Wideo: Ukraiński żołnierz „Marik” samodzielnie wziął do niewoli czterech okupantów

Żołnierz 3. Samodzielnej Brygady Szturmowej o pseudonimie „Marik” dokonał odważnego i nietypowego czynu – sam zmusił do poddania się grupę rosyjskich wojskowych, którzy próbowali ukryć się w ziemiance.
Do zdarzenia doszło po tym, jak okupanci poruszający się na quadach znaleźli się pod ostrzałem ukraińskich dronów i próbowali uciec. Według relacji samych rosjan, w środku nocy zostali poderwani alarmem, wysłani do lasu, gdzie wkrótce znaleźli się pod ogniem i byli zmuszeni szukać schronienia.
„Marik” uważnie śledził ruchy wroga i zauważył, jak trzy quady zatrzymały się w pobliskim zagajniku. Operatorzy BSP (bezzałogowych statków powietrznych) natychmiast zlikwidowali dwóch okupantów, a następnie przeprowadzili atak na ziemiankę, w której ukryli się pozostali.
Ukraińscy żołnierze otrzymali ostrzeżenie o zbliżających się przeciwnikach, a „Marik” postanowił działać zdecydowanie. Poradził jednemu z towarzyszy, by nie wychodził z ukrycia, a sam – uzbrojony – ruszył w stronę wroga.
Podczas ataku „Marik” otworzył ogień do okupantów, stopniowo zbliżając się do ich pozycji. Gdy kończyła mu się amunicja, wrzucił do ziemianki granat. Po eksplozji jeden z rosjan został ranny, a pozostali przerażeni padli na ziemię.
Ukraiński żołnierz zaczął głośno krzyczeć: „Jest nas tu wielu. Będziesz żył. Wychodź, jest nas wielu. Nie dacie rady”. Te słowa przekonały przeciwników do kapitulacji – kolejno wychodzili z kryjówki, porzucali broń, klękali i podnosili ręce nad głowę.
Przypominamy, że w sieci pojawiło się nagranie, na którym rosyjski żołnierz pokazuje skutki potężnego uderzenia na kolumnę rosyjskiego sprzętu wojskowego w obwodzie chersońskim.
Informowaliśmy również, że na wschodnim froncie Siły Obrony Ukrainy skutecznie odparły zmasowany zmechanizowany atak wojsk rosyjskich, niszcząc dziesiątki jednostek sprzętu.
