O olimpijskim spokoju i motywacji w czasach niepowodzeń: ekskluzywny wywiad z Aliną Komashchuk, złotą medalistką Igrzysk Olimpijskich w Paryżu
21 listopada 2024 08:49 Ukraina zajęła 22. miejsce w klasyfikacji medalowej Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, zdobywając trzy złote, pięć srebrnych i cztery brązowe medale. Pod względem liczby złotych medali Ukraina osiągnęła najlepszy wynik od 12 lat.
Alina Komashchuk, ukraińskaszablistka i złota medalistka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku, opowiedziała UA.News o fenomenie ukraińskich sportowców, którzy osiągnęli olimpijskie wyżyny podczas wojny, najtrudniejszych bitwach, kontynuowaniu kariery sportowej i emocjach, które pozostały za kulisami olimpijskiego triumfu w ekskluzywnym wywiadzie dla .
O fenomenie ukraińskich mistrzów
Nie wszyscy ukraińscy sportowcy osiągnęli to, czego oczekiwali podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Wielu z nich miało trudne przygotowania, co jest zrozumiałe w obecnej sytuacji. Niektórzy mieli problemy z podróżą i finansowaniem. Mój zespół i ja mieliśmy możliwość trenowania we Włoszech. Pracowało z nami dwóch trenerów: Ukrainiec Yevhen Stetsenko i Włoch Andrea Terenzio.
Podczas treningów byliśmy zachęcani do osiągania własnych wyników. Ale oczywiście czuliśmy wielką odpowiedzialność wobec kraju. Nie mogliśmy walczyć tylko dla siebie, zwłaszcza w takim momencie. Widzieliśmy, jak bardzo nasi trenerzy, cała drużyna i kibice martwili się o nas i jak bardzo byli zmotywowani naszymi osiągnięciami. Chcieliśmy pokazać, że nie pracujemy na próżno i dajemy z siebie wszystko.
Zakładam, że wszyscy ukraińscy sportowcy mieli podobne odczucia. Tak czy inaczej, chcieliśmy udowodnić, że będziemy walczyć do końca i damy z siebie wszystko, aby osiągnąć dobry wynik. Nawet jeśli sprzeciw naszej Federacji Szermierczej wobec dopuszczenia rosyjskich sportowców do międzynarodowych zawodów ma negatywny wpływ na nasze postępy.
Zdjęcie Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy w obwodzie odeskim
O osobistych wrażeniach z Igrzysk Olimpijskich w Paryżu
W Paryżu Ukrainę reprezentowała świetna drużyna, wszyscy nam kibicowali. Było ogromne wsparcie z trybun, gdy rywalizowaliśmy w finale. Nawiasem mówiąc, kibicowało nam wielu Francuzów (ich szermierze nie dotarli do finału). Cieszyliśmy się, że emocjonalnie dzielili z nami ten moment. Nie mówię nawet o tym, ile wiadomości otrzymaliśmy od Ukraińców. Cieszymy się, że udało nam się dać odrobinę pozytywnych emocji wszystkim naszym fanom.
O doświadczeniach z różnych igrzysk olimpijskich
Igrzyska Olimpijskie Rio 2016, w których zajęliśmy drugie miejsce, i Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 to dwie różne olimpiady. To były dwa zupełnie różne przygotowania i dwa różne Aliny.
Nie jechaliśmy do Paryża po złoto, ale bardzo tego chcieliśmy. Kiedy nasz trener mówił o złotym medalu, baliśmy się nawet o tym myśleć, żeby później nie bolało. Dopiero gdy nasze wyniki zaczęły się poprawiać, zaczęliśmy myśleć o medalu. Ale na pewno nie marzyliśmy o złocie. Zrobiliśmy jednak wszystko, by zakwalifikować się na Igrzyska. Nie wiem jak, ale udało się. Prawie rok później z 17. miejsca awansowaliśmy na 3. i zajęliśmy trzecie miejsce, co jest bardzo trudne. Musieliśmy rywalizować z silnymi rywalami i osiągać wysokie wyniki w prawie wszystkich turniejach.
Zdjęcie Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy w obwodzie odeskim
O najważniejszej rzeczy w meczach
Nasz trener zawsze skupiał się na wydajności. Mówił: “Twój występ to wszystko, czego potrzebuję. Chcę zobaczyć coś więcej niż tylko ciosy. Pokaż mi, co potrafisz, czego nauczyłeś się na torze. Wtedy będzie wynik”. Komuś poszło lepiej, komuś gorzej. Ale oznacza to, że trener zrobił wszystko dobrze, a gwiazdy ułożyły się tak, że mogliśmy wygrać.
