$ 41.76 € 49.05 zł 11.54
+21° Kijów +24° Warszawa +30° Waszyngton
Konflikt władz z NABU: co się dzieje w sferze antykorupcyjnej?

Konflikt władz z NABU: co się dzieje w sferze antykorupcyjnej?

22 lipca 2025 14:35

W poniedziałek, 21 lipca, w siedzibach Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) oraz Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP) przeprowadzono masowe przeszukania. Przeprowadziła je Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w związku z podejrzeniem współpracy niektórych przedstawicieli wspomnianych instytucji z federacją rosyjską.

Organy antykorupcyjne zaznaczyły, że przeszukania odbyły się bez nakazu sądowego. Jednak w odpowiedzi usłyszeli, że ponieważ sprawa dotyczy bezpieczeństwa narodowego oraz potencjalnej zdrady stanu, to nie doszło do naruszenia prawa, a takie działania są legalne.

Oprócz wspomnianych podejrzeń, pojawiła się cała gama innych zarzutów – od udziału w wypadkach drogowych po handel zakazanymi substancjami. We wtorek, 22 lipca, Rada Najwyższa uchwaliła ustawę nr 12414, która de facto odbiera NABU i SAP ich kluczowe uprawnienia.

Same instytucje antykorupcyjne oceniły te wydarzenia jako presję polityczną i stwierdziły, że władze być może przygotowują się do całkowitej likwidacji struktur antykorupcyjnych. Część przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, aktywiści związani ze środowiskami antykorupcyjnymi, a także niektórzy politycy i deputowani już skrytykowali działania SBU. Widzą w tym próbę wywarcia presji przez władzę oraz chęć podporządkowania sobie służb specjalnych lub całkowitego ich wyeliminowania. Zaniepokojenie wyrazili również przedstawiciele państw G7 i Unii Europejskiej.

Cała sytuacja jest absolutnie nietrywialna i rodzi szerokie spektrum domysłów oraz teorii. Co tak naprawdę stoi za wydarzeniami z wczoraj? Agencja UA.News postanowiła przyjrzeć się sprawie.

 

Stanowisko władz vs stanowisko NABU

 

Przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oraz Biura Prokuratora Generalnego twierdzą, że nie ma tu mowy o żadnym zamówieniu politycznym ani innym. Według nich toczy się śledztwo w sprawie możliwego wpływu państwa-agresora na ukraińskie struktury antykorupcyjne. Służba Bezpieczeństwa ma zająć się „neutralizacją” tego wpływu.

W szczególności służby specjalne informują, że niektórym detektywom NABU zarzuca się zdradę stanu z powodu powiązań z federacją rosyjską. Oprócz tego podejrzewa się ich o nielegalny handel z rosją (w tym substancjami narkotycznymi), a także o działania korupcyjne na rzecz ukraińskich oligarchów.

Z wstępnych ustaleń wynika, że udało się już udokumentować przypadki nieoficjalnego wpływu rosyjskich służb specjalnych na detektywów Biura. Funkcjonariusze podkreślają, że tego rodzaju sytuacje nie są odosobnione.

„Na przykład jeden z detektywów przekazywał wrogowi tajne informacje przez otoczenie Janukowycza. Inny zdradził państwo i prowadził nielegalny biznes z federacją rosyjską – dziś został zatrzymany przez SBU”, – czytamy w komunikacie służby specjalnej.

Na dzień 22 lipca działania śledcze wobec przedstawicieli struktur antykorupcyjnych trwają. Tego samego dnia Rada Najwyższa przyjęła ustawę ograniczającą uprawnienia NABU i SAP – poinformował poseł Jarosław Żelezniak, który publicznie broni tych instytucji.

Według parlamentarzysty, do już przyjętego wstępnie projektu ustawy nr 12414, który wprowadza zmiany do Kodeksu karnego, planuje się wprowadzenie kolejnych poprawek. Dzięki nim Biuro faktycznie stanie się podporządkowane prokuratorowi generalnemu, a w czasie obowiązywania stanu wojennego sprawy NABU będą mogły być przekazywane innym organom ścigania. SAP natomiast, według Żelezniaka, dzięki tej ustawie przemieni się w „weselnych generałów”.

