$ 41.5 € 47.93 zł 11.22
+15° Kijów +20° Warszawa +33° Waszyngton
Masowo wywożą 17-letnich synów za granicę: jak reaguje państwo i co mówią obrońcy praw człowieka

Masowo wywożą 17-letnich synów za granicę: jak reaguje państwo i co mówią obrońcy praw człowieka

12 czerwca 2025 17:15

Od prawie trzech lat, odkąd trwa pełnoskalowa wojna w Ukrainie, migracja nie ustaje. Z każdym rokiem przybiera ona nowe formy i dynamikę. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których rodzice wywożą za granicę nastoletnich synów, obawiając się, że państwo obniży wiek mobilizacji.

W Ukrainie już obecnie chłopcy od 16. roku życia są zobowiązani do rejestracji w ewidencji wojskowej, zanim jeszcze ukończą 17 lat. Są przypisywani do odpowiednich komisji wojskowych, a ich dane trafiają do rejestru „Oberih”.

Portal UA.News opisuje, jak wygląda zorganizowana migracja chłopców w wieku 16–17 lat, czy państwo zauważa tę tendencję oraz jakie ryzyka grożą dzieciom zmuszonym do wyjazdu bez opieki rodziców.

Co mówią oficjalne statystyki o wyjazdach uczniów szkół średnich

W 2024 roku obywatele Ukrainy przekroczyli granicę ponad 30 milionów razy. Według danych Państwowej Służby Granicznej, 2% osób, które wyjechały w ubiegłym roku, nie wróciło — to około 443 tysiące osób, czyli trzykrotnie więcej niż w 2023 roku.

image

Oficjalne statystyki migracyjne nie podają wieku ani płci osób opuszczających kraj. Na pytania dotyczące wyjazdów uczniów starszych klas szkół średnich urzędnicy również nie udzielają jednoznacznych odpowiedzi.

27 maja minister edukacji i nauki Ukrainy, Oksen Łysowy, przyznał, że rzeczywiście zdarzają się przypadki, gdy młodzież po ukończeniu 11 klasy wyjeżdża za granicę, ale – jak zaznaczył – nie jest to zjawisko masowe.

„Nie powiedziałbym, że to zjawisko ma masowy charakter, ale pewna tendencja istnieje. Oczywiście mamy kilka pomysłów, jak złagodzić ten negatywny trend, zanim przerodzi się on w realne zagrożenie” – stwierdził minister, dodając, że migracja – nie tylko wśród licealistów – jest przede wszystkim związana z kwestiami bezpieczeństwa.

Rzeczniczka ds. edukacji, Nadija Leszczyk, również przyznaje, że nie istnieją dokładne dane statystyczne na temat wyjazdów dzieci, jednak temat ten jest regularnie poruszany z przedstawicielami oświaty na poziomie regionalnym i lokalnym. Zwraca się uwagę na to, że liczba uczniów rozpoczynających naukę w klasach 10–11 różni się od liczby tych, którzy ją kończą. Jednocześnie dzieci nie są oficjalnie wykreślane z list uczniów, lecz przechodzą na nauczanie zdalne.

„Zgodnie ze statystykami, w tym roku do NMT (Narodowego Multitestu) zarejestrowało się 312 490 osób — to o 18% mniej niż w roku ubiegłym. 20 071 uczniów zdaje test za granicą. Większość państw, do których wyjeżdżają nasi młodzi ludzie, nie wymaga tego egzaminu. Najczęściej to rodzice podejmują decyzję o wyjeździe z dzieckiem. Rozmawiałam z rodzicami, którzy zdecydowali się na taki krok, i zwracali oni uwagę na niejednoznaczne komunikaty dotyczące mobilizacji od 18. roku życia. Warto też dodać, że za granicę wyjeżdżają nie tylko 17-letni chłopcy, ale również dziewczęta” zaznaczyła Leszczyk w wywiadzie.

