W ekskluzywnym wywiadzie dla UA.NEWS Halyna Heilo, prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Systemów Płatniczych (UAPS), opowiedziała o przenoszeniu biznesu do Polski, tworzeniu ukraińskich środowisk biznesowych za granicą, wsparciu biznesu dla Ukrainy i najpopularniejszych schematach oszustw finansowych w czasie wojny.
Jakie jest nastawienie do relokacji ukraińskiego biznesu w Polsce? Czy jest postrzegany jako nowy konkurent, czy ze zrozumieniem i wsparciem?
Halyna Heilo: Polacy bardzo pomagają Ukrainie i wspierają każdego konkretnego człowieka. To wsparcie jest odczuwalne we wszystkim i jesteśmy za nie bardzo wdzięczni.
Jeśli chodzi o biznes, to zależy to od każdego przedsiębiorstwa z osobna. Oczywiście nikt nie chce dodatkowej konkurencji. Ale z drugiej strony Ukraińcy mogą wnieść na polski rynek coś nowego i ciekawego.
Sytuacja gospodarcza w Polsce jest znacznie lepsza niż w Ukrainie, a jej system bankowy jest silniejszy od naszego, mówiliśmy o tym na spotkaniu ze Związkiem Banków Polskich. Natomiast idąc do banku jako klient w Polsce spotykamy się z takimi pytaniami, które w Ukrainie nie byłyby problemem, tylko chwilową operacją. Natomiast w Polsce trzeba poświęcić cały dzień na jego przeprowadzenie.
Dlatego jest zrozumienie, że coś trzeba poprawić. Jestem pewna, że jeśli ukraińskie startupy przyjdą do Polski z wszelkiego rodzaju automatyzacją różnych procesów (nie tylko w systemie bankowym), to będzie to tylko plus dla Polaków.
Jak kształtuje się ukraińskie środowisko biznesowe w Polsce? Jakie wyzwania i zadania przed nią stoją?
Halyna Heilo: Społeczność ukraińska w Polsce istnieje od dawna. Wielu Ukraińców, przed pełnowymiarową inwazją rosji, częściowo lub całkowicie przeniosło tu swoje firmy. A oni już zbudowali pewne środowiska biznesowe i nawiązali tu więzi.
Ale na tle trwających działań zbrojnych w Ukrainie procesy te uległy intensyfikacji. Wiele przedsiębiorstw częściowo przenosi się dziś do Polski. Wielu ukraińskich przedsiębiorców rozpoczyna tu swoją działalność od zera. W tym świetle powstała potrzeba i konieczność stworzenia społeczności dla takich przedsiębiorców.
Jednym z kroków w kierunku stworzenia takiej wspólnoty było zorganizowanie pod koniec lipca w Warszawie spotkania ukraińskich i polskich przedsiębiorców. Czy mogłaby Pani powiedzieć coś więcej o tym wydarzeniu?
Halyna Heilo: Takich spotkań było już kilka. Pierwszy z nich odbył się 27 lipca w The Warsaw Hub. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Best Business Network we współpracy ze mną. Celem naszego wydarzenia było spotkanie tych, którzy przyjechali do Polski i próbują częściowo lub całkowicie przenieść swój biznes, nawiązanie nowych kontaktów biznesowych wśród przedsiębiorców, omówienie z pierwszej ręki doświadczeń i specyfiki pracy w Polsce, co może być potknięciem, bólem głowy.
Na spotkanie został zaproszony Paweł Pniewski ze Związku Banków Polskich. Wyjaśnił jak działa system bankowy w Polsce, czym są banki, czym się zajmują i jak z nimi współpracować. Jego raport nie napawał optymizmem - w Polsce mówi się: «Lepiej nie mieć konta bankowego, niż je założyć i potem mieć problemy». Mimo to bankier podzielił się kilkoma przydatnymi punktami i wskazówkami.
Dyrektor ds. relacji międzynarodowych w Związku Banków Polskich mówił również o sytuacji gospodarczej w Polsce. Sytuacja w kraju jest obecnie znacznie gorsza niż kilka lat temu. Inflacja w Polsce wynosi 16%, co jest bardzo wysokim wynikiem, a takiego wzrostu cen Polacy nie widzieli od 2000 roku. Nie ma już także pożyczek na 2-4%, do których tak się przyzwyczaili. A przecież jeszcze kilka lat temu w kraju panowała deflacja. To sprawiło, że obecna sytuacja dla wielu osób wydawała się szokująca.
Podczas wydarzenia głos zabrał również Yevhen Berezovskyy, doradca prezesa zarządu IBOX BANK. Podzielił się doświadczeniem instytucji finansowej w relokacji pracowników do Polski. Opowiadał o otwieraniu kont w polskich bankach dla firmy i dla pracowników. Wyjaśnił w praktyce, jak wszystkie procesy biznesowe odbywają się w Polsce.
Moja prezentacja na Best Business Network dotyczyła systemów płatności. Wyjaśniłam, czym są systemy płatności i jak działają. Poruszyłam również temat oszustw finansowych, który jest niezwykle istotny w kontekście wojny.
