$ 42.24 € 49.64 zł 11.74
0° Kijów +2° Warszawa +12° Waszyngton
„Strefy bezludne” jako przyszłość Ukrainy: co czeka państwo

„Strefy bezludne” jako przyszłość Ukrainy: co czeka państwo

29 grudnia 2025 18:00

Współczesna Ukraina od dawna stanęła wobec wyzwania, które wykracza daleko poza samo militarne starcie z agresorem. Chodzi o fundamentalną zmianę samej społecznej „tkanki” kraju — procesy osadnicze oraz kształtowanie się terytoriów, które już w niedalekiej przyszłości mogą stać się „strefami bezludnymi”. Taką terminologią posługuje się w wywiadzie zastępca dyrektora Instytutu Demografii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, Ołeksandr Hładun.

O ile wcześniej pojęcie „strefy bezludnej” kojarzyło się wyłącznie ze strefą wykluczenia wokół Czarnobyla lub z grami z serii S.T.A.L.K.E.R., dziś staje się ono ponurą perspektywą dla rozległych obszarów wzdłuż granicy z federacją rosyjską oraz linii frontu. Pełnoskalowa wojna nie tylko zniszczyła miasta — uruchomiła procesy, które mogą na dziesięciolecia wyłączyć całe regiony z życia gospodarczego i społecznego państwa.

Koncepcja „stref bezludnych” obejmuje dziś dwa zasadnicze wymiary. Pierwszy to naturalne wyludnianie, które rozpoczęło się na długo przed wielką wojną — gdy wsie i miasteczka na północy i wschodzie kraju stopniowo zamierały z powodu odpływu młodych ludzi oraz ujemnego przyrostu naturalnego. Drugi wymiar to wymuszone tworzenie „pasa sanitarnego” wzdłuż przyszłej linii rozgraniczenia. Jak podkreśla demograf Ołeksandr Hładun, zamieszkiwanie przez ludność cywilną obszaru w promieniu 30 kilometrów od frontu lub granicy z rosją staje się nie tylko niebezpieczne, ale również społecznie nieuzasadnione — nie sposób tam zapewnić funkcjonowania szkół, szpitali ani bezpiecznej działalności gospodarczej.

Dlaczego „strefy bezludne” stają się już ukraińską rzeczywistością, jak można temu przeciwdziałać i jakie są doświadczenia międzynarodowe? Temat ten analizował komentator polityczny UA.News, Mykyta Traczuk.

Fundament kryzysu: trzy dekady demograficznego odwrotu
 

Aby zrozumieć skalę obecnej katastrofy, trzeba uświadomić sobie, że Ukraina weszła w rok 2022 już poważnie osłabiona demograficznie. Przez trzy dekady niepodległości państwo dźwigało tzw. „potrójne brzemię depopulacji”: chronicznie niską dzietność, wysoką przedwczesną śmiertelność oraz masową emigrację zarobkową. O ile w 1993 roku liczba ludności kraju wynosiła 52,2 mln osób (dziś trudno w to uwierzyć), o tyle w przeddzień pełnoskalowej inwazji, według oficjalnych szacunków, spadła do 41 mln, a rzeczywista liczba, bez uwzględnienia terytoriów okupowanych, była jeszcze niższa.

Ten „demograficzny odwrót” przebiegał nierównomiernie. Najbardziej ucierpiała ukraińska prowincja — małe miasta i wsie, które traciły kapitał ludzki na rzecz wielkich metropolii lub zagranicy. Już przed 2022 rokiem zdegradowane obszary Donbasu czy przygraniczne wsie obwodu sumskiego sprawiały przygnębiające wrażenie: zamknięte sklepy, puste ulice i brak jakichkolwiek perspektyw dla młodych ludzi. Wojna jedynie zradykalizowała ten proces, zamieniając powolne obumieranie w gwałtowne załamanie.

Pełnoskalowa agresja dodała do kryzysu demograficznego czynnik fizycznego niszczenia. Ponad 140 tys. kilometrów kwadratowych terytorium Ukrainy wymaga obecnie rozminowania, co czyni je niezdatnymi do bezpiecznego życia. Na obszarach przyfrontowych zniszczonych zostało nawet do 100% (!) zasobów mieszkaniowych, a infrastruktura energetyczna i transportowa nie nadaje się do odbudowy. W takich warunkach powstawanie „stref bezludnych” przestaje być prognozą — staje się faktem. One już istnieją.

