Blokada ukraińskich ciężarówek na granicy ukraińsko-polskiej trwa już od miesiąca. W tym czasie tysiące ciężarówek zostało zablokowanych na granicy, Ukraina poniosła straty gospodarcze, a niektórzy kierowcy zginęli w swoich ciężarówkach.
Teraz jednak sytuacja zmieniła się diametralnie. W końcu Ukrainie udało się znaleźć sposób na ewakuację swoich obywateli z zatorów wraz z pojazdami. A Polska złagodziła blokadę na niektórych przejściach granicznych.
Przeczytaj o sytuacji na granicy, innowacjach w transporcie i o tym, jak inne kraje ograniczają ukraińskich kierowców ciężarówek w UA.News.
O sytuacji na granicy ukraińsko-polskiej
W ciągu miesiąca blokady ukraińskich ciężarówek Ukraina poniosła znaczne straty. Niektóre punkty kontrolne prawie całkowicie przestały działać.
Ukraiński eksport również poniósł znaczne straty. Z powodu strajku polskich przewoźników spadł on o 40%.
Według minister gospodarki Ukrainy, Yulii Svyrydenko, w listopadzie z Ukrainy wyeksportowano 783 000 ton towarów transportem towarowym, w tym 282 000 ton przez granicę z Polską.
Urzędnik podkreślił również, że na punktach kontrolnych Jagodzin-Dorohusk i Rawa-Ruska-Hrebenne eksport spadł prawie do zera, podczas gdy na wszystkich innych punktach kontrolnych (w tym drogowych) spadł o połowę.
Aby rozwiązać sytuację z ciężarówkami, strona ukraińska wykazała się dużą oryginalnością i pomysłowością. Aby zachować równowagę eksportową, Ukrzaliznycia wysłała do Polski pierwszy pociąg kontenerowy z ciężarówkami. Składał się on z 23 platform załadowanych 13 ciągnikami siodłowymi z naczepami.
Pociąg jechał na trasie Skniłów (Ukraina) - Sławków (Polska). Ukrzaliznycia zauważyła, że proces ten jest obecnie nieco opóźniony, ale jest ulepszany.
Loty zostały również zorganizowane w przeciwnym kierunku i już zmierzają ze Sławkowa drogą lądową do miejsca docelowego.
Nie powinniśmy jednak cieszyć się przedwcześnie. Na dzień 8 grudnia 4 punkty kontrolne pozostały zablokowane, a około 3300 ciężarówek nadal utknęło na granicy z Polską.
Obecnie 1200 ciężarówek jest zarejestrowanych w punkcie kontroli wjazdu i wyjazdu Shehyni, a około 850 w punkcie kontroli wjazdu i wyjazdu Rawa Ruska. Najtrudniejszy ruch obserwuje się w kierunku Jahodzina i Rawy Ruskiej.
«Podczas gdy wcześniej 1200-1300 ciężarówek przekraczało punkt kontrolny Jahodyn w obu kierunkach każdego dnia, w ciągu ostatnich 24 godzin na przejściu granicznym zarejestrowano tylko 160 ciężarówek», - dodał Demchenko.
Polscy protestujący wysunęli sześć żądań:
- zwrot zezwoleń dla ukraińskich przewoźników;
- zaostrzenie wymogów dotyczących transportu w ramach ECMT (Europejskiej Konferencji Ministrów Transportu);
- zakaz rejestracji w Polsce firm z kapitałem spoza UE;
- dostęp do ukraińskiego systemu «Shlyakh»;
- oddzielne kolejki dla samochodów z UE w systemie eCherha;
- osobne kolejki dla pustych samochodów.
Słowacja wkracza do walki
Strona słowacka wielokrotnie wprowadzała blokadę na granicy z Ukrainą. Blokada albo została rozpoczęta, albo nagle zakończona.
6 grudnia Związek Przewoźników Drogowych Słowacji (UNAS) zagroził całkowitym zablokowaniem przejścia granicznego Vyšné Nemecké-Uzhhorod, jeśli sytuacja z anulowaniem systemu zezwoleń dla ukraińskich kierowców ciężarówek nie zostanie rozwiązana.
«UNAS pozostaje przygotowany na strajk, a jeśli nie będzie innej alternatywy dla rozwiązania sytuacji, UNAS jest gotowy do całkowitego zablokowania przejścia granicznego Vyšné Nemecké-Uzhhorod w obu kierunkach», - czytamy w oświadczeniu.
Jednak od 8 grudnia przedstawiciele tego kraju wyrazili jasne stanowisko: Punkt kontrolny na razie nie zostanie zablokowany, ale ciężarówki będą dokładnie sprawdzane. I to nie tylko z Ukrainy.
Słowacki minister transportu Jozef Ráž powiedział, że rząd zintensyfikuje kontrole wszystkich kierowców ciężarówek i będzie monitorować przestrzeganie przepisów podczas transportu towarów. Nawet podczas oczekiwania na granicy.
«Wszystkie uwagi naszych przewoźników zostały wysłuchane podczas rozmów w Brukseli. Dołączyliśmy do Polski w naszych ostrzeżeniach, poparły nas Węgry, Litwa i Łotwa, ale kraje Europy Zachodniej nie widzą problemu w obecnej sytuacji. Dlatego negatywnie zareagowały na naszą prośbę o przywrócenie zezwoleń. Jeśli jednak ktoś nazywa wynik tych negocjacji porażką, to zasadniczo się z tym nie zgadzamy», - dodał Ráž.
Później pojawiła się wiadomość wideo od Ráža, w której powiedział, że ukraińscy przewoźnicy naruszyli zasady wjazdu. Dlatego wprowadzono takie środki.
Dlaczego granice są zamykane dla polskich przewoźników
Kilka tygodni temu Niemcy ogłosiły zamiar zablokowania granicy z Polską. Wówczas uważano, że jest to swego rodzaju odpowiedź na blokadę nałożoną przez Polaków na granicy z Ukrainą.
Jednak 8 grudnia niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Feser powiedziała, że nie ma to związku z sytuacją na Ukrainie. Głównym celem blokady jest walka z przemytem ludzi.
Ponadto kontrole graniczne będą obowiązywać na granicach Niemiec z Polską, Czechami i Szwajcarią do lutego 2024 roku.
Jednocześnie niemiecka gazeta Bild podkreśla, że blokada ukraińskich przewoźników odbiła się na Niemczech.
Według kręgów branżowych szczególnie ucierpiał przemysł motoryzacyjny. W szczególności może to mieć wpływ na całe łańcuchy dostaw, takie jak kable elektryczne. Blokada przejść granicznych dotyczy jednak niemal wszystkich grup towarów, w tym sektora paliwowego.
Według publikacji, jedyną branżą, która nie poniosła jeszcze znaczących szkód, jest przemysł spożywczy.
Autorka: Dasha Sherstyuk