Belgia podejrzewa rosję o udział w incydentach z dronami – Belga
Służby specjalne Belgii uważają, że za serią ostatnich incydentów z dronami, które zakłóciły ruch lotniczy i operacje wojskowe, może stać państwo obce – najprawdopodobniej rosja. Według belgijskich służb, działania te „wykraczają poza możliwości amatorów”.
O sprawie informuje agencja Belga.
Źródła agencji w służbach specjalnych wskazują na oznaki zagranicznej ingerencji: drony latały w określonej formacji, nocą i w pobliżu kluczowych obiektów infrastruktury.
Podkreślono, że obawy dotyczące udziału rosji nasiliły się w kontekście rozmów o wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów (z których większość przechowywana jest w brukselskim depozycie Euroclear) na potrzeby wsparcia Ukrainy.
Wcześniej minister obrony Belgii stwierdził, że drony, które doprowadziły do odwołania dziesiątek lotów na lotnisku w Brukseli, nie były dziełem amatorów, lecz „dobrze zorganizowanej operacji”. Jak wyjaśnił, używano sieci 4G i 5G zamiast tradycyjnych częstotliwości radiowych, a same drony były „(pół)profesjonalne” i poruszały się w uporządkowanej formacji.
Przypomnijmy, że lotnisko w Brukseli zostało czasowo zamknięte z powodu grupy dronów.
Premier Belgii Bart De Wever zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego po wykryciu „nieznanych” dronów nad lotniskiem w Brukseli oraz bazami wojskowymi Kleine-Brogel i Florennes.