
W Ukrainie sankcje coraz częściej stosuje się niezgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem — zamiast wobec osób niedostępnych dla organów ścigania, obejmują one obywateli Ukrainy, często bez należytej podstawy dowodowej. Adwokat Ołeksij Szewczuk, partner i rzecznik prasowy kancelarii Barristers, uważa taką praktykę za błędną i zastępującą rolę organów ścigania. Jak podkreśla, coraz więcej sankcji jest zaskarżanych przed sądami, a międzynarodowe poparcie dla takich działań gwałtownie spada. Poniżej prezentujemy wypowiedź Ołeksija Szewczuka.
Dlaczego sankcje wobec obywateli Ukrainy to błędna praktyka
Z prawnego punktu widzenia nakładanie, wprowadzanie i egzekwowanie sankcji wobec obywateli Ukrainy jest błędną praktyką. Obowiązujące przepisy, nawet w sytuacji, gdy dana osoba stanowi potencjalne zagrożenie informacyjne dla kraju, nie dają podstaw do wprowadzenia wobec niej sankcji.
Jeżeli dana osoba jest obywatelem Ukrainy i stanowi zagrożenie, istnieje katalog przestępstw określonych w Kodeksie karnym, który jasno definiuje czyny zabronione, jakich taka osoba się dopuściła, mogła się dopuścić lub może się dopuścić. Może to być np. finansowanie terroryzmu lub bezpośrednie działania przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy. W takich przypadkach wszczynane są postępowania karne, osoba otrzymuje status podejrzanego i stosuje się wobec niej odpowiednie środki zapobiegawcze.
Sankcje należy stosować wobec tych osób, które są faktycznie niedostępne dla kraju — w jego granicach i w ramach krajowego systemu prawnego.
Oznacza to sytuację, w której krajowe instrumenty prawne nie zapewniają skutecznej ochrony interesów państwa znajdującego się w stanie wojny. Praktyka nakładania sankcji na obywateli Ukrainy jest błędna. Jestem przekonany, że wszystkie te ograniczenia w najbliższym czasie zostaną cofnięte.
Międzynarodowe instytucje będą zmuszone uznać fakt naruszenia podstawowych praw i wolności obywateli Ukrainy w wyniku stosowania wobec nich sankcji.
W większości przypadków sankcje wobec obywateli Ukrainy nie mają żadnego solidnego uzasadnienia — są oparte wyłącznie na notatce sporządzonej przez pracownika jakiegoś urzędu, na przykład Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Nie wiemy nawet, jakie wykształcenie ma taki urzędnik, a to on decyduje, że osoba publiczna, polityk lub znany przedsiębiorca stanowi zagrożenie. Chcielibyśmy wiedzieć, czy specjalista przygotowujący takie dokumenty posiada przynajmniej podstawową wiedzę — na przykład czy ukończył Akademię SBU? Zazwyczaj nie. Czy taki specjalista posiada elementarną wiedzę z zakresu ochrony bezpieczeństwa informacyjnego państwa? Również nie.
Dlatego praktyczny wymiar stosowanych sankcji wobec obywateli Ukrainy budzi poważne wątpliwości.
O dowodach dotyczących osób, wobec których nakładane są sankcje
Dowody znajdują się w odpowiednich, tajnych materiałach, które stanowią podstawę skierowania sprawy do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RNBO).
Zawierają one wyczerpujący wykaz informacji, które — zdaniem Służby — mogą stanowić podstawę do nałożenia sankcji na daną osobę.
Czasami rzeczywiście znajdują się tam konkretne dowody. Na przykład, dana osoba próbowała przejąć majątek rosyjskiego biznesmena, który finansował działalność dywersyjną na terytorium Ukrainy.
Jednak bywa i tak, że podstawą do wprowadzenia sankcji jest jedynie artykuł z Wikipedii albo udostępnienie wpisu z kanału Telegram czy gazety.
Dlatego w około 80% przypadków raczej nie ma tam solidnych dowodów.
Czy Ukraińcy mogą odwołać się od sankcji
Obywatele Ukrainy, wobec których wprowadzono sankcje, mają możliwość zaskarżenia tych decyzji w trybie sądowym. I korzystają z tego prawa.
Adwokat, partner naszej kancelarii, Ołeksandr Szadrin, uzyskał głośną, odrębną opinię Sądu Najwyższego. Wyraźnie stwierdzono w niej:
„Nawet przy szerokiej swobodzie decyzyjnej prezydenta w zakresie polityki sankcyjnej, jego działania muszą pozostawać w granicach konstytucji oraz zasad państwa prawa. Sąd ma obowiązek zweryfikować, czy dana decyzja nie jest arbitralna, a nałożone sankcje nie są bezzasadne w konkretnej sprawie. Państwo nie przedstawiło wystarczających dowodów na istnienie zagrożenia ze strony osoby, wobec której zastosowano sankcje. W związku z tym należy uwzględnić powództwo tej osoby o uchylenie sankcji.”
