6 listopada 2023 r. polscy przewoźnicy rozpoczęli blokadę punktów wjazdowych i wyjazdowych na granicy z Ukrainą. Ukraińscy kierowcy ciężarówek zostali zmuszeni do pozostania na granicy w kolejkach, które ciągnęły się przez dziesiątki kilometrów.
Podczas gdy społeczność międzynarodowa stara się zrobić wszystko, aby zapobiec blokadzie i zapewnić ukraińskim przewoźnikom możliwość pracy, Polacy nadal blokują pracę trzech największych punktów kontrolnych.
UA.News zebrało informacje o sytuacji na przejściach granicznych, apelu Komisji Europejskiej do Polaków i działaniach ukraińskich władz.
Blokada granicy i konsekwencje dla Ukrainy
Od 8 stycznia 2024 r. około 2000 ciężarówek stoi w kolejce na granicy między Ukrainą a Polską.
Według rzecznika Państwowej Służby Granicznej Andriia Demchenki, trzy punkty kontrolne są obecnie zablokowane: «Rawa-Ruska - Hrebenne», «Krakowiec - Korczowa» i «Jagodzin - Dorohusk».
6 stycznia ruch został odblokowany na punkcie Szeginie - Medyka. Demchenko dodał jednak, że nadal utrzymują się tam kolejki. Rano 8 stycznia zarejestrowanych było tam 550 ciężarówek. Po odblokowaniu ruch ciężarówek w tym obszarze stał się bardziej intensywny.
Kolejki utrzymują się również na granicy słowacko-ukraińskiej. W szczególności na punkcie kontrolnym Użhorod. Według Andriia Demchenki rano 8 stycznia w kolejce stało około 400 ciężarówek.
Biorąc pod uwagę poprzednie blokady, można stwierdzić, że obecnie sytuacja jest prawdopodobnie lepsza (oczywiście z zastrzeżeniem protestów polskich przewoźników). Niemniej jednak blokada powoduje nadzwyczajne szkody dla ukraińskiej gospodarki.
Według styczniowego przeglądu makroekonomicznego i monetarnego Narodowego Banku Ukrainy, tylko w listopadzie Ukraina straciła 160 milionów dolarów w eksporcie z powodu blokady niektórych punktów kontrolnych. Większość strat dotyczyła dostaw przetworzonej żywności, drewna i produktów przemysłowych.
Ukraińscy importerzy również ponieśli znaczne straty. Według NBU, stracili oni około 700 milionów dolarów z powodu blokady. Blokada miała największy wpływ na zakupy maszyn, chemikaliów i towarów konsumpcyjnych.
Volodymyr Balin, wiceprezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, zauważył, że istnieją przypadki, w których blokada granicy polsko-ukraińskiej wpływa również na dostawy dla sił zbrojnych.
«Są rzeczy, które są dostarczane w ramach programów rządowych, międzyrządowych itd. Uwierz mi, te pojazdy są również konwojowane w Polsce i nie ma wątpliwości, że takie towary są opóźnione. Ale od czasu do czasu duża ilość ładunków trafia do fundacji humanitarnych, z których niektóre kupują towary podwójnego zastosowania i oczyszczają je dla wojska. Rozumiemy, że trafiają one do wojska, ale de facto, zgodnie z dokumentami, są to ładunki komercyjne. I rzeczywiście są problemy z takimi przypadkami», - podsumował urzędnik.
Czy rządom Ukrainy i Polski udało się osiągnąć porozumienie?
Od samego początku blokady polscy przewoźnicy deklarowali główne żądanie: przywrócenie praktyki zezwoleń dla ukraińskich przewoźników, która została anulowana na mocy umowy z Unią Europejską do 30 czerwca 2024 roku. Twierdzą, że zakłóca to konkurencję między ukraińskimi i polskimi produktami.
7 stycznia wiceminister rozwoju społeczności, terytoriów i infrastruktury Serhii Derkach powiedział, że Ukraina wypełniła swoją część umów określonych w planie działań na rzecz odblokowania granicy z Polską.
