rosja poluje na ukraińskich medyków przy użyciu dronów — NYT
rosyjskie drony systematycznie śledzą i atakują ukraińskie grupy ewakuacyjne, uniemożliwiając misje ratunkowe i sprawiając, że szybka pomoc medyczna na froncie staje się niemal niemożliwa.
Informację podaje „The New York Times”.
W warunkach stałej obserwacji z powietrza ranni często pozostają w okopach przez dobę lub dłużej — praktyka ta przypomina najgorsze momenty I wojny światowej.
Wojskowi medycy podkreślają, że wróg ignoruje normy międzynarodowego prawa humanitarnego, a „polowanie” na zespoły sanitarne stało się codziennością. Taktyka dronów — od kierowania ogniem po zrzucanie ładunków wybuchowych i ataki „kamikaze” — sprawia, że każdy wyjazd po rannego jest skrajnie ryzykowny.
Szybkie i zwrotne drony pojawiają się nagle i często są szybsze niż człowiek, co zamienia pole bitwy w „strefę śmierci”, nawet tam, gdzie wcześniej istniała szansa na ratunek.
„Szara strefa” między pozycjami praktycznie nie daje szans — każdy ruch przyciąga ogień, a chaos i przeciążenie jednostek czasami prowadzą do fatalnych błędów i przypadków ostrzału własnych sił.
Operator drona w ciągu kilku sekund wybiera cel — kogoś, kto został w tyle, potknął się lub porusza się w grupie — a decyzja ta często decyduje o tym, czy ranny przeżyje.
W efekcie zamiast skoordynowanej ewakuacji dochodzi do fragmentarycznych, niebezpiecznych prób dotarcia do poszkodowanych pod nieustannym okiem kamer.
Zachodnia koncepcja „złotej godziny” — 60 minut, w ciągu których szanse przeżycia są najwyższe — była standardem wojennym przez dekady, ale na Ukrainie staje się coraz częściej nieosiągalna.
Przypomnijmy, że rosja posunęła się na obszarach Doniecka, Charkowa i Dniepropietrowska.
W 2025 roku rosja uruchomiła także ponad 44 tysiące dronów „Szahed”, czyli cztery razy więcej niż w roku poprzednim.