Taki wzrost kursu wygląda nieracjonalnie na tle względnej stabilizacji podaży i popytu w segmencie bezgotówkowym rynku walutowego i może wskazywać na wyłącznie spekulacyjne podejście do kształtowania kursów walutowych przez instytucje niebankowe. Bank Narodowy uważa, że destabilizacja sytuacji z kursem gotówki w czasie wojny w celu uzyskania dodatkowej marży w segmencie, w którym ludność kupuje walutę, jest niedopuszczalne

Ukraina nie ma problemu z bezgotówkowym dolarem, a na rynku międzybankowym występuje nadwyżka walutowa, która pozwala NBU na uzupełnianie rezerw. Dlatego kwestia stawek gotówkowych i bezgotówkowych jest kwestią techniczną, zależy od logistyki importu waluty w Ukrainę i kas w Kijowie i regionach

Spekulanci są zainteresowani zarabianiem na wahaniach wartości aktywów. Dla nich waluta to tylko towar. W ramach funkcji NBU stabilny kurs walutowy w czasie wojny jest jednym z narzędzi przetrwania Ukrainy.

Jednym z głównych czynników wywierających presję na hrywnę w czasie wojny jest czynnik psychologiczny. I tak będzie aż do zakończenia wojny. Każde działanie przeciwdziałające panice ludności i destabilizujące gospodarkę jest uzasadnionym wyborem, nawet jeśli komuś się to nie podoba. Wszyscy jesteśmy, w mniejszym lub większym stopniu, na linii frontu, gdzie każdy na swój sposób przeciwdziała agresorowi.

Kraje Unii Europejskiej oraz Wielka Brytania początkowo regulowały kwestie pośredniego wpływu na kurs walutowy Dyrektywą № 2005/29/EC Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych wobec konsumentów na rynku wewnętrznym. Zasady tej dyrektywy znalazły następnie odzwierciedlenie w regulacjach poszczególnych państw. Na przykład w Wielkiej Brytanii przyjęto Unfair Trading Regulations 2008 (SI 2008/1277), a później rząd wprowadził wyjaśnienia dotyczące świadczenia usług wymiany walut. Praktyki te były przydatne w rozwiązaniu sytuacji na ukraińskim rynku walutowym

W ten sposób organy regulacyjne starają się zazwyczaj zapobiegać sytuacjom, w których rynek kasowy wprowadza opinię publiczną w błąd co do rzeczywistego kursu wymiany.

Jeśli chodzi o tablice, to wszystko jest proste. Gdy banki zwiększyły podaż waluty w gotówce, niebankowe instytucje finansowe zaczęły się ścigać w podnoszeniu kursu, mimo względnej stabilizacji podaży i popytu. To zdecydowanie nie jest zachowanie rynku, a raczej sztuczne destabilizowanie sytuacji. Chciałabym, aby wszyscy zrozumieli, że wojna to nie czas na spekulacje, zwłaszcza gdy krzywdzą one zwykłych obywateli.

Świadczy o tym fakt, że większość zakupów walut w tym segmencie rynku dokonywana jest po kursie bliższym oficjalnemu niż górnemu ograniczeniu korytarza (oficjalny +1%). Również od 21 lipca NBU kupuje więcej waluty niż ją sprzedaje - po raz pierwszy od drugiego tygodnia marca. Permanentne podwyższanie kursu przez instytucje niebankowe w segmencie gotówkowym rynku walutowego może świadczyć o próbie zarabiania na panicznych nastrojach ludności, które same prowokują wzrost kursu niekiedy kilka razy dziennie

Nieuczciwe praktyki handlowe szkodzą lub mogą szkodzić interesom ekonomicznym przeciętnego konsumenta, wpływając na podejmowane przez niego decyzje. Na przykład, gdy konsument widzi, że wartość waluty wzrasta kilkakrotnie w ciągu jednego dnia w tym samym punkcie sprzedaży, może to być czynnik sprzyjający zakupom, nawet jeśli konsument nie ma takich zamiarów.

Następuje to w wyniku kolejnej zmiany kursu walut, gdy dane na nośniku elektronicznym lub papierowym nie zostaną na czas wymienione, celowo lub przypadkowo. Można to również uznać za praktykę wprowadzającą w błąd, gdyż konsument zainteresowany walutą z większym prawdopodobieństwem zdecyduje się na wejście do lokalu i wymianę waluty w oparciu o wprowadzające w błąd informacje.

Nasze kontrole wykazały, że w wielu przypadkach kursy podane na tablicach nie odpowiadają kursom, po których w rzeczywistości odbywają się transakcje wymiany walut. I z pewnością nie chodzi tu o przejrzystość i uczciwe informowanie konsumentów.

Kwestia polega na tym, że kantory stwarzają sytuację - gdy człowiek widzi, że kurs walutowy zmienia się codziennie, to robi się niespokojny, bo kurs się zmienia i dlatego musi brać w tym udział

Jest skierowana do mas i wygląda na gaszenie paniki, a nie przeciwko samej spekulacji. Spekulacje są udaremniane przez cięcia zasobów hrywny, aby nie wchodził na rynek, oraz inne ograniczenia

Uważam, że decyzja NBU jest prawidłowa. Chroni to wielu Ukraińców przed stratami, bo ulegają hossie i kupują walutę drożej niż mogą ją sprzedać.

«Brak tablic na każdym kroku uchroni ludzi przed agresywnym nakłanianiem ich do korzystania z usług finansowych, których w rzeczywistości mogą nie potrzebować, a w wyniku lekkomyślnego, spontanicznego korzystania mogą ponieść straty finansowe. Stąd też odpowiednia decyzja powinna ograniczyć wpływ czynnika psychologicznego na kurs walutowy, a następnie przyczynić się do zmniejszenia niestabilności rynku. A zestaw wprowadzonych środków będzie promował bardziej odpowiedzialny udział niebankowych instytucji finansowych w rynku walutowym.

Większość obywateli nie zwracała uwagi na te tablice. Interesuje się nim 10-20% naszych rodaków. Gdyby zainteresowanie było naprawdę masowe, mielibyśmy stałe kolejki w kantorach. Zdarzają się one tylko wtedy, gdy dochodzi do wahań na rynku walutowym, gdy coś niespodziewanie się zmienia

Gdyby decyzja nie została podana do publicznej wiadomości, być może większość ludzi również nie zwróciłaby na nią uwagi. Chyba, że zainteresowani zaczęli aktywnie dyskutować na portalach społecznościowych. Ponieważ zakaz został wymówiony dość głośno, wywołał dwie reakcje: ironię i irytację. Znaczna część obywateli zwróciła uwagę na temat, którym wcześniej nie byli zbytnio zainteresowani. Dlatego ludzie przynajmniej w pewnym stopniu zastanawiali się: dlaczego Bank Narodowy zdecydował się uciec do zakazu? Może rzeczywiście nie może powstrzymać dolara... Decyzja regulatora zamiast uspokoić, spowodowała jeszcze większe zainteresowanie sytuacją na rynku walutowym, alarmując wielu

Dziś w ukraińskiej przestrzeni internetowej roi się od różnych memów na temat zakazu wystawiania przez kantory kursu na ulicy. Decyzja jest bardzo kontrowersyjna i aktywnie komentowana. Takie działania, bez odpowiedniego i przekonującego wyjaśnienia, wywołują krytykę, ośmieszają i drażnią ludzi. Tym bardziej w nerwowej sytuacji, jaką jest wojna. Chociaż, aby uspokoić rynek, uzasadnione wystąpienie prezesa Narodowego Banku z przystępnym wyjaśnieniem sytuacji, jaki jest oczekiwany rezultat, byłoby znacznie skuteczniejsze niż takie zakazy

W naszej sytuacji logiczne byłoby zakazanie w ogóle transakcji walutowych przez osoby fizyczne oraz wprowadzenie maksymalnych restrykcji i ograniczeń w imporcie, z wyjątkiem tego dla wojska, oraz gazu do ogrzewania w zimie. I to wszystko. A w najbliższym czasie będzie moratorium na wycofywanie waluty i/lub jej przymusowe przewalutowanie. To jest coś, czego warto byłoby oczekiwać w naszej rzeczywistości gospodarczej. Ale do tej pory tego nie zrobiono i tu powtarzam, że warto podziękować

Decyzja faktycznie zadziałała nawet w weekend 30-31 lipca. W końcu nasza waluta umocniła się wobec dolara o dwie hrywny. Hrywna słabła podczas poprzedniego weekendu. Moim zdaniem stabilizacja jest częściowo związana z reakcją na to, że NBU pokazał swoją decyzją: nie ma zamiaru pozostawić sytuacji na rynku kasowym zupełnie bez kontroli. A to wpływało na oczekiwania i zachowania uczestników rynku. Bo tak naprawdę jest strona zainteresowana tym, co się ostatnio dzieje w segmencie gotówkowym - operatorzy rynku z dużymi sieciami kantorów

Podczas gdy większość takich transakcji w naszym kraju odbywa się nie w gotówce, ale w segmencie bezgotówkowym, gdzie Narodowy Bank w przeważającej mierze kupował, a nie sprzedawał waluty obce. Na rynku międzybankowym pojawiła się nadwyżka. Natomiast na rynku kasowym dolar «z jakiegoś powodu» wzrósł z 39 hrywien do 42 hrywien.

Zakaz publikacji kursu walutowego był jedną z decyzji w kompleksie, gdy podchodziliśmy do regulacji rynku walutowego. Nasza decyzja ma cały zestaw wymogów dla kantorów niebankowych, w szczególności wymogów, które powinny zabezpieczyć klientów i kasjerów w zakresie transakcji z obowiązkowym wykorzystaniem Rejestru Operacji Rozliczeniowych.

Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma powodu, by hrywna się osłabiała. Wcześniej osłabiała się głównie z powodu działań spekulacyjnych sprzedawców - zwłaszcza w niebankowym sektorze finansowym - oraz czynnika psychologicznego po stronie kupujących. Nie ma makroekonomicznych powodów osłabienia hrywny po tym, jak Bank Narodowy podniósł i ustalił kurs walutowy na nowym poziomie (36,60)

Wydaje mi się, że udało nam się zaspokoić część popytu na walutę. Powinniśmy tutaj dodać również możliwość bezgotówkowego zakupu waluty na lokatę - część osób wybiera tę opcję, ponieważ jest ona tańsza niż kurs gotówkowy.

«Kwestia jest taka, że takie wzrosty kursów zawsze mają tendencję wahadłową - czyli najpierw bardzo znacząco rosną, a potem spadają, ale i tak kurs pozostaje wyższy niż był przed tym «wahadłem». Teraz kurs nie zatrzymał się na poziomie 38 hrywien za dolara, ale na poziomie około 40 hrywien. Kurs wykonał wahadłowy skok w górę, a następnie osiągnął nowy poziom» 

Regulator monetarny w czasie wojny jest zainteresowany dyscypliną na rynku walutowym, przestrzeganiem prawa walutowego i aktów regulacyjnych NBU. Narodowy Bank uważa, że destabilizacja kursu gotówki w czasie wojny, by zarobić na dodatkowej marży w segmencie, w którym ludność kupuje walutę, jest niedopuszczalne... W tych okolicznościach jest to krok uzasadniony. Nie ma teraz powodów do paniki walutowej. Sytuacja stopniowo się normalizuje, salda się wyrównują. Gospodarka uzyskała zasadniczo odpowiedni poziom kursu walutowego, co zwiększy stabilność rynków finansowych