«Plan, który uzgodniliśmy, został wdrożony przez Ukrainę i nie ma dziś do nas żadnych pytań. Pytanie brzmi, czego jeszcze protestujący domagają się od polskiego rządu», - powiedział Derkach.
Wiceminister podkreślił również, że niemożność anulowania umowy o liberalizacji transportu została potwierdzona zarówno przez Unię Europejską, jak i polski rząd. Warto zauważyć, że rozmawiano o tym jeszcze w listopadzie, kiedy blokada dopiero się rozpoczęła. Potrzeba było jednak dwóch miesięcy, by strony ostatecznie to potwierdziły.
Derkach zwrócił również uwagę na fakt, że liczba dwustronnych przewozów wykonywanych przez polskich przewoźników spadła o 5% w porównaniu z okresem przed inwazją na pełną skalę.
«Dlatego ich twierdzenia, że ukraińscy przewoźnicy całkowicie «zabili» polski rynek transportowy, nie są prawdziwe», - powiedział urzędnik.
Ale polski rząd postanowił również pracować nad odblokowaniem granicy. W szczególności w sobotę 6 stycznia polski rząd uzgodnił z rolnikami blokującymi drogę dla ruchu ciężarówek w pobliżu punktu kontrolnego Medyka-Szeginie, aby zawiesić protest w tym miejscu na czas nieokreślony.
Jak zauważono, polski minister rolnictwa Czesław Siekierski obiecał spełnić wszystkie żądania rolników: dopłatę do kukurydzy w wysokości miliona złotych, zwiększenie kredytów o 2,5 miliarda złotych oraz utrzymanie podatku rolnego na poziomie z 2023 roku.
Biorąc pod uwagę sytuację, jasne jest, że rolnicy wywiązali się z umowy, ponieważ punkt kontrolny jest otwarty od trzech dni i pozwala na przejazd ukraińskich ciężarówek. Nie jest jednak jasne, jak długo to potrwa.
Polski premier Donald Tusk jest również stanowczy w tej kwestii. 3 stycznia powiedział, że zamierza przekonywać polskich przewoźników, aby nie wykorzystywali blokady jako metody ochrony swoich praw.
Rola Komisji Europejskiej w zniesieniu blokady: realne kroki czy «europejska troska»?
Na początku blokady przedstawiciele Komisji Europejskiej uczestniczyli w spotkaniach z przedstawicielami Ukrainy i Polski. Wysłuchali stron i... stwierdzili, że spełnienie żądań protestujących jest niemożliwe. Na tym skończyły się kompetencje przedstawicieli KE.
Jednak 8 stycznia unijna komisarz ds. transportu Adina Vălean wysłała list do polskiego ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka w sprawie blokowania punktów kontrolnych na granicy z Ukrainą przez polskich przewoźników.
«Komisja Europejska jest nadal bardzo zaniepokojona blokadą przejścia granicznego w Dorohusku oraz faktem, że inne przejścia graniczne między Polską a Ukrainą są nadal zablokowane», - powiedział anonimowy urzędnik KE.
Według niego blokada Dorohuska ma istotne konsekwencje dla Ukrainy, Polski i Unii Europejskiej.
Komisja Europejska nie wykluczyła również kolejnego trójstronnego spotkania przedstawicieli Polski, Ukrainy i UE, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Przedstawiciel Komisji Europejskiej podkreślił również, że obecnie koncentruje się na «poprawie funkcjonowania ukraińskiego systemu kolei elektronicznych». Jednocześnie Polska i Ukraina już teraz spełniają wymagania, które zostały opracowane wspólnie z KE.
Na przykład 4 grudnia 2023 r. otwarto nowe przejście graniczne dla pustych ciężarówek na przejściu granicznym Dołhobyczów – Uhrynów, które działało bez elektronicznego systemu kolejkowego.
Autorka: Dasha Sherstyuk