Protesty na Kaukazie Północnym mogą pogrzebać mobilizację i przyspieszyć koniec wojny
26 września 2022 22:20 Ogłoszona w rosji częściowa mobilizacja to próba opóźnienia i ustabilizowania sytuacji na froncie przez kreml. putin w istocie powtarza drogę hitlera, który również osobiście rozpoczął prowadzenie wojsk wiosną 1945 roku, z niezwykle tragicznymi skutkami. Politolog Viktor Kaspruk powiedział to w ekskluzywnym komentarzu dla portalu UA.News.
W ocenie eksperta rosja nie ma szans na uzyskanie przewagi na polu walki w Ukrainie, a ogłoszona mobilizacja jest symbolicznym aktem desperacji putina i jego zbrodniczej ekipy, która «nie widzi już innego wyjścia i po prostu odwleka czas». Świadczą o tym - zdaniem analityka - także liczne doniesienia, że rosyjskie wojskowe biura poborowe wysyłają zmobilizowanych mężczyzn na pole walki bez przeszkolenia i niezbędnego wyposażenia. To zwielokrotni liczbę ofiar i podniesie poziom świadomości wśród zwykłych rosjan, że na rzeź rzuca się mężczyzn nieprzygotowanych.
Politolog nie wykluczył ogłoszenia dodatkowej mobilizacji w Ukrainie w odpowiedzi na mobilizację w rosji, ale sprecyzował, że będzie to zależało od dwóch czynników.
Ekspert jest jednak przekonany, że mobilizacja na dużą skalę w szeregi sił zbrojnych jest mało prawdopodobna, gdyż wydarzenia rozwijają się niezwykle dynamicznie i «putin po prostu nie będzie miał czasu na realizację zaplanowanych celów».
Ponadto putin nie wyklucza, że protesty antymobilizacyjne na Kaukazie Północnym szybko rozprzestrzenią się na inne regiony rosji i «wszystko to skończy się znacznie szybciej, niż myśli i oczekuje kreml».
Przypomnimy, że 21 września vladimir putin ogłosił w rosji częściową mobilizację w ramach «specjalnej operacji wojskowej» w Ukrainie.
Kreml planuje wcielić do wojska od 300 tys. do 1 mln ludzi i wysłać ich na wojnę, aby spróbować zatrzymać kontrofensywę ukraińskich sił zbrojnych na wschodzie i południu - podają różne źródła.
Władze rosyjskie nie przestrzegają ogłoszonych wcześniej terminów mobilizacji: często wręczają wezwania wszystkim obywatelom, którzy nie nadają się do służby i nie mają doświadczenia bojowego, podczas gdy zgodnie z prawem mają prawo do zwolnienia z poboru.
rosjanie zareagowali na mobilizację masową ucieczką do sąsiednich krajów. Według doniesień medialnych, z rosji uciekło już 261 tysięcy mężczyzn.
Protesty przeciwko mobilizacji wybuchły również w niektórych odległych regionach federacji rosyjskiej. Starcia ze stróżami prawa odnotowano w Dagestanie: Mieszkańcy wsi Endirey zablokowali autostradę federalną. Na wiecu przeciwko mobilizacji w stolicy Dagestanu Machaczkale doszło do starć z policją, padły strzały i zatrzymano wiele osób.
W mieście Jakuck na wiec wyszły kobiety domagające się zakończenia ludobójstwa i powrotu ich mężczyzn do domu z wojny z Ukrainą.
Ponadto w niektórych miastach rosji zaczęto palić wojskowe biura rekrutacyjne. A w jednym z wojskowych biur rejestracji i poboru w obwodzie irkuckim fr doszło do strzelaniny.
Ekspert polityczny Andrii Miseliuk w ekskluzywnym komentarzu dla UA.News powiedział, że ogłoszona w rosji mobilizacja nie zmieni w najbliższym czasie charakteru działań wojennych na wschodzie i południu. Ocenić wymierne efekty «poboru» putina będzie można dopiero w pierwszej połowie 2023 roku.