Szczególnie krytyczna jest sytuacja w strefie, którą rosyjski dyktator władimir putin cynicznie określa mianem „sanitarnej”. Nawet w przypadku zakończenia aktywnych działań wojennych zagrożenie prowokacjami i ostrzałem ze strony rosji utrzyma się przez dekady, na co zwraca uwagę demograf Hładun. Oznacza to, że państwo de facto nie będzie w stanie zagwarantować bezpieczeństwa w co najmniej 30-kilometrowym pasie wzdłuż granicy. Miejscowości takie jak Hrabowskie w obwodzie sumskim, gdzie wróg niedawno przeprowadził przymusową deportację mieszkańców, stają się symbolami nowego pogranicza — obszaru, w którym obecność człowieka jest minimalna i wyłącznie funkcjonalna.

День Государственного флага Украины — Википедия


Kryzys mobilizacyjny i wyludnianie wsi
 

Dodatkowym czynnikiem pustoszącym ukraińską wieś, będącą fundamentem kultury i historii kraju, stał się proces mobilizacji. Według dostępnych szacunków uderzył on w peryferia znacznie mocniej niż w duże miasta: odsetek powołanych na obszarach wiejskich jest około trzykrotnie wyższy niż w metropoliach.

Prowadzi to do krytycznego deficytu siły roboczej mężczyzn, stanowiących podstawę sektora rolnego. Blisko 40% przedsiębiorstw rolnych zgłasza poważne braki traktorzystów, agronomów i inżynierów, co zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu i stabilności ekonomicznej regionów.

Utrata mężczyzn-żywicieli na wsi wywołuje „efekt domina”. Kobiety, które pozostają, często zmuszone są przejmować tradycyjnie „męskie” zawody, jednak nie jest to w stanie w pełni zrekompensować luki demograficznej. Dodatkowo co najmniej 1,5 mln mężczyzn w całym kraju funkcjonuje „w cieniu”, bez legalnej pracy, bez aktualizacji danych i bez płacenia podatków, co jeszcze bardziej osłabia budżety małych wspólnot, balansujących na granicy przetrwania.

Model gospodarczy Ukrainy jest skonstruowany w taki sposób, że całe życie koncentruje się w kilku dużych miastach: Kijowie, Charkowie, Lwowie, Odesie, Dnieprze i kilku innych. To tam wciąż działają restauracje i kluby, rozwija się biznes, odbywają się koncerty. W dużym mieście człowiek ma dostęp do edukacji, perspektyw zawodowych i szerokiej oferty spędzania wolnego czasu. Około 80% Ukraińców mieszka właśnie w takich ośrodkach, co może stwarzać złudzenie, że kraj, mimo wojny, nadal funkcjonuje.

To jednak bardzo niebezpieczny błąd poznawczy. Niewielu z nas regularnie wyjeżdża 50–100 kilometrów poza miasto, w głąb prowincji. Tymczasem już godzina drogi wystarczy, by zobaczyć typową ukraińską prowincję, która bez przygotowania potrafi wstrząsnąć. To przestrzeń półżywa, półpusta, depresyjna — bez pracy, bez edukacji, bez rozrywki (poza lokalną „nalewajką” i domem kultury zamkniętym od 30 lat), pozbawiona młodych ludzi. Od 2022 roku często brakuje tam również mężczyzn w wieku poborowym.

W tym kontekście „strefy bezludne” nie są demograficzną prognozą na przyszłość. To rzeczywistość tu i teraz. Donbas zmierzał w tym kierunku jeszcze przed wojną, a pełnoskalowa inwazja jedynie spotęgowała te tendencje, nie będąc jednak ich pierwotną przyczyną.

Україна відмовиться від вугілля до 2035 року. Що може цьому завадити? -  Екодія


Japonia, Hiszpania, Bałkany: międzynarodowe doświadczenia wyludnionych terytoriów
 

Warto jednak przyznać, że nie jesteśmy wyjątkiem. Ukraina nie jest pierwszym krajem, który mierzy się z masowym wyludnianiem obszarów.

Doświadczenie Hiszpanii i zjawisko określane mianem España Vacía („Pusta Hiszpania”) pokazują, że koncentracja ludności na wybrzeżach i w wielkich aglomeracjach pozostawia nawet do 70% (!) terytorium kraju praktycznie bezludnym, z gęstością zaludnienia poniżej 14 osób na kilometr kwadratowy. Rząd Hiszpanii wydaje miliardy euro na wsparcie odległych gmin, jednak eksperci przyznają, że wiele wsi i tak skazane jest na zanik z powodu braku krytycznej liczby mieszkańców umożliwiającej ich samoodtwarzanie. Jest to więc w dużej mierze proces historyczny.

Japonia proponuje inny model — Genkai Shūraku, czyli tzw. „wsie graniczne”, w których ponad połowa mieszkańców ma więcej niż 65 lat. W odpowiedzi państwo wdraża politykę „zarządzanego kurczenia się”, koncentrując zasoby w miastach węzłowych i kompensując niedobór ludności zaawansowanymi technologiami: od robotów w rolnictwie po drony dostarczające leki do odizolowanych regionów.