Według niej, dodatkowym czynnikiem sprzyjającym wyjazdom może być rosnący koszt nauki na studiach kontraktowych w ukraińskich uczelniach.

Co pokazują badania wśród nastolatków

Międzynarodowa sieć organizacji charytatywnych Caritas, która wspiera osoby wewnętrznie przesiedlone oraz tych, którzy szukają schronienia za granicą, zauważa pewną tendencję do wyjazdów młodych ludzi z Ukrainy.

„Rodzice martwią się o swoje dzieci, ponieważ sytuacja w Ukrainie nadal jest niestabilna i nikt nie potrafi dokładnie powiedzieć, jak długo jeszcze potrwa wojna. Obserwujemy więc zjawisko, że przede wszystkim dla chłopców w wieku 15–16 lat rodziny zaczynają szukać szkół, college’ów lub uczelni za granicą. Najczęściej wybierane kierunki to Słowacja, Czechy, Polska, a w przypadku osób znających język niemiecki — Niemcy, Austria i Węgry” – mówi Iryna Majewska, kierowniczka programu „Bezpieczna migracja i przeciwdziałanie handlowi ludźmi” Caritas Ukraina.

Aby sprawdzić, ilu nastolatków rozważa wyjazd za granicę i jakie czynniki wpływają na ich decyzje, Caritas przeprowadził badanie w sieci swoich przedstawicielstw w 14 obwodach Ukrainy. W dniach od 6 do 26 kwietnia 2025 roku wolontariusze przepytali 622 respondentów: młodzież w wieku 14–17 lat, która wcześniej otrzymała różne formy wsparcia od Caritasu, oraz rodziców wychowujących nastolatków.

Ankieta wykazała, że niemal połowa nastolatków (45%) rozważa możliwość wyjazdu za granicę:

  • 10% planuje to w najbliższym czasie,

  • 35% – w bardziej odległej perspektywie,

  • 29% – obecnie nie myśli o wyjeździe,

  • 26% – w ogóle nie ma takich zamiarów.

Chłopcy wykazują większą gotowość do migracji niż dziewczęta — zarówno w krótkim, jak i długim okresie. Ponadprzeciętną skłonność do planowania wyjazdu przejawiają nastolatki wewnętrznie przesiedlone.

Najwięcej osób planujących wyjazd w najbliższym czasie mieszka w obwodach: sumskim (28%), iwanofrankiwskim (26%), czerniowieckim (16%) i charkowskim (15%).

Wśród respondentów rozważających wyjazd w przyszłości przodują nastolatki z obwodów: charkowskiego (65%), odeskiego (56%), chmielnickiego (50%) i żytomierskiego (40%).

Najwyższy odsetek osób zdecydowanie nieplanujących wyjazdu odnotowano w obwodach: czernihowskim, wołyńskim (po 44%) oraz czerniowieckim (40%).

image

Główne powody, które motywują dzieci do wyjazdu, to sytuacja bezpieczeństwa (48%), chęć zdobycia wykształcenia za granicą (34%), lepsze warunki życia (16%), chęć połączenia się z rodziną (5%), inne przyczyny, takie jak: wojna, mobilizacja, podróże, turystyka, zatrudnienie czy potrzeba odciążenia psychicznego (łącznie 7%).

Na decyzję o wyjeździe największy wpływ mają osobiste pragnienia i plany nastolatków (66%), opinia rodziny (47%). Informacje z mediów społecznościowych lub wiadomości wpływają na 8% badanych, a kolejne 6% kieruje się opinią przyjaciół.

Historia migracji Artema

Redakcji UA.News udało się porozmawiać z 17-letnim Artemem, który wyjechał z Ukrainy rok temu. Przekroczył granicę bez rodziców i obecnie samodzielnie mieszka oraz uczy się w Polsce. Oto jego relacja:

„To była decyzja mamy. Powiedziała: «Nie ma tu dla ciebie przyszłości. Jedź». Została w Ukrainie, a ja pojechałem do Polski, do Wrocławia. Na początku było strasznie – sam, obcy kraj, obcy język. Ale nie miałem wyboru.