Same organy antykorupcyjne oficjalnie skrytykowały ten dokument. Mimo to posłowie w trybie ekspresowym zagłosowali za tym projektem – 263 głosy „za”.

Niektórzy eksperci polityczni i prawniczy poparli działania Służby Bezpieczeństwa i apelowali o całkowite rozwiązanie NABU. Inni uważają, że SBU nie przeprowadziłoby tak dużej operacji bez polecenia z góry i oskarżają władze o próbę likwidacji infrastruktury antykorupcyjnej.

Sami antykorupcjoniści stanowczo odrzucają wszystkie zarzuty. Detektywi podkreślają również, że ingerencja SBU przerywa ważne śledztwa Biura i SAP oraz może doprowadzić do „wycieków” informacji na rzecz zainteresowanych osób. Z kolei Służba Bezpieczeństwa zapewniła detektywów i społeczeństwo, że żadne dane ze śledztw antykorupcyjnych nie zostaną w żaden sposób „wycieknione”.

СБУ заявила про затримання шпигуна в НАБУ, фото | РБК-Україна

 

SBU kontra NABU: co się naprawdę dzieje

 

Ogólnie istnieją dwie główne wersje wyjaśniające wydarzenia wokół organów antykorupcyjnych. Pierwsza – oficjalna, znana i publicznie przedstawiona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oraz innych funkcjonariuszy siłowych. Zgodnie z nią, odpowiednie organy, powołane po wydarzeniach z 2014 roku przy bezpośrednim udziale zachodnich partnerów Ukrainy, w rzeczywistości mogły działać na rzecz Moskwy oraz zajmować się poza tym różnymi korupcyjnymi i finansowymi machinacjami.

Warto zaznaczyć, że wobec działalności NABU i SAP faktycznie istnieje wiele pytań. Przede wszystkim dotyczą one ich efektywności oraz możliwych korupcyjnych interesów w prowadzonych śledztwach.

Jeszcze przed wybuchem wielkiej wojny część środowiska eksperckiego uważała antykorupcjonistów za narzędzie kontroli nad ukraińską elitą i władzą ze strony zachodnich partnerów. Mówiono, że tak naprawdę nie mają oni żadnego zainteresowania realną walką z korupcją – ich zadaniem jest raczej tworzenie akt na wszystkich kluczowych działaczy ukraińskiej sceny politycznej i biznesowej. Choć oskarżenia o pracę na rzecz Kremla, wydają się pojawiać po raz pierwszy.

Istnieje jednak także druga wersja. Mówi ona, że cała sytuacja wokół NABU i SAP jest częścią operacji władz mającej na celu likwidację niezależnych od nich organów siłowych, które dodatkowo mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla nich w przyszłości. Doskonałym przykładem jest piąty prezydent Petro Poroszenko, który po przegranych wyborach stał się bohaterem dziesiątek spraw korupcyjnych i dziś znajduje się pod stałym zagrożeniem aresztowania i/lub sankcji. W szerszym sensie jest to próba ostatecznego przejęcia kontroli nad całym blokiem siłowym zarządzania państwem.

Jeszcze 12 lipca wydawnictwo UA.News, powołując się na własne źródła w kręgach władzy, informowało, że u Zełenskiego planuje się likwidację niezależności NABU i że rozpoczęto już odpowiednią kampanię przygotowawczą. Lokalnym powodem są głośne sprawy przeciwko wysokim urzędnikom powiązanym z obecną władzą (kum prezydenta Czernyszow, Stefanishyna oraz sprawa wokół ARMA itd.). Globalnym zaś jest fakt, że struktury antykorupcyjne nie są kontrolowane lub przynajmniej nie są w pełni podporządkowane obecnej władzy, która w czasie wojny organicznie dąży do maksymalnej koncentracji i monopolu nad zasobami siłowymi.

Informacja ujawniona przez nasze wydawnictwo okazała się trafna. W tym samym czasie w mediach gwałtownie pojawiło się wiele artykułów krytykujących NABU. Ich kluczowy przekaz był jeden i ten sam: Biuro powinno zostać zlikwidowane z powodu nieskuteczności. Już półtora tygodnia później odbyły się masowe przeszukania, a w Radzie Najwyższej zagłosowano za projektem ustawy, który de facto odbiera wszystkie kluczowe uprawnienia NABU i SAP.

