$ 42.04 € 43.83 zł 10.37
+1° Kijów +2° Warszawa -7° Waszyngton
Inwigilacja zespołu Bihus.Info: co eksperci mówią o konsekwencjach takich działań SBU

Inwigilacja zespołu Bihus.Info: co eksperci mówią o konsekwencjach takich działań SBU

08 lutego 2024 11:19

Na początku roku przestrzenią medialną wstrząsnęła wiadomość o nielegalnej inwigilacji dziennikarzy projektu śledczego Bihus.Info. 5 lutego kierownik projektu Denys Bihus powiedział, że wie, kto za tym wszystkim stoi. Za operację odpowiedzialny był Departament SBU ds. ochrony państwowości narodowej (DZND).

UA.News rozmawiało z ekspertami politycznymi o nielegalnej inwigilacji dziennikarzy, wpływie tego skandalu na sytuację w Ukrainie i stosunku do naszego kraju na arenie międzynarodowej.

O SBU i ukraińskich dziennikarzach

Oczywiście, po upublicznieniu nagrania z inwigilacji przez SBU, stosunek ukraińskiego społeczeństwa do przedstawicieli tej konkretnej agencji znacznie się zmienił.

Jednak wielu polityków i ekspertów wysłało wówczas jasny komunikat: problem nie dotyczy SBU w ogóle, ale konkretnego departamentu.

Oleh Posternak, strateg polityczny, zauważa, że już wcześniej mówiło się o usunięciu Vasyla Malyuka ze stanowiska szefa SBU. Jednak jego zdaniem nie jest to zbyt logiczny krok.

«Niektóre siły już domagają się dymisji Malyuka. Nie uważam tego za właściwe i poprawne. Fakt, że Roman Semenchenko, szef Departamentu SBU ds. ochrony państwowości narodowej, został zwolniony, jest z tym bezpośrednio związany. I myślę, że byłoby pożądane, oczywiście, przeprowadzenie wewnętrznych dochodzeń, a najlepiej rozważenie sprawy karnej w sprawie nadużycia władzy sądowniczej przez pracowników Służby Bezpieczeństwa Ukrainy», - podkreślił strateg polityczny.

Analityk polityczny Petro Oleshchuk również pochwalił działania SBU w tej sytuacji. Jego zdaniem agencja działała odpowiednio w takich wydarzeniach.

"Reakcja (SBU - red.), moim zdaniem, była całkiem adekwatna. Jeszcze przed upublicznieniem informacji (o inwigilacji przez SBU - red.) zwolniono bezpośrednich przełożonych osób, które były za to odpowiedzialne. Było też odpowiednie oświadczenie kierownictwa SBU. Teraz, oczywiście, sam ten fakt powinien zostać zbadany"

Petro Oleshchuk

analityk polityczny


Jednak Oleh Posternak zauważa również, że w tej sytuacji powinniśmy również zachować równowagę. W końcu ekspert twierdzi, że obecnie trwa «kampania medialna przeciwko służbom specjalnym, a niektórzy dziennikarze delektują się tym tematem».

«Warto zauważyć, że jeśli z góry spojrzymy na wątek sprawy, to nie wyklucza to odpowiedzialności dziennikarzy, którzy zaangażowali się w inwigilację SBU. Tak czy inaczej, to nie stawia ich w dobrym świetle ani moralnie, ani zawodowo. To, co robi SBU, jest uzasadnione z punktu widzenia śledztwa i wymiaru sprawiedliwości. Dlatego, oceniając te wydarzenia, nie zapominajmy, że nasi dziennikarze nie są jednoznacznie bezgrzesznymi ludźmi, którzy zawsze będą mieli rację», - podkreślił Oleh Posternak.

«Plama na reputacji Ukrainy»

O tym, że zespół Bihus.Info był monitorowany, dowiedzieliśmy się 16 stycznia. Od tego czasu w Ukrainie rozpoczęły się już różnego rodzaju rozmowy. Ale kiedy stało się jasne, że to SBU obserwuje, Ukraińcy podzielili się na kilka obozów.

Niektórzy uważali, że SBU jest, mówiąc wprost, bardzo nieodpowiedzialną agencją. Inni mówili o «rozkazie" z Kancelarii Prezydenta. Jeszcze inni twierdzili, że winę za ten rozwój wydarzeń ponoszą sami dziennikarze. Pozostaje tylko fakt, że wydarzenia te wstrząsnęły Ukrainą.

Analityk polityczny Petro Oleshchuk zauważa, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o całkowitym rozwiązaniu tej sytuacji. W końcu sprawę przejęło Państwowe Biuro Śledcze, które zbada działania pracowników SBU. I to właśnie wyniki śledztwa będą miały wpływ na dalsze postrzeganie sytuacji w Ukrainie i za granicą.

Jeśli chodzi o bezpośredni wpływ skandalu wokół zespołu Bihus.Info na sytuację w Ukrainie, ekspert uważa, że znajdą się ludzie, którzy wykorzystają ten temat do dalszej manipulacji.

