$ 41.83 € 43.34 zł 10.29
+2° Kijów +3° Warszawa -1° Waszyngton
Trump może nie zostać dopuszczony do startu w wyborach: sąd decyduje, czy naruszył konstytucję jako prezydent

Trump może nie zostać dopuszczony do startu w wyborach: sąd decyduje, czy naruszył konstytucję jako prezydent

31 października 2023 14:09

30 października w sądzie w Denver w stanie Kolorado rozpoczął się historyczny dla Stanów Zjednoczonych proces. Sąd ma ustalić, czy republikanin Donald Trump, kandydat jednej z największych amerykańskich partii, kwalifikuje się do wyboru na prezydenta. Trump stoi w obliczu podobnych pozwów w Michigan i Minnesocie, ale sprawa w Kolorado jest pierwszą, która została wniesiona do sądu. Przeczytaj artykuł UA.NEWS, aby dowiedzieć się, jakie są zarzuty i czy Trump będzie w stanie wygrać tę konfrontację.

O co oskarżany jest Trump

We wrześniu sześciu wyborców z Kolorado, przy wsparciu waszyngtońskiej grupy strażniczej Citizens for Responsibility and Ethics, złożyło pozew przeciwko Donaldowi Trumpowi. Pozew twierdzi, że były prezydent Trump nie kwalifikuje się do ponownego objęcia urzędu na mocy sekcji trzeciej 14. poprawki.

Sekcja ta dyskwalifikuje każdego, kto «uczestniczył w buncie lub powstaniu» przeciwko Konstytucji po złożeniu przysięgi na jej przestrzeganie.



Powodowie twierdzą, że próby Trumpa obalenia wyników wyborów w 2020 r., a mianowicie działania przed i podczas szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 r. przez jego zwolenników w celu powstrzymania zwycięstwa Josepha Bidena przed potwierdzeniem, spełniają kryteria dyskwalifikacji, donosi The New York Times (NYT).

W swoich uwagach otwierających proces prawnik powodów stwierdził, że Trump «sprowokował agresywny tłum» do ataku na Kapitol 6 stycznia «w celu powstrzymania pokojowego przekazania władzy zgodnie z konstytucją». Działania te, zdaniem prawnika, sprawiają, że Trump «nie może» ponownie zostać prezydentem.

«To niewypełnienie przez Trumpa swoich obowiązków - z naruszeniem przysięgi zachowania, ochrony i obrony konstytucji - doprowadziło do zatrzymania procesu konstytucyjnego», - powiedział Eric Olson, prawnik cytowany przez The Hill.



Sprawa oskarżenia przeciwko Trumpowi ma kilka głównych wątków.

Przepis z czasów wojny secesyjnej, ratyfikowany w 1868 r., miał na celu uniemożliwienie urzędnikom Konfederacji sprawowania wybranych urzędów. Argument prawny był rzadko używany od czasu rekonstrukcji po wojnie i nigdy nie był używany do dyskwalifikacji kandydata na prezydenta.

Przypadek urzędnika z Nowego Meksyku. W ubiegłym roku został on usunięty z urzędu z powodu zaangażowania w atak na Kapitol, co wzmocniło argument zwolenników, że te same zasady powinny mieć zastosowanie do Trumpa.

Zarzuty odnoszą się również do aktywności Trumpa na Twitterze, która zdaniem powodów odegrała ważną rolę w zamieszkach.

«Powiązaliśmy tweety prezydenta z naszym własnym bezpieczeństwem w izbie, a także z integralnością postępowania», - zeznał jeden z kongresmenów.



Eksperci ds. egzekwowania prawa i ekstremizmu również zeznawali przeciwko Trumpowi.

Przykładowo, Daniel Hodges, funkcjonariusz Policji Metropolitalnej Dystryktu Kolumbii, jako pierwszy świadek strony powodowej, wspominał swoje doświadczenie obrony Kapitolu w dniu 6 stycznia, kiedy został on zaatakowany przez uczestników zamieszek, którzy «całkowicie przewyższali liczebnie» funkcjonariuszy organów ścigania. Tłum niósł hasła, skandował o «wojnie i rewolucji» i powiedział policji, że są «po złej stronie historii». Funkcjonariusz nazwał zamieszki «atakiem terrorystycznym» na Stany Zjednoczone, «atakiem na demokrację» i «próbą uniemożliwienia pokojowego przekazania władzy».  Hodges został zapytany o lojalność tłumu wobec Trumpa. Potwierdził, że uczestnicy zamieszek krzyczeli, że jest to "walka o Trumpa».

