Katar obiecał pociągnąć Netanjahu do odpowiedzialności za «tchórzliwy atak» Izraela na Dohę

MSZ Kataru potępiło „nierozważne” słowa Benjamina Netanjahu po ataku sił izraelskich na kierownictwo Hamasu w Dosze. Premier Izraela oskarżył katarskie władze o ukrywanie i finansowanie terrorystów.
Poinformowało o tym MSZ Kataru.
W Katarze oświadczenia Netanjahu nazwano próbą „usprawiedliwienia tchórzliwego ataku” Izraela oraz „bezpośrednimi groźbami przyszłego naruszenia suwerenności państwowej”.
Według Dauszy premier Izraela „doskonale zdaje sobie sprawę”, że biuro Hamasu w stolicy Kataru zostało otwarte na prośbę USA i Izraela w celu prowadzenia negocjacji dotyczących wymiany jeńców i zawieszenia broni.
Ministerstwo oświadczyło, że „podejmie wszelkie niezbędne kroki w celu ochrony swojej suwerenności i terytorium”, a także wraz z partnerami będzie dążyć do „pociągnięcia Netanjahu do odpowiedzialności”.
Premier Kataru Mohammed Al Thani w wywiadzie dla CNN również ostro skrytykował Netanjahu, nazywając izraelski atak na Dohę „barbarzyństwem”. Jego zdaniem, izraelski nalot „zniszczył wszelką nadzieję” na uratowanie izraelskich zakładników, którzy wciąż przebywają w Strefie Gazy.
Prezydent USA Donald Trump odbył napiętą rozmowę telefoniczną z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Strona amerykańska dowiedziała się o ataku na Hamas w Katarze nie od sojusznika, lecz od wojskowych.
Przypomnijmy, że 9 września Izrael przeprowadził atak na kierownictwo Hamasu w Dosze, stolicy Kataru.
Według informacji Sił Obronnych Izraela (Cahal), atak był wymierzony w wysokich rangą członków organizacji, którzy brali udział w atakach z 7 października 2023 roku i koordynowali dalsze działania zbrojne przeciwko Izraelowi.
Wojskowi podkreślili, że podczas operacji zastosowano precyzyjne środki i dodatkowe dane wywiadowcze, aby zminimalizować ryzyko dla ludności cywilnej.
Przypomnijmy, że po serii nocnych ataków na Gazę Izrael zagroził całkowitym zniszczeniem miasta. Kraj domaga się, by Hamas złożył broń i uwolnił zakładników.
