$ 41.37 € 47.12 zł 11.01
+13° Kijów +12° Warszawa +22° Waszyngton
Czarne łabędzie Trumpa: Co stanie się z NATO, jeśli USA ograniczą finansowanie?

Czarne łabędzie Trumpa: Co stanie się z NATO, jeśli USA ograniczą finansowanie?

16 kwietnia 2025 16:03

Prezydent USA Donald Trump kontynuuje łamanie ustalonych zasad i priorytetów w polityce zagranicznej Waszyngtonu. Po zawieszeniu opłacania składek na rzecz Światowej Organizacji Handlu (WTO), co de facto oznacza wycofanie się USA z tej organizacji, w kolejce czekają inne organizacje międzynarodowe. Takie geopolityczne potęgi jak Organizacja Narodów Zjednoczonych i Sojusz Północnoatlantycki mogą stracić amerykańskie finansowanie.

Pierwszy krok w tym kierunku został już wykonany – administracja Trumpa zaproponowała, aby Departament Stanu zawiesił składki członkowskie na rzecz NATO, ONZ i innych organizacji międzynarodowych.

Decyzja ta nie jest ostateczna – nadal musi zostać poparta przez Kongres, ale już teraz pojawia się pytanie – czy USA przygotowują się do opuszczenia NATO? I jak Sojusz Północnoatlantycki może zrekompensować brak amerykańskich zasobów? UA.News przyjrzało się tym kwestiom.

 

Wkład finansowy USA do NATO

 

Budżet Sojuszu Północnoatlantyckiego składa się z bezpośrednich i pośrednich składek państw członkowskich. Wspólne fundusze NATO (około 4,6 mld euro w 2025 r.) są tworzone z bezpośrednich składek i wspierają działania całej organizacji, w szczególności:

 

 

 

  • strukturę dowództw wojskowych;

 

 

  • aktualne operacje i misje;

 

 

  • niezbędną infrastrukturę wojskową (w tym bazy lotnicze i morskie, łączność satelitarną, rurociągi paliwowe oraz systemy dowodzenia i kontroli).

 

 

 

Zdjęcie: Wojska NATO

Formuła składki dla każdego kraju NATO jest obliczana na podstawie jego PKB i budżetu obronnego. Prowadzi to do nierównowagi w finansowaniu. Chociaż członkowie NATO zgodzili się w 2006 roku przeznaczać 2% swojego PKB na obronę, większość członków nie przestrzegała tej normy. Dopiero w 2014 roku szefowie państw i rządów NATO w końcu uznali, że warto wydać obiecane 2% PKB na obronę, aby utrzymać gotowość wojskową Sojuszu. Decyzja ta została podjęta dopiero po nielegalnej aneksji Krymu przez rosjan i wzroście niestabilności na Bliskim Wschodzie.

Ale nawet po 2014 roku, Stany Zjednoczone nadal wydawały znacznie więcej na potrzeby wojskowe niż reszta NATO razem wzięta. W 2024 roku Stany Zjednoczone wydały na obronność prawie 95 miliardów dolarów więcej niż w 2014 roku. W tym samym czasie Niemcy, Polska, Turcja, Wielka Brytania i Francja łącznie zwiększyły swoje budżety obronne o 96,3 mld USD.

Dane: NATO

Przykładowo, w 2024 roku Stany Zjednoczone wydały na obronność 754,7 mld dolarów, podczas gdy Kanada i kraje europejskie łącznie 430,1 mld dolarów.

Dane: NATO

 

 

Trump chce zmian w NATO

 

Jeszcze przed swoimi drugimi wyborami w listopadzie 2024 r. Donald Trump konsekwentnie wskazywał sojusznikom NATO, że ich finansowanie obrony jest niewystarczające, a nawet mizerne. Nie ukrywał swojego poparcia dla dwupoziomowego systemu NATO, w którym sojusznicy, których wydatki na obronę nie osiągną 2% PKB, nie otrzymają gwarancji bezpieczeństwa od Stanów Zjednoczonych. Oznacza to, że państwa te nie będą podlegać art. 5 traktatu NATO, który wymaga, aby blok obronny wystąpił w obronie kraju będącego przedmiotem ataku.

Zdjęcie: Prezydent USA Donald Trump

„Myślę, że to zdrowy rozsądek. Nie płacą, to nie będę ich bronił” – powtórzył swoje stanowisko prezydent USA podczas rozmowy z dziennikarzami w marcu 2025 roku.