To jest odrębne stanowisko sędziów Sądu Najwyższego — Krywendy i Mazura.
Obecnie coraz częściej zdarza się, że sędziowie formułują odrębne opinie. Dotyczą one głównie bezpodstawności stosowania sankcji oraz niemożliwości nakładania ich na obywateli Ukrainy.
Jednak w tej sytuacji prezydent odgrywa jedynie rolę formalną. Odpowiedzialność nie spoczywa bezpośrednio na głowie państwa. Odpowiedzialność ponosi Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, ponieważ jest to organ kolegialny. Zasiadają w nim wykształcone osoby. Prezydent ma ogrom obowiązków — przynoszą mu dokumenty, a on zadaje tylko pytanie, czy wszystko zostało sprawdzone i przygotowane prawidłowo. Wydanie dekretu przez prezydenta, który wdraża decyzję Rady, to jedynie kwestia organizacyjna. A to, że zaskarżamy dekret głowy państwa, to formalność proceduralna.
W istocie pełną odpowiedzialność zbiorową powinni ponosić wszyscy członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, którzy wprowadzają sankcje, de facto zastępując w ten sposób cały system organów ścigania. Jeśli tak ma być, to zlikwidujmy Prokuraturę Generalną, NABU, NAZK, a w zamian zwiększmy liczebność personelu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, aby to właśnie Rada podejmowała decyzje dotyczące konkretnych osób — winny czy niewinny, więzienie albo nie. A w ogóle to można już wtedy wprowadzić karę śmierci. Rada zebrała się, podjęła decyzję, że ktoś stanowi zagrożenie dla państwa — no to rozstrzelali. Żadnych kosztów, żadnych formalności, żadnych pytań.
Sankcje nie są stosowane zgodnie z ich przeznaczeniem
Dziś mechanizmy sankcyjne zaczęto stosować w sposób niezgodny z ich pierwotnym celem. Co gorsza, wcześniej wszyscy zagraniczni partnerzy bez zastrzeżeń wdrażali nasze wewnętrzne sankcje wobec określonych osób u siebie — na zasadzie lustrzanego odbicia. Teraz ten wskaźnik wynosi zaledwie 15%.
Mechanizmy sankcyjne w innych jurysdykcjach
Każde państwo posiada własny mechanizm nakładania sankcji. W każdym kraju sankcje mają odmienny charakter prawny, choć cel pozostaje ten sam.
Niektóre państwa w ogóle nie dysponują skutecznym systemem sankcyjnym i zetknęły się z tą problematyką po raz pierwszy. Należy pamiętać, że istota sankcji nie jest natury politycznej, lecz ekonomicznej. Sankcje to narzędzie ochrony gospodarki kraju — taka jest ich pierwotna funkcja.
Trudno mówić o tym, że moglibyśmy coś bezpośrednio przejąć z doświadczeń innych. Istnieje wprawdzie grupa ds. sankcji pod przewodnictwem Jermaka i McFaula i uważam, że pracują w niej dobrzy specjaliści. Należy oddać sprawiedliwość panu Władysławowi Własjukowi, doradcy prezydenta ds. sankcji — to bardzo kompetentna osoba. Jednak nawet jego opinie nie zawsze są brane pod uwagę.
Dlatego odpowiedzialność spoczywa na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony jako organie kolegialnym, który powinien wypracować konkretną wizję w zakresie wykorzystania międzynarodowych doświadczeń sankcyjnych oraz współpracy z innymi państwami na poziomie wspólnych grup roboczych.
Nie każde państwo dysponuje kompetentnym organem lub przedstawicielem, który mógłby w prosty sposób wdrożyć sankcje w trybie lustrzanym. Często konieczne jest zaangażowanie całego parlamentu w proces adaptacji ukraińskich sankcji. Przykładowo, w Portugalii nie istnieje odpowiednia instytucja, dlatego konieczne jest uchwalenie stosownych decyzji przez parlament.
Jeśli chodzi o najlepsze przykłady skutecznych systemów sankcyjnych, to bez wątpienia należą do nich Wielka Brytania, Stany Zjednoczone Ameryki, Holandia oraz, co może zaskakiwać, Norwegia. Uważam, że te kraje dysponują bardzo dobrze rozwiniętymi mechanizmami sankcyjnymi.
Przyszłe odwołania od decyzji sankcyjnych
80% spraw dotyczących sankcji powinno zostać rozstrzygniętych na korzyść powodów. Z różnych powodów — takich jak naruszenia proceduralne czy obiektywny brak podstaw do ich zastosowania. Na czerwiec 2025 roku jedynie 20% spraw sankcyjnych rzeczywiście realizuje cel, w jakim sankcje powinny być wprowadzane.