Z kolei doświadczenia Bałkanów, zwłaszcza Chorwacji po wojnie, gdy z niektórych obszarów przy granicy z Serbią wyjechały setki tysięcy ludzi (przy populacji kraju liczącej zaledwie kilka milionów), pokazują, że nawet skuteczne rozminowanie i pomoc gospodarcza nie gwarantują powrotu mieszkańców do dawnych stref konfliktu, jeśli społeczna tkanka regionu została całkowicie zniszczona przez wojnę.

Європа повільна, бо її блокує певним чином Росія — Федоренко | Новини |  Українське радіо


Przyszła mapa Ukrainy
 

Najprawdopodobniej po wojnie Ukraina podzieli się na kilka klastrów społeczno-gospodarczych. Życie nadal będzie koncentrować się w dużych i względnie bezpiecznych miastach, takich jak Kijów, Lwów, Charków, Odesa czy Dniepr, które są w stanie zapewnić ochronę dzięki systemom obrony przeciwlotniczej i oferować w miarę stabilny rynek pracy.

Regiony peryferyjne natomiast będą zmuszone przejść na strategię „inteligentnego kurczenia się”. Oznacza to rezygnację z prób utrzymywania każdej na wpół opuszczonej wsi i przejście do zoptymalizowanej sieci usług publicznych, w której szkoły i szpitale koncentrują się w większych ośrodkach węzłowych, a dostęp do nich zapewniają usługi cyfrowe i mobilna infrastruktura.

Dla niektórych miast, takich jak Mikołajów, które już opracowują plany powojennej odbudowy, strategia zarządzanego zmniejszania skali staje się rozwiązaniem bazowym. Zakłada ona ponowne przemyślenie przestrzeni miejskiej: tworzenie terenów zielonych w miejscu zniszczonych kwartałów, automatyzację systemów komunalnych oraz koncentrację na innowacyjnych dzielnicach, gdzie skupienie kapitału ludzkiego pozwoli zrekompensować ogólny spadek liczby ludności.

Jednym ze sposobów utrzymania aktywności gospodarczej w „strefach bezludnych” jest pełna automatyzacja. W przyszłości ukraiński sektor rolny, stanowiący podstawę funkcjonowania prowincji, będzie musiał postawić na technologie bezzałogowe. Drony rolnicze, autonomiczne traktory oraz systemy rolnictwa precyzyjnego umożliwiają uprawę ogromnych areałów przy minimalnym udziale człowieka. Pozwoli to Ukrainie zachować pozycję jednego z kluczowych światowych eksporterów zbóż nawet w warunkach całkowitego deficytu siły roboczej na obszarach wiejskich.

W wymiarze bezpieczeństwa „strefy bezludne” na granicach państwa również będą wymagały technologicznego przezbrojenia. Zamiast tradycyjnych osiedli, które wcześniej pełniły rolę swoistej „żywej tarczy”, ochrona granic powinna opierać się na sieciach sensorów, dronach rozpoznawczych oraz zautomatyzowanych punktach ogniowych. Tworzy to model „zdalnej obecności”, w którym państwo sprawuje kontrolę nad terytorium za pomocą technologii, bez konieczności masowego zasiedlania niebezpiecznych obszarów.

Международный обзор: Украина


Podsumowując, pojawienie się rozległych obszarów pozbawionych ludności niesie ze sobą poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Puste tereny są trudniejsze do obrony, sprzyjają przemytowi, działalności grup dywersyjno-rozpoznawczych oraz ogólnej degradacji. Co więcej, istnieje ryzyko pogłębiania się przepaści społecznej między „bogatymi”, jak na ukraińskie realia, metropoliami a „zapomnianymi” wspólnotami przygranicznymi. Strategia państwa powinna koncentrować się na łagodzeniu tych nierówności poprzez inwestycje w dostęp cyfrowy oraz mobilność.

Ukraina przyszłości to państwo zmuszone do funkcjonowania efektywnie przy znacznie mniejszej liczbie ludności. Niestety, jest to już rzeczywistość: kraj utracił swój potencjał demograficzny i nie należy oczekiwać, że kiedykolwiek ponownie będzie liczył ponad 50 milionów mieszkańców.

Realistyczny scenariusz zakłada, że do kraju powróci nie więcej niż 30% uchodźców, co czyni deficyt demograficzny trwałą, długofalową cechą. Adaptacja do tej nowej rzeczywistości wymaga porzucenia iluzji „odbudowy takiej, jaka była wcześniej”, ponieważ nigdy nie będzie już tak jak dawniej, oraz przejścia do budowy nowoczesnego, technologicznego państwa, w którym każdy kilometr kwadratowy terytorium wykorzystywany jest racjonalnie, niezależnie od tego, czy jest on stale zamieszkany, czy nie.

Czytaj nas na Telegram i Sends