji do Sił Obronnych?
Oleksandr Kucherenko: Tak, wielu ludzi wyjechało, a nawet powiem więcej - wielu nie wróci. I trzeba o tym mówić otwarcie, dyplomaci już o tym mówią.
W końcu nasi ludzie, którzy wyjechali do Europy, są często bardziej wydajni i zmotywowani. I już ułożyli sobie tam życie. A niektóre kraje nie są gotowe oddać tych ludzi, ponieważ okazali się bardziej efektywni niż rynek pracy w danym segmencie w tym kraju.
To będzie wyzwanie dla Ukrainy. Przecież ludzie, którzy mają określoną specjalizację zawodową, między innymi wyjechali. I będziemy mieli niedobór specjalizacji. Musimy go pokryć albo tutaj, albo poprzez rozwój ludzi i tworzenie wielofunkcyjnego środowiska, tak aby ludzie mieli 2-3-4-5 zawodów.
Co mogą zrobić firmy, aby zmotywować ludzi do powrotu? Oferować bardziej atrakcyjne warunki, nie tylko materialne?
Oleksandr Kucherenko: Powiedziałbym, że będzie to pewna równowaga motywacji materialnej i niematerialnej.
Jeśli dominuje tylko motywacja materialna, to będzie to bardzo krótka historia i biznes raczej nie przetrwa długo. Jeśli będzie to równowaga między rozwojem a tym, że firma daje ludziom możliwość bycia bardziej konkurencyjnymi na rynku pracy, to będzie to atrakcyjne. W końcu ludzie będą widzieli perspektywę swojego rozwoju. DTEK podejmuje kroki w tym kierunku.
Czy istnieje opinia, że Ukraina będzie musiała przyciągnąć wielu pracowników z krajów trzecich, aby rozwijać się gospodarczo po zakończeniu wojny? Czy firma jest gotowa na integrację tych pracowników, którzy mogą mieć inne pochodzenie kulturowe i barierę językową?
Oleksandr Kucherenko: To bardzo trudne, ale myślę, że mamy niewiele opcji. Bo jeśli nie będziemy na to gotowi, to po prostu nie będziemy mieli zasobów.
Po drugie, pytanie brzmi, jak adaptacyjna jest kultura firmy. Środowisko wielokulturowe jest znacznie bardziej skomplikowane niż środowisko monokulturowe. Będzie to jedno z największych wyzwań stojących przed ukraińskim społeczeństwem po wojnie. Ale nie mamy wyboru.
Czy w swojej pracy wykorzystujesz jakieś innowacje cyfrowe?
Oleksandr Kucherenko: Oczywiście, i to cały czas. W szczególności wykorzystujemy Big Data.
Obecnie coraz częściej digitalizujemy podstawy niektórych decyzji. Innymi słowy, liczby nie podejmują decyzji za menedżera, w przeciwnym razie menedżer nie byłby potrzebny. Liczby pozwalają jednak menedżerowi podejmować bardziej wyważone i mniej emocjonalne decyzje.
Monitorujemy efektywność. Jeśli widzimy, że metoda jest nieskuteczna (a tak było w przypadku naszych psychologów w firmie), wprowadzamy zmiany.
Jeśli dziś nie zajmujesz się liczbami, zostaniesz po prostu zdemolowany.