Tutaj tymczasowo przyjęła mnie znajoma mamy. Mieszkam u niej w pokoju, pomagam w domu. Uczę się w liceum, a jednocześnie dorabiam – dostarczam jedzenie. Jakoś sobie radzę: sam gotuję, sam robię pranie, sam decyduję, jak dalej żyć.

Najtrudniejsze jest poczucie, że jesteś obcy. Nawet gdy na zewnątrz wszystko wygląda normalnie, w środku czuję pustkę. Bardzo brakuje mi rodziny, znanych rzeczy, bliskich ludzi.

Ciągle myślę o Ukrainie. Chcę, żeby wszystko się zmieniło. Ale dopóki trwa wojna – zostaję tutaj. Uczę się, żeby mieć szansę. Marzę, by dostać się na politechnikę i wrócić do domu – ale już z doświadczeniem i wiedzą, które naprawdę się przydadzą.

Nie narzekam. Po prostu walczę. Każdego dnia”.

image

Obrońcy praw człowieka ostrzegają przed zagrożeniami dla dzieci

Jeśli rodzice nie mogą sami wywieźć dziecka za granicę, próbują zorganizować wyjazd przy pomocy znajomych lub szukają innych rozwiązań. Przykładowo, niektóre biura podróży oferują specjalne „usługi”: niepełnoletni syn wyjeżdża za granicę z matką, zostaje tam, a matka wraca do Ukrainy. Zdarza się też, że chłopiec jest wysyłany samodzielnie na tzw. „wycieczkę do Europy”. Takie formy migracji należą do najbardziej ryzykownych.

Wolontariusze Caritasu, którzy wspierają ukraińskich uchodźców w kilku krajach Europy, potwierdzają, że coraz częściej mają do czynienia z przypadkami młodzieży podróżującej bez opieki dorosłych.

„Koledzy z Caritasu w Rumunii, Czechach i Słowacji informują, że coraz częściej przyjeżdżają grupy chłopców w wieku 16–17 lat bez opiekunów. Uzyskują tymczasową ochronę, a następnie znikają. Nie wiadomo, dokąd trafiają. Być może ktoś obiecał im pracę – w Czechach od 16. roku życia nauka nie jest już obowiązkowa” – mówi Iryna Majewska, kierowniczka programu „Bezpieczna migracja i przeciwdziałanie handlowi ludźmi” Caritasu Ukraina.

Jak zaznacza, tacy młodzi ludzie zostają za granicą z różnymi obietnicami, ale bez znajomości języka i prawa danego kraju są szczególnie narażeni na ryzyko wykorzystania i wyzysku.

„Koledzy ze Słowacji zauważają, że na ulicach coraz częściej spotyka się dzieci z Ukrainy bez opieki dorosłych. Najczęściej są to młodzi ludzie w wieku od 15 do 18 lat, przeważnie chłopcy. Oficjalnie przyjeżdżają za pośrednictwem agencji – zarówno ukraińskich, jak i słowackich – i zdarzają się przypadki, że przebywają w Słowacji miesiącami, a nawet latami, nie rejestrując się w żaden sposób. Po przyjeździe część agencji ‘zapomina o nich’, przez co dzieci te nie mają przypisanego opiekuna, który mógłby je reprezentować, towarzyszyć im, a także pomagać w sprawach związanych z zakwaterowaniem, opieką zdrowotną czy innymi potrzebami. Wiem, że już w zeszłym miesiącu Caritas Słowacja zaczęła angażować różne ministerstwa oraz policję imigracyjną, by choćby ustalić, ilu takich nieletnich przebywa w kraju i jak rozwiązać ten problem” – podkreśla Iryna Majewska, kierowniczka programu Caritasu Ukraina.

Majewska dodaje, że w innych krajach Europy taki problem nie występuje.