Źródła UA.News w rządzie, Radzie Najwyższej oraz służbach mundurowych twierdzą mniej więcej to samo: obecna władza jest przede wszystkim niezadowolona, a nawet obawia się właśnie NABU i SAP. Wszystkie inne służby mundurowe, poza tymi dwoma, albo już znajdują się pod kontrolą, albo są w trakcie jej przejmowania. Doskonałym przykładem jest faktyczne „złamanie przez kolano” Biura Bezpieczeństwa Ekonomicznego (BEB), gdzie rząd zablokował powołanie wybranego w głosowaniu dyrektora Ołeksandra Cywińskiego, co w praktyce sparaliżowało pracę tego organu.

Rozmówcy naszego wydawnictwa w Biurze Prezydenta informują, że u Zełenskiego obecnie dyskutowane są różne warianty działań: od prostego restartu NABU i SAP, aby na ich czele stanęli „własni ludzie”, po całkowitą likwidację tych organów.

НАБУ і САП - в чому різниця і які повноваження у антикорупційних органів |  РБК-Україна

 

Przyszłość NABU i SAP: czego się spodziewać

 

Kluczową rolę w tej sytuacji odgrywa stanowisko zachodnich partnerów Ukrainy. To właśnie od niego będzie zależała dalsza przyszłość organów antykorupcyjnych. Na razie reakcja ta jest wyraźnie bardzo ograniczona i ledwo zauważalna.

Ambasadorowie państw G7 wyrazili „poważne zaniepokojenie” — ale na tym się skończyło. Obecna władza nie traktuje też szczególnie poważnie dyplomatów, ponieważ najczęściej komunikuje się bezpośrednio z przywódcami państw, a nie ich przedstawicielami.

Szefowa przedstawicielstwa UE w Ukrainie również zasugerowała, że Kijów może stracić pomoc za „cofnięcie się w reformach”. Jednak bardziej wygląda to na jej osobistą opinię niż na wspólne stanowisko. Rzecznik Komisji Europejskiej wyraził „zaniepokojenie”. Ponadto w niektórych zachodnich mediach pojawiły się krytyczne artykuły i komentarze na temat tego, że w Ukrainie są likwidowane „zdobycze reform antykorupcyjnych”.

Na tym jednak na razie wszystko się kończy. Reakcja jest wyraźnie słaba i jeśli tak będzie dalej, to władza otrzyma faktycznie wolną rękę do dalszych działań przeciwko antykorupcjonistom.

Najważniejszą w tym przypadku mogłaby być reakcja USA. NABU i SAP powstały w 2015 roku, gdy prezydentem Ameryki był demokratyczny Barack Obama, a wiceprezydentem, który bezpośrednio zajmował się sprawami ukraińskimi – Joe Biden. W pewnym sensie to ich „projekt”.

Antykorupcyjna infrastruktura, którą miejscami nazywano nawet osobną gałęzią władzy w Ukrainie, zawsze była ściśle związana z zachodnimi partnerami, a przede wszystkim z przedstawicielami Partii Demokratycznej. Dlatego trudno uwierzyć, że obecny prezydent Donald Trump, który dosłownie nie cierpi wszystkiego, co związane z demokratami, stanie w obronie ukraińskich antykorupcjonistów. To samo można powiedzieć o członkach jego administracji, którzy teoretycznie mogliby wpływać na oficjalny Kijów.

Jednak skonsolidowane stanowisko ze strony UE mogłoby uratować NABU i SAP lub przynajmniej odroczyć decyzje dotyczące ich działania na pewien czas. Na przykład, gdyby Unia Europejska zagroziła wstrzymaniem pomocy. Jednak najwyraźniej Europa nie zdecyduje się na taki krok, ponieważ od tego zależy przyszłość państwa i ludzkie życie.

Обшуки в НАБУ та САП Що це означає для країни | Цензор.НЕТ

Wszystko to razem daje władzom pewność siebie w podejmowanych działaniach. Dlatego dalsza przyszłość struktur antykorupcyjnych teraz w pełni zależy od zachodnich partnerów. Jeśli dalej nie nadejdzie prawie żadna reakcja — NABU i SAP, którym dziś de facto odebrano uprawnienia decyzją Rady Najwyższej, czeka albo całkowity restart z wymianą kierownictwa, albo wręcz całkowita likwidacja.