Ukraina zdementowała tezę Medinskiego o «bratobójczej walce» — WSJ

Szef rosyjskiej delegacji na rozmowach w Stambule i asystent dyktatora putina, Władimir Miedinski, w wywiadzie dla The Wall Street Journal stwierdził, że wojna rosji przeciwko Ukrainie to rzekomo „bratobójcza walka” między dwoma państwami, które mają wspólny język i kulturę.
Według niego Zachód się myli, traktując ten konflikt jako starcie między Anglią a Francją, ponieważ, zdaniem Miedinskiego, Ukraina i rosja to „jeden naród”, który „miał być bliskimi sojusznikami”.
Miedinski porównał wojnę do „konfliktu między dwoma braćmi – starszym i młodszym – o to, kto jest mądrzejszy i ważniejszy”. Twierdzi, że ten konflikt jedynie pogłębia różnice między krajami, a rosja rzekomo chce jego jak najszybszego zakończenia.
Jednocześnie zagroził, że jeśli Ukraina nie pójdzie na kompromis, doprowadzi to do nowych strat terytorialnych naszego kraju. Miedinski także stwierdził, że „z rosją nie da się prowadzić długiej wojny”, sugerując przewagę rosji w długotrwałych konfliktach, podając za przykład wojnę ze Szwecją w XVIII wieku.
Historia jednak pokazuje coś innego: długie wojny wielokrotnie kończyły się porażką Moskwy, jak to było podczas prawie dziesięcioletniej inwazji w Afganistanie, po której rozpadł się Związek Radziecki.
Zachodni analitycy zauważają, że straty rosji w wojnie przeciwko Ukrainie przekroczyły już ponad dziesięciokrotnie straty ZSRR w Afganistanie.
Strona ukraińska ostro zareagowała na kolejną próbę Kremla narzucenia narracji o „bratnich narodach”. Rzecznik MSZ Ukrainy, Georgij Tychyj, podkreślił, że takie wypowiedzi to jedynie maskowanie imperialnych ambicji rosji.
Ponadto Miediński kolejny raz próbował zrzucić odpowiedzialność za wojnę w Ukrainie, twierdząc, że to Kijów rzekomo zerwał negocjacje pokojowe, a warunki Moskwy w 2022 roku były „znacznie łagodniejsze” niż obecnie.
Jednak fakty wskazują, że to właśnie rosja ciągle stawia nowe ultimatum i kontynuuje agresję, nie pozostawiając przestrzeni na prawdziwy kompromis.
Przypomnijmy, że szef rosyjskiej delegacji na negocjacjach w Stambule, Władimir Miediński, oświadczył, że Ukrainie proponowano „łagodniejsze” warunki pokoju w 2022 roku, ale zagraniczni partnerzy Kijowa byli temu przeciwni.
Ponadto szef rosyjskiej delegacji negocjacyjnej Władimir Miediński znalazł się w centrum skandalu podczas negocjacji w Stambule.
