Nowy plan pokojowy Trumpa był zaskoczeniem dla oficjalnej Moskwy
Nowy plan pokojowy dotyczący Ukrainy administracji Donalda Trumpa prawdopodobnie okazał się niespodzianką nie tylko dla Europy, ale także dla oficjalnych przedstawicieli w Moskwie. Przedstawiciele Kremla i MSZ już drugi dzień oświadczają, że nic im nie wiadomo o konsultacjach między USA a rosją w sprawie Ukrainy, które – zgodnie z przeciekami – miały być prowadzone wokół dokumentu. Może to świadczyć o tym, że konsultacje odbywały się z pominięciem oficjalnych kanałów.
O tym pisze Agencja.
Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow w czwartek powiedział, że „jako takich konsultacji” między rosją a USA nie prowadzi się. „Kontakty, oczywiście, istnieją, ale procesu, który można by nazwać konsultacjami, nie ma” – doprecyzował Pieskow.
Wcześniej serwis Axios podał coś przeciwnego – że Waszyngton potajemnie konsultuje się z Moskwą, aby opracować nowy plan dotyczący zakończenia wojny w Ukrainie. Pracami nad dokumentem kieruje, według publikacji, specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff, który omawiał plan z rosyjskim wysłannikiem Kiriłłem Dmitrijewem.
Nic konkretnego przedstawiciel Kremla nie powiedział również dzień wcześniej: „Widzimy, czytamy doniesienia mediów – i nie mamy nic nowego do dodania”, a także, że Moskwa nie ma „żadnych nowości” względem tego, co omawiali putin i Trump na Alasce.
Rzeczniczka MSZ fr Maria Zacharowa w środę powiedziała RBC, że ministerstwo nie otrzymywało nic od Departamentu Stanu w toku prac. Gdyby Waszyngton miał propozycje, zostałyby one przekazane kanałami resortów spraw zagranicznych – doprecyzowała (RBC przytoczył wypowiedź w formie mowy zależnej).
Federalne kanały informują o planie krótko, bliżej końca wydań. „Pierwszy Kanał” w wiadomościach o 12:00 poświęcił temu tematowi mniej niż minutę, omawiając go po trzecim materiale. W wydaniu o 11:00 na „Rossii 1” planowi poświęcono 3,5 minuty, ale również umieszczono go bliżej końca, na ósmym miejscu.
Co to oznacza? W kwietniu źródło Agencji twierdziło, że putin dał zgodę na prowadzenie negocjacji z Waszyngtonem de facto dwóm zespołom, które słabo się ze sobą dogadują – przedstawicielom MSZ oraz Dmitrijewowi. Pieskow w lutym mówił, że komunikacja z USA odbywa się „różnymi kanałami”.
W ostatnim czasie jeden z tych zespołów mógł popaść w niełaskę. Szef MSZ Siergiej Ławrow opuścił naraz kilka ważnych wydarzeń z udziałem putina. Nie było go na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa, podczas którego odegrano przedstawienie dla Donalda Trumpa. Stracił także status szefa delegacji na szczycie G20 oraz na szczycie ASEAN.
Prawdopodobna przyczyna – artykuł w Financial Times. Gazeta pod koniec października poinformowała, że USA odwołały spotkanie Trumpa z putinem po tym, jak rosja przesłała Waszyngtonowi memorandum z twardymi żądaniami wobec Kijowa, a także po rozmowie telefonicznej Ławrowa z sekretarzem stanu Marco Rubio, podczas której rosyjski minister miał się wypowiedzieć. „Ławrow jest wyraźnie zmęczony i wydaje się, że uważa, iż ma sprawy ważniejsze niż spotykanie się lub współpraca z USA” – podało źródło zaznajomione z sytuacją.
Źródło „Kommiersanta” później określiło nieobecność ministra na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa jako „uzgodnioną”, a Pieskow mówił, że ten aktywnie pracuje, a doniesienia o jego zniknięciu są „absolutnie fałszywe”. Jednak obiektywnych oznak, że Ławrow całkowicie odzyskał swoją pozycję, nie ma.
Przypomnijmy, tajny „plan pokojowy” prezydenta USA dotyczący Ukrainy wywołał skandal w Kongresie.
Także „plan pokojowy” dla Ukrainy przewiduje rezygnację z NATO oraz wojsk zagranicznych.