Na Kremlu zagrożono wycofaniem się z porozumienia o rozejmie energetycznym

Jak można było przewidzieć, federacja rosyjska już po kilku dniach od ogłoszenia tzw. energetycznego rozejmu oświadczyła, że zastrzega sobie prawo do wycofania się z niego, jeśli — według niej — Ukraina nie będzie przestrzegać moratorium.

Poinformował o tym rzecznik rosyjskiego dyktatora Dmitrii Pieskov, cytowany przez rosyjską propagandową agencję informacyjną „Interfaks”.

Według Pieskova rosyjscy żołnierze rzekomo wykonują rozkaz dyktatora wladimira putina, aby nie atakować ukraińskiej infrastruktury energetycznej, mimo że każdego dnia „odpierają podobne ataki ze strony Kijowa”.

Strona rosyjska zastrzega sobie prawo, w przypadku nieprzestrzegania tego moratorium przez Ukrainę, również go nie przestrzegać” – oświadczył Pieskov.

Przypomnijmy, że niedawno Ukraina, Stany Zjednoczone i rosja uzgodniły opracowanie środków w celu realizacji porozumienia o zakazie ataków na ukraińskie i rosyjskie obiekty energetyczne. Ze swojej strony Kijów przekazał USA listę obiektów energetycznych, które rosja powinna wyłączyć z celów ataków.

Podczas masowego rosyjskiego ostrzału Chersonia uszkodzone zostały obiekty infrastruktury energetycznej miasta. Ukraina oczekuje, że Stany Zjednoczone zareagują na to naruszenie zawieszenia ognia.

18 marca odbyła się rozmowa telefoniczna między putinem a Trumpem, podczas której rosja nie zgodziła się na pełne zawieszenie broni. Jednak Trump po rozmowie pochwalił się, że udało mu się osiągnąć 30-dniowe porozumienie w sprawie zakazu ataków na energetykę i infrastrukturę. putin miał zapewnić prezydenta USA, że JUŻ wydał rozkaz wojsku, by nie uderzać w obiekty energetyczne.

Zaraz po rozmowie Trumpa z putinem rosja uderzyła w infrastrukturę energetyczną Slowianska w obwodzie donieckim – połowa miasta została pozbawiona prądu.