Dokładnie tydzień temu, 28 listopada 2025 r., szef Biura Prezydenta Andrij Jermak został zwolniony ze stanowiska. Ukraińska scena polityczna zamarła w oczekiwaniu, ponieważ postać i wpływ szefa BP były naprawdę bardzo znaczące, a niekiedy wręcz totalne. Prezydent Wołodymyr Zełenski wkrótce ogłosi nominację nowego szefa swojego Biura.
Zmiana kierownika kancelarii prezydenta — niezależnie od jej aktualnej nazwy (Administracja Prezydenta, Sekretariat Prezydenta czy Biuro Prezydenta) — zawsze była wydarzeniem o krytycznym znaczeniu dla państwa. Formalnie stanowisko szefa BP ma charakter czysto administracyjny: zarządzanie aparatem, praca organizacyjna i dokumentacyjna. Jednak w ukraińskiej praktyce politycznej, ugruntowanej jeszcze za czasów Leonida Kuczmy, to stanowisko niemal zawsze przekształcało się w centrum nieformalnej władzy politycznej, a osoba je zajmująca stawała się „szarym kardynałem” całego systemu.
Wydawnictwo UA.News zebrało historie TOP-8 najbardziej znanych i wpływowych szefów prezydenckiej kancelarii, którzy kształtowali politykę Ukrainy w różnych okresach historycznych. Szczegóły — w naszym materiale.
Jewhen Kusznariow (1996–1998, prezydent Leonid Kuczma)
Jego nominacja przypadła na ważny okres kształtowania się ukraińskiej państwowości, bezpośrednio po przyjęciu Konstytucji z 1996 roku i w momencie, gdy Kuczma dążył do konsolidacji swojej władzy. Kusznariow był doświadczonym kierownikiem, który przybył do Kijowa z bogatym doświadczeniem zarządczym zdobytym w Charkowie.
Kluczowym zadaniem Kusznariowa było przekształcenie aparatu prezydenckiego, który dotąd pozostawał dość amorficzną strukturą, w skuteczny, scentralizowany organ zdolny nie tylko do przetwarzania dokumentów, ale również do administrowania wykonaniem prezydenckich dekretów na poziomie regionalnym. Jego kadencja położyła fundamenty pod przekształcenie AP z technicznej kancelarii w potężne centrum koordynacyjne. To właśnie pod jego kierownictwem AP zaczęła nabierać instytucjonalnej wagi, pełniąc rolę łącznika między prezydentem, Gabinetem Ministrów a regionalnymi elitami politycznymi i biznesowymi.

Wołodymyr Łytwyn (1999–2002, prezydent Leonid Kuczma)
Jego przybycie oznaczało początek nowej fazy – przejście AP do statusu głównego sztabu politycznego w warunkach narastającego kryzysu wewnętrznego. Nominacja miała miejsce po pomyślnym ponownym wyborze Leonida Kuczmy, a Łytwyn natychmiast stał się głównym zaufanym doradcą prezydenta.
Kadencja Łytwyna niemal całkowicie zbiegła się z najostrzejszymi wstrząsami politycznymi epoki Kuczmy, które rozpoczęły się od „skandalu kasetowego” w 2000 roku, a następnie przerodziły się w masowe protesty „Ukraina bez Kuczmy”. W tej sytuacji AP, kierowana przez Łytwyna, stała się faktycznym centrum politycznego przetrwania prezydenta. Łytwyn kierował wszystkimi manewrami parlamentarnymi, zapewniał lojalność rządu i kontrolował dialog polityczny, próbując izolować Kuczmę od presji zewnętrznej i wewnętrznej.
Dał się poznać jako mistrz politycznych intryg i aparatczyk zdolny utrzymać władzę nawet w warunkach permanentnego kryzysu. Okres ten stał się także trampoliną dla dalszej kariery parlamentarnej Łytwyna.

Wiktor Medwedczuk (2002–2005, prezydent Leonid Kuczma)
Okres, w którym Medwedczuk kierował AP, można uznać za apogeum prób Kuczmy budowania półautorytarnego, silnie scentralizowanego systemu zarządzania. Medwedczuk objął to stanowisko, mając duże doświadczenie polityczne, i wykorzystywał je do maksymalnej koncentracji władzy oraz kontroli nad wszystkimi sferami życia.
Medwedczuk nie tylko kierował aparatem prezydenta. Świadomie przekształcił AP w polityczne narzędzie kontroli ideologicznej i informacyjnej. Jego najbardziej kontrowersyjnym dziedzictwem było wprowadzenie systemu tzw. „temników”. Były to szczegółowe instrukcje dla kanałów telewizyjnych i innych mediów, określające, jakie tematy należy poruszać, w jakim tonie, kogo krytykować, a kogo ignorować.
System „temników” stał się kluczowym elementem totalnej kontroli nad ukraińskimi mediami. Niestety, ta haniebna praktyka nie zniknęła do dziś.

