Sikorski poruszył kwestię przechwytywania rakiet nad Ukrainą przez siły NATO
Kwestia przechwytywania rosyjskich rakiet w przestrzeni powietrznej nad Ukrainą przez państwa członkowskie NATO wywołała złożone dyskusje na temat granic prawa do samoobrony. Temat ten jest jednak regularnie podnoszony.
Stwierdził to polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, donosi TVN24.
„Czy mamy prawo zestrzeliwać taką rakietę dopiero jak już jest nad naszym terytorium? Wtedy nie ma co do tego wątpliwości, tylko że wtedy może się stać to, co w Przewodowie. Szczątki takiej rakiety mogą narobić szkód albo kogoś zranić, albo zabić” - podkreślił.
Minister dodał, że mogą być różne opinie na temat tej propozycji Ukrainy.
„Jest to kwestia uzgodnień i dyskusji w grupie naszych sojuszników. Mamy nowego sekretarza generalnego NATO. W przyszłym tygodniu jest kolejne spotkanie ministerialne NATO. Być może ta sprawa stanie (na agendzie rozmów - red.)” - powiedział.
Przypomnijmy, że w nocy 5 listopada rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę dwoma pociskami kierowanymi X-59/69, bombami kierowanymi i 79 atakującymi bezzałogowymi statkami powietrznymi.
Wcześniej pisaliśmy, że Solomia Bobrovska, członkini Komitetu Rady Najwyższej ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu , skomentowała informację o konieczności zmobilizowania 500 000 osób do Sił Zbrojnych.
Przypominamy również, że 4 listopada rosyjscy agresorzy zaatakowali Ukrainę rakietą balistyczną Iskander-M, kierowanymi bombami lotniczymi, 80 dronami szturmowymi Shahed 131/136 i niezidentyfikowanymi dronami.