„W tych państwach nauka jest obowiązkowa, służby socjalne działają sprawnie i weryfikują informacje o dzieciach, stawiając ich prawo do ochrony na pierwszym miejscu. Mam na myśli Austrię, Niemcy, Danię, Norwegię, Holandię i Belgię. W takich warunkach można mieć większą pewność, że dzieci otrzymają odpowiednie wykształcenie i nie trafią na nielegalny rynek pracy” – uważa Majewska.

Organizacja charytatywna Caritas apeluje do rodziców o zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom podczas wyjazdu za granicę. W szczególności należy:

  • Z wyprzedzeniem zapoznać się z przepisami prawnymi i procedurami przekraczania granicy, a także ze szczegółami dotyczącymi nieletnich w kraju docelowym – aktualnymi zasadami, ograniczeniami i wymaganiami dotyczącymi zakwaterowania (np. w internatach lub akademikach) oraz innymi istotnymi kwestiami.

  • Nauczyć nastolatków podstawowych zasad bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście poszukiwania pracy dorywczej.

  • Przechowywać kopie wszystkich ważnych dokumentów w bezpiecznym miejscu oraz w wersji elektronicznej.

  • Korzystać wyłącznie z oficjalnych źródeł informacji oraz zwracać się po pomoc do sprawdzonych organizacji i uprawnionych instytucji państwowych.

Obrońcy praw człowieka z Caritas podkreślają, że ich celem nie jest przekonywanie, czy dziecko powinno wyjechać, czy zostać, lecz zadbanie o to, aby żadne dziecko nie wyjeżdżało w nieznane – bez ochrony, bez wiedzy, bez świadomości możliwych konsekwencji. Każdy człowiek ma prawo do wyboru – ważne, aby ten wybór był świadomy, przemyślany i bezpieczny.

image

Jak państwo reaguje na problem wyjazdu młodzieży za granicę

Krytyczne pogorszenie sytuacji demograficznej w kraju skłania państwo do reagowania na problem wyjazdu z Ukrainy 16–17-letnich chłopców. Jak dotąd niemal jedyną próbą przeciwdziałania migracji młodzieży była zapowiedź projektu ustawy, która miałaby umożliwić wyjazdy za granicę mężczyznom do 23–24. roku życia.

Według członka parlamentarnej Komisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu, Fedora Wenisławskiego, posłowie aktywnie dyskutują nad tą inicjatywą. Jak podkreślił, celem projektu jest utrzymanie więzi z młodymi obywatelami, którzy zdobywają wykształcenie za granicą.

„Chodzi o to, aby młodzi Ukraińcy studiujący za granicą mieli możliwość przyjeżdżać do kraju, spotykać się z rodziną i nie byli zmuszeni do stałego pozostania poza granicami, lecz utrzymywali kontakt z Ukrainą” – zaznaczył Wenisławski.

Jednocześnie przyznał, że kwestia wieku jest bardzo wrażliwa, ponieważ trudno jednoznacznie określić granice wiekowe dla swobodnego wyjazdu mężczyzn za granicę. W komentarzach dla UA.News wielu ekspertów wyraziło wątpliwości, czy projekt ma realne szanse na realizację w najbliższym czasie.

„Być może należałoby określić jasne warunki – na przykład: jeśli zmobilizuje się określoną liczbę osób, to taka sama liczba zostanie zdemobilizowana. A tak – nie wiadomo, na jakich zasadach i w jakim celu to miałoby funkcjonować. To może jedynie irytować społeczeństwo. Tym bardziej, że nie ma żadnej gwarancji, iż ci, którzy wyjadą za granicę w wieku 24 lat, rzeczywiście wrócą w wieku 25, by poddać się mobilizacji” – zauważył ekspert ds. polityki społecznej, Andrij Pawłowski.

Czytaj również:
Mobilizacja: jakie są szanse, że mężczyźni do 24 roku życia będą mogli wyjeżdżać za granicę