Departament Stanu USA: Stany Zjednoczone nie przystąpią do żadnych porozumień z rosją przed zawieszeniem ognia

W Departamencie Stanu USA jasno stwierdzono: dopóki wojna rosji przeciwko Ukrainie trwa, nie będzie żadnych negocjacji, decyzji ani porozumień z rosją.
Rzeczniczka Departamentu Stanu, Temmie Bruce, podkreśliła, że Waszyngton nie prowadzi z Moskwą żadnych rozmów na temat ustępstw ani złagodzenia sankcji, dopóki nie ustaną działania wojenne.
Według niej sytuacja na froncie nadal przypomina „maszynkę do mięsa”, a jedynie całkowite zawieszenie ognia może stanowić podstawę do dalszych kroków negocjacyjnych.
Moskwa oficjalnie deklaruje chęć pokoju, ale wyłącznie na własnych warunkach. Wśród nich jest żądanie, by Ukraina zrzekła się Krymu oraz czterech obwodów, które rosja nielegalnie zaanektowała, choć nie sprawuje nad nimi pełnej kontroli.
Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie wzywał rosję do przejścia od słów do czynów i wykazania w praktyce chęci zawarcia pokoju. Nie wykluczył także możliwości zaostrzenia sankcji wobec federacji rosyjskiej.
Jednocześnie, zapytany o nowe sankcje w związku z niedawnym rosyjskim atakiem na Sumy, w wyniku którego zginęło 35 osób, Trump odpowiedział, że obecnie obowiązują już surowe ograniczenia i dodatkowe środki nie są na razie planowane.
Po tragedii w Sumach prezydent USA zasugerował, że ten atak mógł być „pomyłką”, podczas gdy sekretarz stanu Marco Rubio oraz specjalny przedstawiciel ds. Ukrainy Keith Kellogg otwarcie potępili działania rosji. Tymczasem specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff przeprowadził czterogodzinne rozmowy z putinem, które określił jako „przekonujące”.
Według Witkoffa, strony omawiały możliwe kroki w kierunku zakończenia wojny, w tym uregulowanie kwestii pięciu terytoriów, choć nie ujawnił szczegółów.
rosja nadal nalega na uznanie jej kontroli nad okupowanym Krymem oraz częściami obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego.
Dla Ukrainy jest to nie do przyjęcia — prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że uznanie jakichkolwiek tymczasowo okupowanych terytoriów za „rosyjskie” stanowi „czerwoną linię” dla państwa.
