Departament Stanu USA domaga się od Kremla realnych działań na rzecz pokoju, a nie tylko deklaracji – News Nation

Departament Stanu USA uznaje najbliższe dni za kluczowe dla osiągnięcia pokoju w Ukrainie, jednak do tego potrzebne są konkretne kroki ze strony rosyjskiego dyktatora władimira putina.
Oświadczyła o tym rzeczniczka Departamentu Stanu USA, Tammy Bruce, na antenie stacji News Nation.
Waszyngton podkreśla, że nadchodzące dni mogą być przełomowe dla procesu pokojowego w Ukrainie. Bruce zaznaczyła, że Stany Zjednoczone oczekują od Rosji nie słownych deklaracji, lecz rzeczywistych działań – przede wszystkim natychmiastowego zawieszenia broni.
Odniosła się również do propozycji szefa MSZ Ukrainy, Andrija Sybihi, który zadeklarował, że Kijów gotów jest poprzeć inicjatywę rozejmu już teraz, bez czekania do 9 maja.
„Jeśli to rzeczywiście zobowiązania humanitarne, to po co czekać 10 dni? Nie chodzi o to, że prezydent USA i sekretarz stanu apelują o działania – chodzi o to, że potrzebujemy rzeczywistych czynów, które pokażą, iż strony, a zwłaszcza putin, są poważnie nastawione na zakończenie rozlewu krwi” – powiedziała Bruce.
W Departamencie Stanu podkreślono, że nie jest to moment na symboliczne gesty, ale czas na weryfikację rzeczywistych intencji Kremla. USA oczekują, że Moskwa okaże gotowość do pokoju nie słowami, lecz czynami.
Tymczasem szef Biura Prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak, zaznaczył, że rosja nie dąży do prawdziwego pokoju, a jedynie do „zamrożenia” konfliktu, by móc kontynuować agresję w przyszłości.
Przypomnijmy, że Kreml poinformował o decyzji władimira putina o ogłoszeniu tzw. „rozejmu” z okazji 80. rocznicy „Dnia Zwycięstwa”.
Biały Dom uznał jednak, że takie zawieszenie broni to za mało. Donald Trump dąży do osiągnięcia prawdziwego i trwałego pokoju.