Wiktor Bałoga (2006–2009, prezydent Wiktor Juszczenko)
Wiktor Bałoga stał na czele Sekretariatu Prezydenta Ukrainy (AP po epoce Kuczmy została przemianowana) w najtrudniejszych czasach kadencji Juszczenki. Zmiana nazwy była próbą zdystansowania się prezydenta od korupcyjnego i autorytarnego dziedzictwa „kuczmizmu” oraz Wiktora Medwedczuka. Jednak pomimo zmiany nazwy, SP pod kierownictwem Bałogi zachował, a nawet wzmocnił swój nieformalny wpływ polityczny, stając się epicentrum intryg politycznych.
Bałoga znany jest jako jeden z głównych „rozłamowych” graczy w „pomarańczowej” koalicji. Aktywnie przyczynił się do kryzysu politycznego, m.in. poprzez lobbowanie i wspieranie inicjatyw dotyczących przedterminowego rozwiązania parlamentu. Wiktor Bałoga pokazał, że szef kancelarii prezydenta może być nie tylko wykonawcą woli prezydenta, ale także potężnym, autonomicznym graczem, który wykorzystuje zasoby aparatu do konsolidacji wokół własnego projektu politycznego, którym w jego przypadku stała się partia o symbolicznej nazwie „Jedyny Centrum”.
Jego rezygnacja w 2009 roku była głośna i demonstracyjna. Bałoga publicznie oskarżył Juszczenkę o niekompetencję, kumoterstwo, niewykonanie programu wyborczego oraz zarządzanie oparte na nepotyzmie zamiast profesjonalizmie. Polityk oświadczył, że nie zamierza pomagać Juszczence ubiegać się o reelekcję. Ten publiczny demarche był potężnym ciosem dla reputacji głowy państwa w przededniu wyborów, które ostatecznie przegrał.

Serhij Lewoczkin (2010–2014, prezydent Wiktor Janukowycz)
Serhij Lewoczkin był szefem aparatu niemal przez cały okres rządów Wiktora Janukowycza. Uważany był za jednego z głównych architektów reżimu, odpowiedzialnego za obsadę kadrową „Rodziny” oraz kształtowanie wizerunku prezydenta na arenie międzynarodowej, choć jego wpływy stale balansowały pomiędzy różnymi klanami.
Rola Lewoczkina polegała na umiejętności balansowania między konkurującymi kręgami oligarchicznymi i politycznymi, w tym wpływowymi grupami finansowo-przemysłowymi. Dość skuteczno utrzymywał równowagę władzy, przekształcając Administrację Prezydenta w swoiste „centrum brokerskie”, które zarządzało podziałem zasobów, przepływami finansowymi i nominacjami. Lewoczkin najwyraźniej postrzegał funkcję szefa AP jako głównego pośrednika i koordynatora różnorodnych interesów wokół prezydenckiej władzy.
Jego kadencja została przerwana w kontekście Rewolucji Godności. Choć nazwisko Lewoczkina często pojawiało się w związku z wydarzeniami, które doprowadziły do pobicia i rozproszenia studentów na Euromajdanie 30 listopada 2013 r., jego późniejsza rezygnacja w styczniu 2014 r. była przedstawiana publicznie jako próba zdystansowania się od radykalnych działań reżimu.
Aparatowy wpływ Lewoczkina był tak znaczący, że jego odejście stało się jednym z pierwszych publicznych sygnałów, iż reżim Janukowycza traci wewnętrzną jedność i kontrolę. To z kolei bezpośrednio doprowadziło do dalszej eskalacji protestów oraz ostatecznego upadku czwartego prezydenta Ukrainy.