O najtrudniejszej walce na Igrzyskach Olimpijskich 2024
Ciężko było walczyć w finale. To było trudne fizycznie. Wieczorem było widać, że ledwo chodzę po torze. Ale najtrudniejsza była walka o finał. To była walka z Japonią. Z czysto moralnego punktu widzenia zrozumiałam, że lepiej być w pierwszej dwójce. Ponieważ szermierka z Francją lub Koreą z dwoma bardzo silnymi drużynami o trzecie miejsce byłaby trudna. Dlatego to była najważniejsza walka na igrzyskach - walka z Japonią.
Wcześniej nie walczyliśmy z Japończykami przez prawie rok i zawsze byliśmy rozdzieleni w zawodach drużynowych. Dodatkowo Japonia wygrała z Węgrami, którzy są drudzy w rankingu. Nie wiedziałyśmy więc, czego spodziewać się po takim przeciwniku.
O stylu walki
Oczywiście, kiedy jedziesz na zawody, musisz oglądać szermierkę przeciwników i obserwować ich. Nie lubię tego robić - lubię szermierkę zgodnie z własnymi odczuciami, nie myśląc o tym, co robi mój przeciwnik. Tak jest dla mnie łatwiej. Ponieważ kiedy za dużo analizujesz, zaczyna ogarniać cię strach, prowadzi to do błędów i pojawiają się śmieszne rzeczy, które przeszkadzają w walce.
Zdjęcie Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy w regionie Odessy
Ogólnie rzecz biorąc, kiedy naprawdę chcesz wygrać, pragnienie przyćmiewa rozsądek. Na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu uspokoiliśmy te emocje, trochę je stłumiliśmy, aby cieszyć się walką i pokazać wszystko, co potrafimy.
Oczywiście każdy ma swoją szkołę szermierki i różne podejścia. Niektórzy potrzebują więcej atakować, szermierki taktycznej na różne sposoby. Podczas zawodów pamiętasz swoje błędy i robisz notatki, jak najlepiej z kim walczyć. Na przykład często walczyliśmy z Włochami i zrozumiałam, jak najlepiej działać, aby wygrać. Jeśli nie jednym ciosem, to drugim lub trzecim. I to mi się udawało. Z Japończykami było nieprzewidywalnie. Wiedziałam tylko, że są bardzo szybkie. I to było wszystko. Dlatego nie miałam na nie żadnego planu.
O trzymaniu emocji na wodzy podczas Igrzysk Olimpijskich
Praca nad sobą jest niezwykle trudna. To właśnie sprawia, że Igrzyska Olimpijskie różnią się od wszystkich innych zawodów, ponieważ są bardzo ważne w życiu sportowca. Potrzeba 4 lat, aby dostać się na Igrzyska Olimpijskie, a jeden dzień robi różnicę, nawet nie dzień, ale minuta. Z powodu stresu emocjonalnego można zapomnieć o wszystkim, w czym było się wcześniej dobrym, strach wiele odbiera.
Szczerze mówiąc, kiedy oglądam swoje walki, walkę półfinałową, zaczynam się trząść, jakbym musiała wrócić na tor olimpijski. Ale patrząc na siebie, zdaję sobie sprawę, że w tym momencie byłam spokojna. Bardzo dobrze radziliśmy sobie z emocjami. Widać, że byliśmy zdenerwowani, ale nasze ciało i umysł były pod kontrolą.
Zdjęcie Ukraińskiej Federacji Szermierczej
Dlaczego wybrałaś szermierkę?
Wybrałam ten sport, ponieważ jest interesujący. W Netiszynie, skąd pochodzę, nie było wielu klubów, chociaż sport w mieście jest dość dobrze rozwinięty. Nasz trener był wytrwały i wiedział, jak zainteresować dzieci. I udało mu się - nauczył mnie dobrze szermierki, myślenia i czerpania z tego przyjemności.
Kiedy celowałaś w olimpijskie złoto?
Kiedy zaczęłam uprawiać szermierkę, zaczęłam osiągać minimalne wyniki. W tym samym czasie dziewczęta wygrały Igrzyska Olimpijskie, a następnie dwa medale olimpijskie trafiły do Netiszyna (szermierze Halyna Pundyk i Olha Zhovnir zdobyli złoto w Pekinie w 2008 roku). Dla mnie był to znak, że można zostać mistrzem olimpijskim, nawet jeśli pochodzi się z małego miasteczka. Zdałam sobie sprawę, że Igrzyska Olimpijskie nie są tak daleko. Oczywiście jest to trudne i nie jest to pewne, ale można próbować.
