Ukraiński wywiad ocenił, co będzie z dochodami naftowo-gazowymi rosji

Sytuacja z dochodami rosji z ropy i gazu krytycznie zależy od tego, czy zostaną zniesione międzynarodowe sankcje.

O tym pisze Służba Wywiadu Zagranicznego Ukrainy.

Analitycy rosyjskiego Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego prognozują wzrost średniej ceny ropy Urals do 65 dolarów za baryłkę w 2028 roku, ale wywiad podkreśla, że taki optymistyczny scenariusz możliwy jest jedynie w przypadku wyjścia rosji z międzynarodowej izolacji.

Ukraiński wywiad zaznacza, że z powodu spowolnienia globalnego popytu i presji na rynku cena ropy Brent może spaść do 60 dolarów za baryłkę, co obniży dochody Kremla. W sierpniu 2025 roku Urals kosztowała już tylko 56,1 dolara za baryłkę z dużym dyskontem 12,1 dolara wobec Brent, a SWZ wskazuje: powrót do korzystnej różnicy cenowej możliwy jest wyłącznie przy zniesieniu europejskiego embarga i wykluczeniu rosyjskich firm z list sankcyjnych USA.

Trudna jest także sytuacja w rosyjskim sektorze gazowym, gdzie oczekiwany wzrost eksportu LNG do 58,4 mln ton w 2028 roku jest niemożliwy bez nowych projektów, a kluczowe z nich objęte są sankcjami USA. Ponadto wzrost eksportu produktów naftowych możliwy jest jedynie przy dostępie do zachodniego sprzętu, którego dostawy zostały zakazane od 2022 roku, co świadczy o głębokiej zależności technologicznej rosyjskiej gospodarki.

Od końca 2004 roku roczny wzrost gospodarczy rosji spadł z około 5% do zera. Wśród przyczyn analitycy wymieniają inflację, inwestycje wojskowe i spadek cen ropy w związku z cłami wprowadzonymi przez Trumpa.

Po trzech latach nieoczekiwanego wzrostu gospodarczego rosja staje wobec nagłego spowolnienia — wydatki na wojnę, inflacja i spadek cen ropy zaczęły ciążyć na gospodarce, która jeszcze niedawno wydawała się odporna na sankcje.