«Myślę, że siły opozycyjne będą próbowały promować (skandal inwigilacyjny - red.) w jakiś sposób, z mniejszym lub większym skutkiem. Ale ostateczny odbiór będzie w dużej mierze zależał od wyników śledztwa prowadzonego przez ukraińskie organy ścigania» - powiedział Petro Oleshchuk.

Strateg polityczny Oleh Posternak uważa, że sytuacja z podsłuchem Bihus.Info jest krytyczna dla Ukrainy, a w szczególności dla jej demokracji.

"Sytuacja okazała się krytyczna dla ukraińskiej demokracji, ponieważ wolność słowa wydaje się być kwestią, która już dawno została rozwiązana. Dziennikarze mogą swobodnie prowadzić dziennikarstwo śledcze, organizować różne wydarzenia, swobodnie poszukiwać profesjonalnych tematów. Ale ten incydent, oczywiście, stał się plamą na reputacji Ukrainy. Nie będzie łatwo z tego wyjść"

Oleh Posternak

strateg polityczny


Ponadto Oleh Posternak zwraca uwagę na fakt, że informacje o zespole Bihus.Info wyciekły do opinii publicznej. Fakt ten ma również wpływ na sytuację w kraju i za granicą.

«Po pierwsze, ukraiński rząd jest postrzegany przez naszych międzynarodowych partnerów jako niewiarygodny partner, który może podejmować takie kroki w celu monitorowania dziennikarzy. Jeśli zostanie to wzmocnione przez operacje wpływu wroga, który nie szczędzi wydatków na takie rzeczy, to można sobie wyobrazić, co może się wydarzyć», - podkreślił strateg polityczny.

Czy «ukraińska Watergate» odwróci zagranicznych partnerów od Ukrainy?

W filmie Denys Bihus zauważa, że wielu zagranicznych dziennikarzy zwróciło się już do niego z prośbą o komentarz. Oznacza to, że społeczność międzynarodowa również zwraca uwagę na to, co dzieje się z dziennikarzami w Ukrainie. Przynajmniej lokalne media.

Oleh Posternak uważa, że inwigilacja dziennikarzy może «podłożyć świnię" Ukrainie w procesie integracji europejskiej.

"To może stać się jednym z punktów, które spowolnią proces tworzenia zwycięskich ram. Jesteśmy na etapie uzgadniania map drogowych. Jeśli jeden z nich po raz kolejny obejmie monitorowanie wolności słowa, przez co już wcześniej przechodziliśmy, będzie to dla nas bardzo nieprzyjemne. I może stać się bardzo istotną barierą. Wydaje mi się, że wiele zależy od tego, jak bardzo władze są gotowe wymienić klientów tych rzeczy"

Oleh Posternak

technolog polityczny


Petro Oleshchuk jest przeciwnego zdania: skandal Bihus.Info nie ma obecnie wpływu na politykę międzynarodową.

"Mamy dość specyficzną postawę, że gdzieś tam jest amerykański nauczyciel, który monitoruje wszystkie wydarzenia w Ukrainie, udziela lekcji, a następnie wystawia oceny. To nie do końca prawda. Ponieważ widzimy, że Stany Zjednoczone przeżywają obecnie bardzo poważny i ostry kryzys i, ogólnie rzecz biorąc, nie przejmują się większością kwestii ukraińskich. Możemy założyć, że na przykład niektórzy wrogowie Ukraińców mogą naciskać na ten temat. Ale mają już wiele innych tematów, na które mogą zwrócić uwagę" - powiedział politolog.

Jeśli chodzi o procesy integracji europejskiej i członkostwa w NATO, ekspert twierdzi, że również w tym przypadku Ukraina nie poniesie znaczących strat.

"Bez tego nie zostaliśmy przyjęci do NATO. I nie dlatego, że ktoś tam podsłuchiwał Bihusa. Ale dlatego, że NATO boi się bezpośredniej konfrontacji militarnej z rosją. Mogą więc mówić, że mamy problemy z wolnością słowa. Ale, szczerze mówiąc, nie wierzę, że tak powiedzą, bo w obecnej sytuacji będzie to wyglądało zbyt śmiesznie. Jeśli chodzi o integrację europejską, to ona trwa. Oczywiste jest, że pojawi się wiele innych problemów. Ale szczerze mówiąc, sytuacja z ukraińskim rolnictwem będzie miała znacznie większy wpływ na integrację z Unią Europejską. I kwestia redystrybucji pomocy z Unii Europejskiej, której sprzeciwiać się będą niektóre kraje Europy Wschodniej, które wydają się być dość przyjazne Ukrainie"

Petro Oleshchuk

politolog


Politolog zwraca jednak uwagę, że sytuacja z inwigilacją dziennikarzy nie wróży dobrze Ukrainie. Ale będzie to miało znacznie większy wpływ na sytuację wewnątrz kraju niż na gry geopolityczne. Zwłaszcza, gdy istnieje ryzyko wybuchu III wojny światowej.

Autorka: Dasha Sherstyuk