Stworzenie dziś świątecznego nastroju dla siebie i bliskich to prawdziwa sztuka. Jak sprawić, by przygotowania do noworocznego stołu nie zamieniły się w quest pt. „zdążyć przed wyłączeniem prądu”? Jak zaplanować menu, które nie zależy od harmonogramów przerw w dostawie energii, a jednocześnie zachwyca smakiem? I wreszcie — jak spojrzeć na stare kulinarne kanony na nowo, by klasykę podać w zaskakująco oryginalny, a przez to wyjątkowo smaczny sposób?
O sztuce planowania i sprawdzonych przepisach w nowym formacie dziennikarze UA.News rozmawiali z szefem kuchni restauracji UNO Pizza&Grill w Browarach oraz uczestnikiem programu MasterChef — Andrijem Nasztą.
O sprawach osobistych
Nie będę dużo gotował, bo pracuję. Ale niewielką kolację z żoną jednak przygotuję. Najprawdopodobniej będą to przekąski. Wszystkie te dania na ciepło, które długo się przyrządza — pieczone kaczki, kurczaki i tym podobne — odpadają. Myślę, że zrobię lekki sałatkę: dużo zieleniny (teraz sprzedawana jest już gotowa do spożycia), ryba albo krewetki, awokado, pomidor lub ogórek. No i różne kanapeczki — kilka wariantów. Konkretów jeszcze nie planowałem, ale gołąbków i galarety mięsnej na pewno nie będzie, wszyscy rozumieją, że to nie czas na potrawy wymagające długiego gotowania.
Nowe życie „olivierki” i śledzia pod pierzynką
Miłośnikom klasycznych sałatek zaproponowałbym ciekawsze warianty. Lżejsze dla trawienia, z mniejszą zawartością tłuszczu. Bo zapotrzebowanie na olivierkę czy śledzia pod pierzynką wciąż jest duże. Można oczywiście skorzystać z gotowej oferty różnych punktów handlowych i kupić ugotowane warzywa, ale można też wcześniej samemu upiec warzywa w folii, nie obierając ich ze skórki. W ten sposób mogą się przechowywać nawet do pięciu dni, a nawet dłużej, w chłodnym miejscu. Jeśli lodówka nie działa — wynieście je na balkon.
Pieczenie warzyw jest zdecydowanie lepsze niż gotowanie. W gotującej się wodzie oddają swój aromat i smak. Podczas pieczenia tracą nadmiar wilgoci i koncentrują smak w sobie. Dzięki mniejszej ilości wilgoci wydłuża się okres przechowywania, a smak staje się jeszcze lepszy.
Sekretne składniki
Spróbujcie zamiast śledzia użyć ryby wędzonej, na przykład makreli — doda ona swojej „nuty”. Majonez można zastąpić sosem na bazie serka kremowego ze śmietanką i szczyptą soli. Jest lżej i mniej tłusto. Do „szuby” można nawet dodać konserwową wątrobę dorsza. Jest droższa, ale na święta można sobie pozwolić na małą przyjemność.

Uproszczona galareta
Jeśli macie dobrą jakościowo konserwę mięsną, bez podgrzewania rozdrobnijcie ją w formie, zalejcie bulionem i wynieście na balkon do całkowitego stężenia. W samej konserwie, dzięki wysokiemu ciśnieniu i temperaturze, jest wystarczająco dużo kolagenu, ale dla pewności radziłbym dodać żelatynę. Najważniejsze — wybrać konserwę, która naprawdę wam smakuje. Zanim bulion stężeje, możecie dodać marchewkę, ładnie pokrojone warzywa — wszystko to, czym zwykle dekoruje się galaretę lub aspik.
Kanapeczki i tatar
Jeśli chodzi o kanapki — możliwości jest mnóstwo. Wątróbka dorsza, jajka na twardo, ogórek kiszony, trochę majonezu i drobno posiekana cebula, wszystko to mieszamy na pastę. Podajemy w tartaletkach albo na bagietce. Jeśli ktoś nie lubi dorsza, niech weźmie tuńczyka w sosie własnym lub łososia z puszki. Jeszcze jedna świetna opcja: serek kremowy, zielenina i ryba wędzona na ciepło. Wystarczy wszystko wymieszać widelcem, bez blenderów, co jest bardzo wygodne przy braku prądu.
Osobista rekomendacja
Dla niektórych zabrzmi to dziwnie, ale polecam przygotować tatar z wołowiny. To surowe mięso, ale marynujemy je kwaśnym składnikiem: sokiem z cytryny, octem winnym albo sosem Worcestershire. Dodajemy musztardę, sól, pieprz i odrobinę ketchupu. To jedno z moich ulubionych dań — bardzo pikantne i niewymagające obróbki termicznej.

Tradycje i menu UNO Pizza&Grill
W UNO Pizza&Grill przygotowaliśmy specjalne pozycje dokładnie pod potrzeby każdego. Będzie olivierka z krewetką tygrysią, „szuba” z łososiem wędzonym na zimno. Przygotowujemy także kacze udka i piersi, a nawet nasze „zapomniane” kanapki ze szprotkami, ale w ciekawej interpretacji. Pracujemy na wynos oraz z dostawą. A propos, przy odbiorze osobistym obowiązuje u nas zniżka 20%, a przy zamówieniu od 500 hrywien dostawa jest bezpłatna. Jeśli więc nie chcecie stać przy kuchence, zrobimy wszystko za was.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Bez sałatki oliwje i bez światła: zakarpacka restauratorka uczy, jak przygotować wigilijny stół bez nerwów