Inny funkcjonariusz Capitol Police zeznał, że jego życie było tego dnia w «bezpośrednim niebezpieczeństwie». Eksperci ds. ekstremizmu politycznego mają zeznawać jeszcze w tym tygodniu.



Obrona Trumpa

Prawnik Trumpa, Scott Gessler, powiedział, że jego zespół będzie argumentował, że «udział» w powstaniu wymaga czegoś więcej niż «zwykłego podżegania słownego». Ponadto Trump nigdy nie podżegał do przemocy i wzywał swoich zwolenników do «pokojowego i patriotycznego działania», jak powiedział prawnik cytowany przez NYT.

Obrona zauważa również, że klauzula dyskwalifikacji była pierwotnie stosowana po wojnie secesyjnej wobec osób, które walczyły po stronie Konfederacji. Sądy rzadko musiały oceniać jej współczesne zastosowanie, a nigdy w sprawach tej wagi.

Ponadto zespół Trumpa twierdzi, że «antydemokratyczny» pozew jest równoznaczny z «ingerencją w wybory» w wyścigu prezydenckim w 2024 r., w którym Trump jest niekwestionowanym liderem w prawyborach GOP.

«(Ten pozew) ma na celu odmówienie... milionom mieszkańców Kolorado - republikanom z Kolorado i niezależnym wyborcom - możliwości wyboru i głosowania na kandydata na prezydenta, którego chcą», - powiedział prawnik Trumpa Scott Gessler.

«W rzeczywistości wiodący republikański kandydat na prezydenta i według wielu miar kandydat, który najprawdopodobniej wygra prezydenturę», - pisze The Hill.



Stanowisko sędziego

Sędzia Sarah Wallace z Kolorado nadzoruje proces, co oznacza, że to ona sama zdecyduje o wyniku sprawy, a nie ława przysięgłych. Oczekuje się, że proces obejmie dziewięć tematów, w tym znaczenie słów «zaangażowanie» i «powstanie» w 14. poprawce, a także to, czy zachowanie Trumpa prowadzące do zamieszek kwalifikuje się, według amerykańskich mediów.

«Do dnia dzisiejszego nie mam zdania na temat tego, czy wydarzenia z 6 stycznia stanowią powstanie lub czy Trump, który interweniował, uczestniczył w powstaniu», - powiedział sędzia.

Aaron Harrison, rzecznik kampanii Trumpa 2024, nazwał decyzję Wallace'a o dalszym prowadzeniu sprawy «najnowszym przykładem nadużywania sądów przez Demokratów Bidena w celu ingerowania w kampanię prezydencką i szkodzenia wiodącej kampanii Trumpa»

Ataki na sądownictwo

Próby zdyskredytowania sędziów i prokuratorów przez zespół Trumpa są ważnym elementem jego konfrontacji w postępowaniach sądowych. Były prezydent USA jest obecnie zaangażowany w kilka spraw dotyczących nadużyć jego imperium biznesowego i jego walki politycznej.



W dniu 16 października sędzia federalny nadzorujący sprawę ingerencji w wybory w 2020 r. przeciwko Donaldowi Trumpowi w Waszyngtonie nałożył na niego surowy zakaz składania oświadczeń skierowanych do prokuratorów, ewentualnych świadków i urzędników sądowych, podała The Associated Press (AP).

«Postanowienie sędziego okręgowego USA stanowi przełomowy moment w sprawie federalnej, w której Trump jest oskarżony o nielegalne spiskowanie w celu cofnięcia porażki w wyborach w 2020 r. z Demokratą Joe Bidenem. Jest to najpoważniejsze ograniczenie, jakie sąd nałożył na podżegającą retorykę Trumpa, która stała się centralnym punktem jego kampanii napędzanej niezadowoleniem, aby powrócić do Białego Domu, jednocześnie walcząc z zarzutami karnymi w czterech sprawach», - czytamy w raporcie.

Jednak zespół Trumpa natychmiast skarżył się, że nakaz ogranicza wolność słowa i próbował zawiesić jego wykonanie, ale sędzia przywrócił go w życie.

W ciągu niecałego tygodnia Trump został dwukrotnie ukarany grzywną za naruszenie nakazu zakazującego publicznych wypowiedzi przeciwko sędziom, prokuratorom i stronom procesowym.



Jak zauważono w publikacji AP, nakaz ten może położyć kres linii ataku, którą Trump uczynił centralnym elementem swojej kampanii o nominację prezydencką Republikanów w 2024 roku. Może to być jednak dopiero początek bezprecedensowej bitwy o to, jakie ograniczenia można nałożyć na wypowiedzi oskarżonego ubiegającego się o najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych.