Włochy nie są gotowe na atak rosji — minister obrony Crosetto

Minister obrony Włoch, Guido Crosetto, oświadczył, że kraj nie jest gotowy na potencjalny atak ani ze strony rosji, ani żadnego innego państwa.

Tak podaje portal Il Fatto Quotidiano.

W ciągu ostatnich 20 lat Włochy nie inwestowały wystarczająco w obronę, a tego „nie da się nadrobić w rok czy dwa”, podkreślił Crosetto.

„Nie jesteśmy gotowi ani na atak rosyjski, ani na atak ze strony innego kraju, mówię o tym od dawna. Uważam, że naszym zadaniem jest doprowadzenie kraju do stanu, który pozwoli mu się bronić, jeśli jakiś szaleniec zdecyduje się na atak: nie mówię o putinie, mówię o kimkolwiek” — powiedział.

Minister dodał również, że Włochy należą „do grona krajów, które wnoszą największy wkład w obronę NATO na wschodnim froncie”.

„Ale mamy też front południowy, dlatego uważam, że nasz wkład na wschodnim froncie jest wystarczający” — powiedział.

Mówiąc o Ukrainie, Crosetto wyraził nadzieję na „przyspieszenie działań ze strony społeczności międzynarodowej w najbliższych tygodniach, ponieważ czasu już nie mamy”.

„Jeśli warunki pozostaną bez zmian, sytuacja może tylko się pogorszyć. Pogorszenie w stosunku do obecnej sytuacji może mieć dramatyczne konsekwencje dla nas wszystkich. Jesteśmy zobowiązani zrobić wszystko, by zmienić kurs, który prowadzi do niekontrolowanego załamania, które, jak mi się wydaje, jest nie do powstrzymania i nawet przyspiesza” — powiedział.

Na początku września NATO doświadczyło największego naruszenia przestrzeni powietrznej od momentu swojego powstania ponad 75 lat temu. Na terytorium Polski wleciało 19 rosyjskich dronów, a takie incydenty wystawiają na próbę wolę Sojuszu.

Przypomnijmy, że 14 września do Polski przybyła czeska jednostka helikopterowa specjalnych operacji z trzema Mi-171S. Razem ze sprzętem rozlokowanych zostanie do 150 czeskich żołnierzy na okres do trzech miesięcy.

Warto też przypomnieć, że rumuńskie siły powietrzne przechwyciły rosyjskiego drona na przestrzeni powietrznej kraju. Dwa samoloty F-16 eskortowały go do około 20 km.

Wieczorem 13 września Rumunia i Polska ogłosiły alarm powietrzny z powodu zagrożenia ze strony rosyjskich dronów bojowych.

10 września rosyjskie drony bojowe naruszyły przestrzeń powietrzną Polski. Kraj zaangażował lotnictwo do odparcia zagrożenia powietrznego.