Nadal utrzymujemy bliski kontakt z uczestnikami spotkania i rozwijamy społeczność. W końcu będąc w innym kraju, ważne jest nie tylko to, aby mieć możliwość zorganizowania jakichś projektów partnerskich i znalezienia punktów zaczepienia w biznesie, ale także po prostu, aby się porozumieć.
Proszę nam opowiedzieć o głównych schematach oszustw w czasie wojny?
Halyna Heilo: W dzisiejszych czasach istnieje wiele rodzajów oszustw. W rzeczywistości są one takie same jak wcześniej, ale nieco ulepszone.
Ostatnio natknęłam się i, że tak powiem, zdemaskowałam jedno takie oszustwo. W sieciach społecznościowych wyskoczyła mi reklama «Rada Najwyższa przyjęła ustawę, że każdy obywatel otrzyma zwrot podatku VAT». Na co trzeba zwrócić uwagę w takich reklamach? Po pierwsze, zobaczyłam «Reklama». Gdyby to była inicjatywa społeczna to oczywiście nie byłoby żadnej reklamy. Po drugie, wiem, że nie może być mowy o zwrocie podatku VAT osobom fizycznym ze względu na charakter tego podatku. Byłam jednak ciekawa, co będzie dalej i jaki jest haczyk w tym schemacie.
Po kliknięciu na link zostaniesz poproszony o podanie swoich danych - imienia i nazwiska. Ponieważ ta informacja jest jawna i nie ma nic złego w tym, aby wejść w nią samemu - podałam. W wyniku «wyliczenia» pojawił się komunikat pokazujący, że obciążono mnie kwotą 71 tysięcy hrywien z tytułu zwrotu podatku VAT. Aby otrzymać pieniądze, musiałam wypełnić formularz. Tam również nie były wymagane żadne wrażliwe dane. Tylko numer karty, który nie stanowi zagrożenia, jeśli nie ma na niej innych informacji. Po wypełnieniu formularza portal przekierowuje użytkownika do narzędzia płatniczego, gdzie proszony jest o zapłacenie 365 hrywien za pracę. Tu się zatrzymałam. Bo w najlepszym wypadku stracę tylko 365 hrywien. A w najgorszym wypadku, jeśli wypełnię formularz ze wszystkimi moimi danymi, w szczególności kodem CVV i datą ważności karty, na moim koncie w ogóle nic nie zostanie.
Podałam też przykład mojej znajomej na spotkaniu z ukraińskim i polskim biznesem, która dała się nabrać naciągaczom i straciła wszystkie oszczędności na karcie. O dziwo, pracowała wcześniej w bankowości, ale nie zrozumiała mechanizmu takiego oszustwa.
Co to był za schemat. Otrzymała telefon, rzekomo z banku, w którym miała konto, informujący ją, że właśnie teraz z jej karty są pobierane pieniądze. W celu zatrzymania procesu zaproponowano jej przelanie wszystkich środków na konto zabezpieczające. Tak też zrobiła. Przy tym oszuści działali w taki sposób, że w jej umyśle nie było najmniejszych wątpliwości. Po pierwsze, gdy odebrała połączenie, sygnały dźwiękowe, muzyka i inne momenty były jak z prawdziwej bankowej infolinii. Po drugie, złodzieje podali prawdziwe salda na jej kartach w dwóch bankach, a także nazwali ostatnie transakcje na nich.
Zrozumiałam, że nie chodzi tu o pozbawionych skrupułów pracowników banku, którzy mogli sprzedać informacje oszustom. Kwota na koncie mojego znajomego nie była tak duża, żeby dowiedział się o niej jeden bank, a potem drugi. Dodatkowo oszuści mieli informacje o ostatnich płatnościach, a znajomy mógł w każdej chwili zapłacić i sytuacja na kartach natychmiast by się zmieniła.
Wydaje mi się, że w tym przypadku był problem z otwartymi sieciami Wi-Fi. Być może znajoma była w miejscu publicznym, korzystała z publicznego Wi-Fi i dokonywała jakichś transakcji płatniczych. W tym czasie jej dane prawdopodobnie trafiły do oszystów.
Jak ukraiński biznes, który został przeniesiony do Polski, pomaga teraz swojemu krajowi w walce z rosyjską agresją?
Halyna Heilo: Ukraiński biznes bardzo wspiera swój kraj, tak silny poziom pomocy jest miłym zaskoczeniem i powodem do dumy. Dla siebie wyróżniam trzy rodzaje wsparcia: jedni robią dużo i dużo o tym mówią; inni robią dużo, ale nic o tym nie mówią - pomagają po cichu; i jeszcze inni, którzy robią mało i mówią dużo.
Jednym z przykładów ogromnego, ale jednocześnie «cichego» wsparcia jest działalność Alyony Shevtsovej. Wszystkie jej firmy i ona sama nieustannie działają na rzecz Ukrainy, wspierając przesiedleńców, wojsko i ofiary wojny. I, niestety, prawie nigdy się o tym nie pisze, choć ich wkład w nasze przyszłe zwycięstwo trudno przecenić.
Dziś nasz kraj przyjmuje każdą pomoc i jest wdzięczny każdemu, kto w jakikolwiek sposób wspiera Ukrainę, niezależnie od wysokości tego wkładu.