O przerwach w karierze sportowej
Kiedy rozpoczęła się inwazja na pełną skalę, postanowiłam zakończyć karierę sportową. Myślałam o tym już wcześniej. Po prostu w 2022 roku doszedłam do punktu, w którym zdecydowałam, że muszę coś zmienić, że sport to nie jest właściwy czas, że tak powiem. Moi bliscy przyjaciele powiedzieli: „Dajemy ci czas”. Byłam pewna, że chcę wszystko zmienić, uczyć się, pracować.
Podczas inwazji wraz z siostrą i siostrzeńcem przeprowadziliśmy się do Hiszpanii. Tam zanurzyłam się w moich studiach informatycznych tak bardzo, jak to możliwe, aby nie stresować się emocjonalnie. Było mi bardzo ciężko, były momenty, kiedy nawet płakałam. Mimo to zdobyłam dyplom z informatyki i chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne.
Przez cały ten czas miałam motywację, aby wrócić do sportu, ale to mój trener w końcu odniósł sukces. Zadzwonił do mnie i przekonał, żebym spróbowała jeszcze raz. W końcu uprawiałam szermierkę od 20 lat, a do Igrzysk Olimpijskich zostały niecałe dwa lata. Zapytał: „Może dasz sobie jeszcze rok, a potem zmienisz swoje życie, jeśli się nie uda? Co znaczy rok w porównaniu z 20 latami spędzonymi w sporcie? To niewiele.” I te słowa mnie przekonały.
To był dla mnie ryzykowny wybór. Z jednej strony znaleźć nową pracę, pracować, zostać specjalistą i zdobywać doświadczenie w IT. Z drugiej strony powrót do sportu i spełnienie marzenia. To prawda, w tamtym czasie mieliśmy bardzo, bardzo mało szans. Ale ciekawie było zrobić coś niemożliwego. Ponadto zdałam sobie sprawę, że dziewczyny nie miały czwartego numeru w drużynie. Ogólnie rzecz biorąc, Ukraińcy potrzebowali drużyny, ponieważ nie było już wielu ludzi, a nie wszyscy byli gotowi pojechać do Włoch na trening. Złożyło się na to wiele czynników.
Zdjęcie Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy w obwodzie odeskim
O planach kontynuowania kariery sportowej
Nie mogę powiedzieć na pewno. Wznowiłam treningi. Teraz wracamy do formy poprzez różne sporty. Na przykład dzisiaj uprawialiśmy boks, crossfit, trening funkcjonalny, pilates - wszystko oprócz szermierki. To pozwala nam zmienić obraz i utrzymać formę. A w grudniu, być może, odbędzie się obóz treningowy i szermierka zostanie włączona. Wtedy ostatecznie zdecydujemy, w których zawodach weźmiemy udział.
Jak zmotywować się do dalszego działania
Przede wszystkim trzeba kochać to, co się robi. Bardzo ważne jest, aby mieć u boku dobrego trenera. Bez względu na to, jak bardzo chcesz, nie osiągniesz wiele bez mentora, zwłaszcza w sporcie. Nie możesz zobaczyć i ocenić siebie z zewnątrz tak, jak może to zrobić trener. Wie on, jak dobrać odpowiednie słowa wsparcia nawet w najtrudniejszych momentach.
Najważniejsze jest zrozumienie, że robisz to dla siebie, a nie dla kogoś innego. Kiedy masz cel, oczywiście trudno jest przegrać. Ale nie ma już odwrotu. Kiedy rozpoczęliśmy walkę o licencję olimpijską, bez względu na chwile smutku, wiedziałam, że nie ma odwrotu. Wiedziałam, że się nie cofnę, tylko będę dalej trenował i robił to bardzo dobrze. Wiedziałam, że dam z siebie 100%, żeby nie żałować straconej szansy.
Nie ma uniwersalnych technik, które mogą motywować przez długi czas. Zdanie lub film mogą motywować tylko przez tydzień. Od samego początku zdajesz sobie sprawę, że trening jest długi i nieprzyjemny, musisz przezwyciężać, uczyć się i doskonalić swoje umiejętności każdego dnia.
Tak, słowa wsparcia od trenera, przyjaciół lub rodziny, gdy jesteś smutny i walczysz, są trochę zachęcające. Ale potem trzeba się podnieść i zebrać siły. Nie ma uniwersalnej pigułki, która ci pomoże. Wiem tylko, że nawet po zakończeniu zawodów znów będę szukała siły i motywacji. Wszystko się powtórzy...