Jednocześnie Donald Trump powiedział, że Europejczycy raczej nie będą bronić Stanów Zjednoczonych: „Gdyby Stany Zjednoczone miały kłopoty, a my zadzwonilibyśmy do nich i powiedzieli: 'Mamy problem, Francja, mamy problem, kilka innych krajów, nie będę ich wymieniał…' Myślisz, że przyjechaliby nas chronić? Powinni, ale nie jestem pewien”.

Jednocześnie zaznaczył, że nie zamierza wycofywać się z NATO i uważa Sojusz za „potencjalnie dobrą organizację”.

W innym oświadczeniu prezydent USA podkreślił, że chce „zrezygnować z przywództwa w NATO” i nalega, aby Wielka Brytania i Francja wzięły na siebie większą odpowiedzialność za organizację, a ich generałowie przejęli dowodzenie strategiczne. Jednak od czasu powstania NATO po II wojnie światowej, najwyższym dowódcą sił zbrojnych NATO w Europie zawsze byli amerykańscy wojskowi.

Tak więc w kwietniu 2025 r. ogólne oświadczenia Donalda Trumpa były kontynuowane. Biały Dom zaproponował Departamentowi Stanu USA dalsze ograniczenie wydatków i niemal całkowite wstrzymanie finansowania NATO, ONZ oraz innych organizacji i programów międzynarodowych. Oznacza to, że na wszystkie działania Departamentu Stanu może pozostać 28,4 miliarda dolarów, czyli prawie o połowę mniej niż budżet zatwierdzony przez Kongres na 2025 rok.

Cięcia mają dotyczyć finansowania programów humanitarnych i opieki zdrowotnej, a także organizacji międzynarodowych. Podczas gdy dwie pierwsze kategorie mają zostać zmniejszone o 54–55%, organizacje międzynarodowe zostaną obcięte o prawie 90%.

Dokument został już podpisany przez Douglasa Pitkina, dyrektora ds. budżetu i planowania w Departamencie Stanu, oraz Petera Morocco (który został już zwolniony ze stanowiska dyrektora ds. pomocy zagranicznej). Swoje propozycje ma przedstawić również sekretarz stanu Marco Rubio. Do końca kwietnia dokument w sprawie ograniczenia finansowania składek międzynarodowych powinien zostać przedłożony Kongresowi do rozpatrzenia i głosowania.

Zdjęcie: Baza wojskowa NATO

 

 

Rola NATO w bezpieczeństwie międzynarodowym

 

NATO zwiększyło swoje znaczenie w strukturze międzynarodowego bezpieczeństwa po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji rosji na Ukrainę w 2022 roku. Największy kryzys na kontynencie europejskim od czasów II wojny światowej ujawnił słabość prawa międzynarodowego oraz dyplomatycznych kanałów rozwiązywania konfliktów. Na pierwszy plan wysunęły się wojskowe środki obrony.

«Atak na Ukrainę stał się silnym impulsem do ponownego przemyślenia roli NATO i kierunków rozwoju Organizacji – przede wszystkim w zakresie zwiększenia potencjału obronnego Sojuszu, rozszerzenia geograficznego zasięgu wpływów (przystąpienie Finlandii i Szwecji) oraz aktualizacji katalogu zadań, w tym obrony narodowej infrastruktury krytycznej państw członkowskich, zwłaszcza podwodnych systemów łączności i rurociągów. Co więcej, potwierdzona została bezalternatywność członkostwa w NATO jako jedynego mechanizmu gwarantującego bezpieczeństwo», — podkreślił były sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w raporcie za 2022 rok.

W kontekście rosyjskiej agresji badania opinii publicznej w państwach członkowskich NATO wykazały wzrost poparcia dla więzi transatlantyckich. Niemal 82 procent respondentów uznało je za kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa.

W październiku 2024 roku do spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli po raz pierwszy dołączyli ich odpowiednicy z Australii, Japonii, Korei Południowej i Nowej Zelandii. Rozszerzony skład uczestników obrad dotyczących kwestii bezpieczeństwa potwierdził rosnący zasięg wpływów NATO w różnych regionach świata.

Zdjęcie: Ministrowie obrony państw NATO

„Wzmocnienie naszego odstraszania i obrony jest najwyższym priorytetem Sojuszu, ponieważ zapewnienie bezpieczeństwa miliardowi naszych obywateli to nasz najświętszy obowiązek”powiedział po spotkaniu sekretarz generalny NATO Mark Rutte.

