Bloomberg wskazał 4 warianty gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy poza NATO

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy stały się kluczowym tematem ostatnich rozmów pokojowych. Ukraina nalega na uzyskanie jasnych zobowiązań od USA i Europy, aby powstrzymać dalszą rosyjską agresję. Forma tych zobowiązań może zadecydować o architekturze bezpieczeństwa europejskiego na dziesięciolecia. Według agencji Bloomberg, oprócz NATO rozważane są 4 możliwe warianty gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Fiasko Memorandum Budapeszteńskiego: kontekst historyczny
Dla Ukrainy kwestia gwarancji bezpieczeństwa jest niezwykle wrażliwa z powodu gorzkiego doświadczenia z Memorandum Budapeszteńskim z 1994 roku. Wówczas rosja, USA i Wielka Brytania udzieliły Ukrainie zapewnień dotyczących bezpieczeństwa — obiecując poszanowanie jej integralności terytorialnej oraz powstrzymanie się od użycia siły militarnej — w zamian za rezygnację Kijowa z broni jądrowej odziedziczonej po rozpadzie Związku Radzieckiego. rosja złamała te zobowiązania po 20 latach, anektując ukraiński Krym i rozpętując wojnę w Donbasie.
Droga do NATO i artykuł 5: złoty standard bezpieczeństwa
Ostatecznym celem Ukrainy — jak podkreśla Wołodymyr Zełenski — jest przystąpienie do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO). Zapewniłoby to ochronę w ramach tzw. „złotego standardu” gwarancji bezpieczeństwa — artykułu 5. Zgodnie z tym zapisem, zbrojna napaść na jednego członka Sojuszu traktowana jest jako atak na wszystkich. Państwa NATO zobowiązują się udzielić pomocy zaatakowanemu sojusznikowi, jednak nie oznacza to automatycznej odpowiedzi militarnej — forma reakcji pozostaje w gestii każdego z członków. Zobowiązanie to zostało użyte tylko raz — po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku w USA.
Na dziś przystąpienie Ukrainy do NATO pozostaje „czerwoną linią” dla rosji. Ponadto, dołączenie kraju do Sojuszu wymaga jednomyślnego poparcia wszystkich 32 członków, a takie państwa jak Węgry, Słowacja czy Niemcy sprzeciwiają się temu krokowi, szczególnie w warunkach trwającej wojny.
Alternatywne modele: gwarancje w stylu artykułu 5 i UE
Ponieważ członkostwo w NATO dla Ukrainy pozostaje obecnie odległą perspektywą, omawiane są alternatywne opcje. Wśród nich znajduje się propozycja premier Włoch Giorgii Meloni. Jej plan przewiduje zapewnienie Ukrainie ochrony podobnej do tej, jaką daje NATO, ale bez faktycznego członkostwa. Zgodnie z tym modelem państwa, które mają dwustronne umowy z Ukrainą, będą szybko omawiać odpowiedź w przypadku nowego ataku, podejmując decyzję w ciągu 24 godzin. Pomoc może obejmować szybką i stałą pomoc wojskową, wzmocnienie armii ukraińskiej, wsparcie gospodarcze oraz sankcje wobec rosji.
Własny traktat o wzajemnej obronie ma także Unia Europejska. Artykuł 42.7 Traktatu o UE przewiduje, że jeśli państwo członkowskie padnie ofiarą agresji zbrojnej, inne kraje UE mają „obowiązek udzielenia mu pomocy i wsparcia wszelkimi środkami, jakie mają w swojej mocy”. Ten zapis został zastosowany tylko raz — przez Francję po zamachach terrorystycznych w Paryżu w 2015 roku.
Inne warianty i przeszkody
Jako opcję Ukraina mogłaby polegać na dwustronnych umowach o wzajemnej obronie. Najbardziej znaczący dla Ukrainy byłby traktat ze Stanami Zjednoczonymi, jednak jego zawarcie jest mało prawdopodobne, dopóki prezydentem pozostaje Donald Trump. Podobny traktat istnieje między USA a Japonią, gdzie Ameryka zobowiązała się bronić kraju w razie ataku w zamian za prawo do rozmieszczania baz wojskowych.
Innym modelem jest utworzenie tzw. „koalicji chętnych” — inicjatywy, której przewodzą Francja i Wielka Brytania. Ta koalicja, obejmująca około 30 krajów, opracowała plany rozmieszczenia wielonarodowych „sił pokojowych” w Ukrainie po zakończeniu działań bojowych. Mają one również pomagać w odbudowie i odnowie gospodarki.
Jednak niezależnie od formatu gwarancji, największą przeszkodą dla ich zawarcia jest brak zawieszenia broni. Negocjacje pokojowe w sytuacji, gdy linia frontu stale się zmienia, są niezwykle trudne. Ponadto otwarte pozostaje pytanie, kto będzie finansował taką pomoc. Prezydent Trump jasno dał do zrozumienia, że oczekuje, iż to kraje europejskie wezmą na siebie większą część tego finansowego ciężaru.