Borys Łożkin (2014–2016, prezydent Petro Poroszenko)
Borys Łożkin został pierwszym szefem AP po wyborze Petra Poroszenki. Wcześniej był odnoszącym sukcesy magnatem medialnym i założycielem UMH Group, dlatego można powiedzieć, że nowy szef administracji prezydenckiej wniósł do zarządzania państwem biznesowe podejście.
Mianowanie Łożkina oznaczało próbę przekształcenia AP w sztab szybkich reform. Skupił się on na wdrażaniu metod biznesowych w aparacie państwowym, by przyspieszyć kluczowe przemiany. Pod jego kierownictwem AP aktywnie zajmowała się deregulacją, integracją europejską, sektorem gazowym oraz tworzeniem nowych organów antykorupcyjnych i organów ścigania — z różnym skutkiem.
W przeciwieństwie do wielu poprzedników, jego rezygnacja w sierpniu 2016 roku przebiegła dość spokojnie. Łożkin przeszedł na inne stanowisko, kontynuując działalność jako doradca Poroszenki. Był to rzadki przypadek w historii Ukrainy, gdy wpływowy szef kancelarii prezydenta odszedł nie w wyniku skandalu czy kryzysu politycznego.

Andrij Bohdan (2019–2020, prezydent Wołodymyr Zełenski)
Andrij Bohdan został pierwszym szefem nowo utworzonego Biura Prezydenta (BP), stając na jego czele w maju 2019 roku. Był jedną z kluczowych postaci w zespole Wołodymyra Zełenskiego, a także głównym strategiem prawnym i politycznym, który kierował pracą większości parlamentarnej i uruchomieniem tzw. „trybu turbo”.
Za czasów Bohdana Biuro szybko zaczęło koncentrować władzę na tle ogólnego entuzjazmu po zwycięstwie urzędującego prezydenta. Sam Andrij Josypowycz zyskał poważny wpływ, jego działalność była postrzegana jako nierozerwalnie związana z działalnością samego Zełenskiego, a ciągłe „podszeptywanie” czegoś głowie państwa stało się memem. Jednak kadencja okazała się krótka i już w lutym 2020 r., w wyniku walk wewnętrznych, Bohdan opuścił BP, ustępując miejsca Andrijowi Jermakowi.
Pożegnanie było ostre i konfliktowe. Bohdan oskarżył Zełenskiego o kłamstwa, korupcję, chaos w kraju oraz wiele innych podobnych kwestii. Nawet po latach od zwolnienia były szef BP okresowo kontynuował systematyczną krytykę głowy państwa.

Andrij Jermak (2020–2025, prezydent Wołodymyr Zełenski)
Andrij Borysowycz Jermak stanął na czele Biura Prezydenta w lutym 2020 roku i kierował nim najdłużej za prezydentury Wołodymyra Zełenskiego. W tym okresie nie tylko przejął, ale także wielokrotnie wzmocnił centralizację władzy.
Kadencja Jermaka ostatecznie legitymizowała ideę, że szef BP jest drugą, a pod pewnymi względami nawet pierwszą osobą w państwie, biorąc pod uwagę jego bezprecedensowy zakres uprawnień. Pożegnanie prezydenta i szefa jego Biura również przebiegło, delikatnie mówiąc, dalekie było od idealnego. Więcej na ten temat UA.News pisało w obszernym materiale poświęconym Andrijowi Jermakowi.

Podsumowując, analiza kadencji ośmiu najbardziej znanych kierowników kancelarii prezydenta — od Jewhena Kusznarowa do Andrija Jermaka — wyraźnie ukazuje ewolucję tej instytucji, niezależnie od jej nazwy (AP, SPU czy BP). Formalnie czysto administracyjny aparat bez szczególnych uprawnień niemal zawsze przekształcał się w potężne centrum nieformalnej władzy, kluczowy ośrodek zarządzania kadrami, intrygami politycznymi, a nawet stosunkami zewnętrznymi.
Ta chroniczna koncentracja władzy w rękach jednej osoby, której pozycja opiera się jedynie na osobistym zaufaniu prezydenta, prowadzi do stałych napięć wewnętrznych oraz niestabilności politycznej. Ukraina bezwzględnie musi rozwiązać ten problem. Wpływ szefa BP należy albo jednoznacznie zinstytucjonalizować, zapisując jego legalne uprawnienia, albo, co lepsze, znacząco ograniczyć.
Zgodnie z postanowieniami Konstytucji Ukraina jest republiką parlamentarnoprezydencką, a nie „biurowo-prezydencką”. Należy o tym pamiętać wszystkim uczestnikom procesu politycznego oraz każdemu, kto w przyszłości obejmie stanowisko szefa BP.