 

 

Jak zmieni się rola NATO

 

W marcu 2025 roku Mark Rutte spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Obaj przywódcy wymienili się wzajemnie uprzejmymi deklaracjami. Prezydent USA podkreślił, że dzięki jego działaniom „NATO stało się znacznie silniejsze”. Sekretarz generalny NATO przyznał, że to Trump w istocie zmotywował Europę do zwiększenia wydatków na obronność.

„Mam nadzieję, że do szczytu (w Hadze), pod pańskim przywództwem, nakłady na obronność jeszcze wzrosną. Poruszymy także temat produkcji zbrojeniowej. W Stanach Zjednoczonych działa potężny przemysł obronny” – powiedział Rutte, zwracając się do Trumpa.

Zdjęcie: Sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu

Spotkanie dotyczyło przygotowań do szczytu NATO, który odbędzie się w Hadze pod koniec czerwca 2025 roku. Sądyjąc po retoryce, przywódcy NATO wciąż dążą do utrzymania szerokiej obecności USA w strukturach Sojuszu. Zastąpienie tak potężnego sojusznika byłoby bowiem niezwykle trudne – zwłaszcza w czasie pełnoskalowej wojny, która trwa na terytorium Europy i wymaga corocznego zwiększania wydatków. Jednocześnie wycofanie się USA z sojuszu obronnego wciąż wydaje się mało prawdopodobne.

„W rzeczywistości cięcia w finansowaniu są z jednej strony zgodne z przedwyborczymi obietnicami Donalda Trumpa. Z drugiej strony — wpisują się w logikę jego działalności politycznej z prostego powodu: obrał on kurs na większy izolacjonizm i ograniczenie globalnej agendy Stanów Zjednoczonych. Tak więc ogólnie rzecz biorąc, nie ma w tym nic szczególnie nadzwyczajnego.

Moim zdaniem Stany Zjednoczone pozostaną w politycznej strukturze NATO. Dla nich opuszczenie Sojuszu wyglądałoby nieco dziwnie, biorąc pod uwagę, że organizacja została utworzona na mocy Traktatu Waszyngtońskiego (podpisanego 4 kwietnia 1949 roku — red.). Jednocześnie USA będą minimalizować swój wpływ i obecność w strukturze wojskowej. Samo wycofanie amerykańskiego personelu wojskowego i sprzętu z lotniska w Jasionce w Polsce jest właśnie elementem tego procesu wygaszania” — wyjaśnił w komentarzu dla UA.News Jewhen Mahda, dyrektor Instytutu Polityki Światowej.

Jego zdaniem, należy zrozumieć, że dla Amerykanów ten proces wygląda jak „dążenie do stworzenia strategii win-win z europejskimi partnerami w NATO”. USA nalegają, by sojusznicy zwiększali finansowanie własnej obronności — i jest w tym racjonalne ziarno.

«Mam jednak poważne wątpliwości, czy Stany Zjednoczone na przykład wycofają broń jądrową z terytorium Europy. W relacjach z rosją byłby to sygnał słabości. Choć prawdę mówiąc, przewidzenie działań Trumpa jest naprawdę trudne», — przyznaje Jewhen Mahda

Dyrektor Instytutu Polityki Światowej jest przekonany, że Sojusz Północnoatlantycki nie ucierpi zbytnio na skutek zmniejszenia finansowania ze strony USA. Europejscy członkowie NATO oraz Kanada będą musieli zwiększyć własne składki. Ale biorąc pod uwagę, że w Sojuszu jest ponad trzydzieści państw — to całkiem realistyczny scenariusz. Ukraina natomiast powinna wyciągnąć z tego własne wnioski.

«Dla Ukrainy to kolejny sygnał, że Amerykanie rewidują swoją dotychczasową strategię działania. I w tym sensie pozostają — powiedziałbym — przewidywalnie nieprzewidywalni. To również trzeba zrozumieć i zaakceptować jako geopolityczną rzeczywistość, w jakiej dziś żyjemy. Nie powinniśmy budować żadnych złudzeń — na przykład takich, że Amerykanie odejdą, a Ukraina ich zastąpi. To nie do końca tak” — uważa Jewhen Mahda. — „Ale w każdym razie to sygnał, że musimy przede wszystkim polegać na sobie. To my przede wszystkim potrzebujemy transformacji i to my potrzebujemy zmian. Te rzeczy są dość oczywiste

Czytaj również:

Wybory i cła Trumpa: dlaczego UE może zawiesić „bezwizowy handel” z Ukrainą