Greckie przedsiębiorstwa zaprzestały transportu rosyjskiej ropy z powodu sankcji USA

Greckie przedsiębiorstwa transportowe, które – według szacunków analityków – odpowiadały nawet za jedną trzecią eksportu rosyjskiej ropy, wstrzymały współpracę z rosyjskimi podmiotami naftowymi w związku z zaostrzeniem sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych.

Poinformował o tym The Moscow Times.

Według nieoficjalnych danych, od początku miesiąca greccy armatorzy niemal całkowicie zaprzestali transportu rosyjskiej ropy, choć wcześniej co miesiąc wywozili z rosji od 10 do 20 milionów baryłek.

Obecnie przewóz ropy typu Urals realizowany jest głównie przez tzw. „flotę cieni”, wykorzystywaną do obchodzenia sankcji.

Po wprowadzeniu nowych ograniczeń przez USA koszty frachtu gwałtownie wzrosły. Jeśli wcześniej transport jednej partii ropy Urals z portów Primorsk i Ust-Ługa do Indii kosztował około 7 milionów dolarów, to obecnie średnia cena przekracza 8 milionów, a niektórzy armatorzy podnieśli stawki nawet do 10 milionów dolarów za rejs.

Wcześniej ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker oświadczył, że Waszyngton oczekuje od Węgier rezygnacji z importu rosyjskiej ropy i gazu.

Premier Węgier Viktor Orbán poinformował, że jego kraj pracuje nad znalezieniem sposobów obejścia amerykańskich sankcji nałożonych na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil.

Z kolei minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó określił decyzję Rady Unii Europejskiej o rezygnacji z wykorzystania rosyjskich paliw kopalnych jako „poważny cios” i zapowiedział odwołanie się do Trybunału UE.