Kapitanowi rosyjskiego tankowca postawiono zarzuty w związku z zanieczyszczeniem Morza Czarnego i Azowskiego

Kapitanowi rosyjskiego tankowca, który był sprawcą jednej z największych katastrof ekologicznych ostatnich lat, postawiono zarzuty w związku z zanieczyszczeniem wód morskich Ukrainy.

Według danych Biura Prokuratora Generalnego, w grudniu 2024 roku tankowiec ten, dowodzony przez obywatela rosji, przewoził cztery tysiące ton mazutu M-100 z Wołgogradu do portu „Kaukaz”, poruszając się przez wody terytorialne Ukrainy.

Kapitan zignorował przepisy żeglugi morskiej i nie uwzględnił trudnych warunków pogodowych na akwenach Morza Czarnego i Azowskiego oraz w Cieśninie Kerczeńskiej, co doprowadziło do wypadku jednostki.

W wyniku katastrofy kadłub tankowca został poważnie uszkodzony, przez co do wewnętrznych i terytorialnych wód Ukrainy wyciekło ponad 1500 ton mazutu. Spowodowało to zanieczyszczenie morza, poważne szkody w zasobach biologicznych oraz straty dla państwa przekraczające 20 miliardów hrywien.

Ekolodzy i organizacje międzynarodowe, w tym „Greenpeace”, już określiły to wydarzenie mianem „katastrofy ekologicznej stulecia”, ponieważ zasięg zanieczyszczenia objął ponad 50 kilometrów linii brzegowej, a skutki odczuwają nie tylko Ukraina, ale także okupowany Krym, rosyjski Kraj Krasnodarski oraz nawet region Odessy.

Po tragedii na wybrzeżach Morza Czarnego i Azowskiego zaczęto rejestrować pojawienie się dużych plam mazutu, które fale wyrzucają na brzeg. Mieszkańcy i ekolodzy publikują nagrania skutków katastrofy: czarne plamy na piasku, martwe ptaki i morskie zwierzęta, które nie są w stanie przetrwać w zanieczyszczonej wodzie.

Według danych Ukraińskiego Naukowego Centrum Ekologicznego Monitoringu, na początku stycznia 2025 roku odnotowano już śmierć 61 delfinów, a obszar katastrofy nadal się powiększa wskutek przemieszczania się mazutu pod wpływem prądów i wiatru.

Przypomnijmy, że kierowniczce działu KP „ŚEU Rejonu Światoszyńskiego w Kijowie” postawiono zarzuty zaniedbania służbowego, które doprowadziło do strat w wysokości ponad 600 tysięcy hrywien.

Wcześniej informowaliśmy również, że policja ujawniła urzędnika Rejonowej Administracji Państwowej w Hołosijiwskim rejonie, który za 12 tysięcy dolarów sprzedał mieszkańcowi Kijowa fałszywy dokument o rzekomym stałym nadzorze nad nieuleczalnie chorą żoną.